Hej hej!
Oj dawno mnie tu nie było dawno...
A to dlatego że mieliśmy z mężem sporo zawirowań wyjazdowych (zmarł Tomka dziadek więc pogrzeb, a potem siedzieliśmy z Tymkiem prawie 2 tygodnie u dziadków i wspieraliśmy teściową), jeszcze weekend świąteczny...
Ostatnio i trochę rozmów z mężem poważnych załatwiliśmy. Mąż chce zmienić pracę, bierzemy pod uwagę wyjazd zagranicę (o ile praca tam wypali), a poza tym podjęliśmy ważną decyzję. Właściwie podjęliśmy ją już dawno a teraz będziemy realizować.
No - chcemy drugiego bąbla jednym słowem. Co prawda najbliższa owulacja w połowie grudnia dopiero (na ostatnią się nie załapaliśmy
) ale u mnie w głowie, zresztą u Tomka też - milion myśli, planów, wspomnień...
Chyba nie nadrobię postów z całego miesiąca, ale przejrzałam. Zwłaszcza zdjęcia. Śliczne dzieciaczki wam dziewczyny rosną!!! Rosną właśnie bo zmieniają się szybko, już takie duże, a i samodzielne z tego co piszecie.
Super.
Chociaż widzę że i chmurki też czasami się pojawiają. Myślę tu o zmęczeniu, sfrustrowaniu... Mnie też często coś takiego dotyka. Ostatnio mniej bo myśl o drugim dzidziusiu który już prawie jakby był
(w mojej głowie) przyćmiewa wszystkie bolączki, ale pojawiają się ciężkie chwile.
Ja w sumie jestem w wyśmienitej sytuacji - niby. Bo mam tylko jedno dziecko, nie pracuję. No i tak na zmęczenie fizyczne narzekam w miarę rzadko. Ale ostatni miesiące były ciężkie pod względem psychicznym. Sterna - tak jak ty rodzinkę mamy daleko, nie ma mi kto choć na chwilkę zostać z małym. Jedynie mąż czasem wieczorem na trochę. Ale mąż wraca też późno... No narzekam czasami z braku czasu i przestrzeni w życiu dla siebie, ale za chwilę pojawia się myśl że bycie z Tymkiem w domku jest cudowne i są to chwile niepowtarzalne
więc trzeba się cieszyć i czerpać z tego jak najwięcej
Co do Tymka
cały czas zdrowy i generalnie zadowolony. Ostatnio trochę marudzi bo wychodzą trójki. No właśnie ząbki - mamy dwanaście, i właśnie wychodzą trójeczki - znowu wszystkie na raz.
Co do zabaw to tak jak u was zabawa w chowanego ostatnio wiedzie prym. Poza tym tańczy jak oszalały. Jak tylo włączę radio albo jakąś fajną płytkę, to mały wiruje wokół własnej osi z podniesioną do góry rączką - istny krakowiaczek. Robi pzysiady i wiele wiele innych prób zrobienia z siebie tancerza.
Lubi się popisywać, prezentować swoje możliwości... Czyżby narcyz z mojego synka rośnie?
Kejtlin - oj mocno bardzo trzymamy kciuki za zdrówko Adasia i tak samo mocno za twoją siłę w walce z tym wszystkim. Dzielną jesteś kobietą bardzo
Sterna - całuśne zdjęcie z chłopcami powaliło mnie na kolana. Genialnych masz synów!!! A co do geniuszu to gratuluję starszego omnibusa
No i pytanka do was
Odnośnie spacerków - ile spacerujecie z dziećmi? Tzn jak długo jesteście na spacerkach? Mi się strasznie w taką pogodę nie chce po dworze chodzić, a i Tymek mniej zadowolony bo niewygodnie mu bardzo jak jest grubo ubrany. Zastanawiam się czy się nie zaniedbujemy ze spacerkami. Z reguły nasz spacer trwa 1-2 godzinki. Rzadko dłużej.
No i prośba o propozycje prezentów dla naszych dzieci. Co kupujecie dzieciom na gwiazdkę?
A propos traktorka ze smyka zaproponowanego przez sternę - faktyznie świetny. Ja mam problem z tym że muszę wymyśleć sporo prezentów bo cała rodzia wydzwania z prośbą o radę co Tymkowi kupić a ja mam pustkę w głowie
A jeszcze jedno - nie wiem ale może któraś z was jest głębiej w temacie języków, tłumaczeń itp. Wiem że mąż mój chciałby dostać na urodziny (już niedługo) translator elektroniczny. Problem w tym że ja pojęcia nie mam jakie firmy są dobre, co to to w tym ma być żeby był dobry. Ba! nie wiem nawet gdzie to kupić....