Beatka, a może zbierzesz do tego, co się niemowlętom nakleja, może to jest jakieś wyjście, jak dalej bedą Ci kazać badać mocz.
Zdjęcia super, Mai dawno nie widziałam - wyrosła, zmieniła się, taka poważna dziewczynka i faktycznie do mamy podobna. Zauważyłam na tym zdjęciu ,gdzie są we dwie, że obie siedzą tak z tymi nogami powyginanymi (oj wiedzie o co chodzi) - moja Zosia identycznie siada - nie pozwalam jej , bo słyszałam, że iksy się robią, ale ona poprawi te nogi i znowu tak siada - tak jej wygodnie, u Was tak samo jest?
A u nas dzisiaj zabawa w psa, oczywiście udaje, że nim jest, trzyma kość w zębach, zakopuje ją,odkopuje, macha ogonem, dobrze, że jeszcze nie chce sikać jak pies
Wczoraj wieczorem jak to zwykle u nas bywa kiedy pora spania, to zaczyna się szaleństwo, powyrzucała wszystkie ubrania z kosza na bieliznę, porozrzucała to po całej łazience, dodam, że recholiła się przy tym nieźle.Potem oczywiście nie chciała tego sprzątać, na pytanie dlaczego - odpowiedziała mi tak - nie mogę posprzątać, bo jestem już stara, kupcie nową Zosię. Zdanie to było poprzedzone totalną olewką mnie jak i Grześka, na nasze prośby groźby, by to poskładała, włącznie ze śpiewaniem i udawaniem, ze się nie słyszy. Teraz to śmieszne było, ale co będzie za parę lat ech...
Jadę sobie jutro trochę do rodziców moich - Zosia tęskni za babcią, często o niej mówi, wspomina, coś opowiada, to pewnie tęskni - jedziemy więc nacieszyć się.