hejka
meldujÄ™ sie w nowym wÄ…tku
Gruszka gdybyś uważniej przyjrzała sie godzinie o której pisałam post wiedziałabyś jak to robię
wychodzę na zakupy kiedy dzieci są w żłobku/przedszkolu a ja mam wolny dzień
zakupów z dwójką jeszcze nie robiłam i nie zamierzam, bo to niepotrzebna katorga, wolę wszystko tak zaplanować żeby wyjść albo wieczorem bez nich jak śpią, albo jak moja mama sie nimi zajmuje albo właśnie jak mam wolne a dzieciarnia jest w placówkach.. urok mojej pracy jest taki że w miesiącu mam ok 14 dyżurów, z czego część wypada w nocy, wiec dni wolnych jest dość sporo w sumie.. i to mi bardzo odpowiada
Aguutko mocno trzymam za Michałka kciuki!!!! zdrówka zdrówka zdrówka!!!! (co z Tomkiem??)
Mgła co tam u Was?? jak Filipek, jak jego zdrówko?? pokażesz nam jakieś zdjęcie w chuście??
co do wierzenia w Mikołaja.. dzisiaj siostra M przebrała sie za Mikołaja i przyniosła zaległe (od teściów) prezenty dla dzieci (od nas, od siostry drugiej M i od brata dostali rano, tzn jak sie obudzili to paczki czekały na nich koło łóżek), nie miała stroju św. Mikołaja wiec ubrała komże swojego brata (czerwona sukienka), jakąś czerwoną kurtkę czyjąś, pod spód napchała miśków, wyjątkowo krzywo
brode zrobiła z waty posklejanej jakimś lakierem zdaje sie
a czapke miała taką niby mikołajową, ale ze sprężynką i na szczycie sprężynki pomponem... no wyglądała komicznie, ale jak przyszła do dzieci to Kamilka miała wytrzeszcz jak mało kiedy
przejęta była tak że hej... a prezenty pojawiające sie później (od mojego taty, babci czy coś tłumaczymy tak że Mikołaj zapomniał i zawiózl do nich bo miał blisko
a w przedszkolu to że chce odwiedzić wszystkie dzieci i zobaczyć jak mu śpiewają piosenkę
ciekawa jestem co to jutro będzie
(Kamilce powiedziałam że najpierw przyjdzie do niej a potem pójdzie do żłobka do Kacperka
ten sam
hahaha
a w ogóle to sie śmiejemy że do Kamilki przyszedł Hello Kitty a nie Mikołaj
bo dostała praktycznie same rzeczy z HK.. klocki, najlejki, majteczki, pantofle... tylko ja jej dorzuciłam rajtki z Dzwoneczkiem a moja mama szmacianą lalkę (już widzę że hit, bo sie z nią nie rozstaje
)
na święta wymyśliliśmy że robimy losowanie kto komu kupuje (ze względu na kilkoro dzieci i wiekową babcie kilka osób nie brało udziału w losowaniu wiec losowalismy dodatkowo) i kupujemy jeden prezent, albo kilka mniejszych ale pakujemy w jedną paczkę i nie kupujemy już innym dodatkowych.. tym sposobem my wylosowaliśmy babcie Marka, mojego tatę i nową szwagierkę, a reszta to tajemnica
fajnie, na pewno też mniej kasy nam wyjdzie, umówilismy sie że wyrabiamy sie do max 100 na osobę wiec wyjdzie nam sporo mniej niżbyśmy kupowali każdej osobie (wtedy to więcej jak 20 prezentów musielibyśmy kupić...)
a że Kamilka jest ostatnio bardzo niegrzeczna, to jak już nie działało hasło Mikołaj i kąt (no bo Mikołaj tak czy siak musiał przyjść, bo by sie zapłakała kompletnie..) to teraz jest straszenie tym ze zabierzemy prezenty od Mikołaja.. tak sobie działa, bo dalej broi, ale połowa prezentów już schowana, czeka na lepsze zachowanie.. okropnie mi daje w kość ostatnio, zmęczona już tym jestem, a to dalej trwa i trwa.. liczyłam że ten cholerny bunt dwulatka skończy sie po roku, a tu trwa już u nas prawie 2 lata i końca nie widać... a kolejny za pasem przecież
Pati super fotki, zazdroszcze zabaw na śniegu, byliśmy przygotowania w ten weekend na wypad na śnieg, ale temp spadła u nas na wsi do - 15, uważam że to o wiele za zimno dla takich bąków wiec nie wychylaliśmy sie z domu niestety...
dodatkowo znowu mieliśmy kłopoty z autem, jak już nam zakodowali od nowa kluczyki i udało sie wrócić autem do domu, to teraz po mrozie w nocy - 25st padł nam akumlator i to tak że nie dało sie odpalić auta od innego i musieliśmy ładować kilka godzin i dopiero odpalił.. na szczęście.. teściowej
"rafka" uziemiona - ropa zamarzła
Odi dziewczynki super, fajnie rosnÄ….. strasznie sÄ… do siebie wszystkei trzy podobne
dalej kompletnie ich nie rozróżniam
coś sie zmieniło w wyglądzie waszego portalu... zjaśniał i spogodniał
fajnie
a na co ten masaż?? ja mam masować i "odginać" stópki, bo Kacperek zawija i koślawi.. jeszcze tego mi brakuje, nie staje, nie chodzi, i jeszcze mi nóżki zawija... zwariuje...
a o co chodzi z tymi bursztynkami???
Kacperek okropnie zÄ…bkuje
wszyscy mają dość, a najbardziej pewnie on.. przebiła sie pierwsza czwórka, kolejne dwie sie szykują, a to takie paskudy wielkie, nawet nie chce myślec jak będzie dalej...
i calutki dzień jest na zmianę "mama mama mama mama " tonem łzawo zawodzącym zazwyczaj, i rączki rączki rączki, albo "tati tati tati tati" dla odmiany śpiewnie i roześmianie... czym sobie zasłużyłam na takie marudzące wołanie?