Dziecko mi sie doszczętnei popsuło
odkąd wrócilismy ze świąt od Wojtka rodziców jest tak niedobry, że go nie poznaję- diabelek z uśmiechem anioła. A ja coraz bardziej nerwowa przez to
muszę się jakoś wyciszyc, bo zwariuję z tym małym rozrabiaką
Z tymi diagnozami to juz sama nie wiem czy któras jest w ogóle trafna
nowy antybiotyk ejst swietny w smaku i podobno nie zawala całego ukladu odporonosciowego dziecka, bo coś tam z limfocytami nei robi- nie znam się na tym (ale oczywiscie Wik na przekor msuial trochę wypluc, a jest na prawdę rewelacyjny- smakuje jak koktajl truskawkowy i ww ogóle nie śmierdzi lekarstwem) Czy możliwe zeby angina tak szybko sie wycofała. Teraz tyle wirusów w powietrzu dziwnych grasuje, że chyba sami lekarze już wariują- coś co wygląda jak cos a tym nie jest.
Monik wy tez walczcie z wirusem- moze jak się pokurują dzieciaki to wokoncu uda nam się spotkac
Iwonka to lepiej montuj, montuj kochana
co by cię nam tu nei udusił
Dziewczyny ja naprawdę jestem pełna uznania dla naszych nowych mam, znaczy które zostana nimi niedługo- tak się ciesze z waszych ciąz i przezywam prawie jak swoją i tak sobeimyślę, ze ze mną chyba coś nie tak, że mi się nie chce- a myślę, ze nie chce mi się z wygody i trochę dlatego, ze Wik jest taki wiercony
nie wiem czy starczyłoby m cierpliwosci, czasem sobie myślę, ze w ogóle sięna matke nie nadaję- zbyt duży dzieciak ze mnie samej co by matkowac jeszcze. i nachodza mnie myśli- n akogo go wychowam, jaki będzie, czy będzie szczęsliwy, że ma taką matkę i czy w ogóle będzie szczęśliwy, czy nie popełniam jakiś powaznych błedów wychowawczych- i takie tam. I zawsze mam w glowie obraz pieknych matek- takich mądrych i otwartych na dziecko, które urodziły się, żeby byc matkami i tak im to wychodzi i wkurzam się, że ja mam tyle dylematów.
Tylko nie myślcie sobei, że sienad sobą użalam, nie pocieszac mnie
tak sobie glośno rozmyślam (pewnie dlatego,ze mąż mnie olal i poszedł do mojego kuzyna na piwo chyba albo na dysputy a ja tu przed kompem samonie z kieliszkiem wina czerwonego
)