Wenua zazdroszczę Ci grządek i natchnienia na sadzenie warzywek. Nie ma jak własne warzywka, bedzie w sam raz na lato. A co do spadku kilogramów to najlepiej się nie przejmować bieżącą wagą, nie jeść słodyczy!!!! i rozkoszować wiosną.
Działa podobnie jak laktacja-im mniej myslisz tym szybciej są efekty. A jak Twoja laktacja? Ja jak się rozkręciłam w tym temacie to teraz nie moge sobie dać rady z nadmiarem pokarmu. Pawełek przesypia już całą noc (od tygodnia) i rano jak wstaję to pierwsze co czuję to przeciążenie do przodu
. Potem Paweł dostaje jabłuszko, potem obiadek i na kolację kaszkę. Pomiędzy posiłkami daję mu cycka, ale i tak nie daje rady wyciagnąć wszystkiego. Nie odciągam laktatorem bo nie chce nakrecac laktacji na maksa. Czy mam sie juz szykowac do zaprzestania karmienia? Dodam tez, że podaję małemu soczki, herbatki i nie wiem kiedy podawać cyca. Mały i tak cyca łapie, żeby sobie pociumkać a nie w celu konsumpcji.
Co do męża to faktycznie jak się nie huknie to nic nie działa. Mój się cofnął ostatnio, stwierdził, że mu kąpanie małego nie wychodzi, bo się chłopak drze w wannie i odchyla głowę do tyłu. Szkoda, że się ten mój chłop nie zorientował, że Paweł szuka swojego misia bambino z naklejki i bez niego to kąpiel stracona
. Skąd my takie rzeczy wiemy, o potrzebach naszych dzieci?! A te chłopy to się nawet nie wysilą, żeby dojść do takich wniosków.
Netty żeby tak wyglądac to dopiero trzeba sie nabiegać
. I podziwiam Cie za zaangażowanie w macierzyństwo, zaradność, skuteczność i wspaniałe nastawienie do życia. A ile waży wózek bliżniaków? plus bliżnięta? ok 40 kg?!-tak obstawiam.
A chrzest jest wspaniałym przeżyciem, choć przygotowań jest sporo. My robiliśmy w restauracji a i tak miałam mnóstwo pracy, np. odgruzowanie mieszkania, a ilość prania do wyprasowania przekracza ilość ubrań w naszych szafach.
Owiwia zastanawiam się nad spacerówka, w sensie zmiany z gondoli. Czy to już czas? Paweł przestaje się mieścić w głębokim a poza tym nie chce już spać na spacerze tylko chce ogladać świat. Troche się obawiam otwartej przestrzenia, ale przecież już ciepło.
I od tygodnia mały smieje się w głos