Witajcie kochane babeczki!
Dawno mnie tu nie było dlatego dopiero teraz po dłuższej przerwie odpowiadam na niektóre pytania i posty.
Jestem już po 3 miesiącach leczenia Euthyroxem 75, TSH spadło z 23,49 czyli bardzo wysokiego do 4,87 więc jest znacznie lepiej, biorę też selen żeby zbić trochę przeciwciała anty-TPO a miałam ich ponad 1000.
W chwili obecnej zwiększono mi dawkę do 100 i za 2 miesiące mam powtórnie zrobić badania kontrolne TSH, mam nadzieję że wtedy będzie już w normie. U mnie powiększoną tarczycę zauważył lekarz internista, ale jeśli macie objawy niedoczynności tj. senność, permanentne zmęczenie, uczucie chłodu, zbyt wysoka waga, puchnięcie, wypryski na twarzy w okolicach żuchwy, wypryski na plecach lub kiedykolwiek miałyście kłopoty z tarczycą to koniecznie trzeba się udać do lekarza najpierw pierwszego kontaktu niech wam zleci TSH, albo zrobić prywatnie to koszt około 20, 30 zł zaleznie od laboratorium.
Niestety tak wysoka niedoczynność spowodowała u mnie duże zaburzenia miesiączkowania i w przyszłym tygodniu mam wizytę u gina żeby się dowiedzieć co z tym dalej zrobić, w ubiegłym cyklu okres spóźnił mi się o 7 dni, teraz to już prawie miesiąc a w ciąży na pewno nie jestem, myślałam początkowo że to przez wyjazd do Grecji ale jako że to trwa zbyt długo to muszę to skonsultować z lekarzem, od endokrynologa dowiedziałam się że nczęsto się takz zdarza przy schorzeniach tarczycy.
Trzymajcie nadal za mnie kciuki, bardzo chciałabym dołączyć już do grona starających się a potem szczęśliwych mamusiek, biorę cały czas Folik i czekam na zielone świetełko
Ważne info dla starających się: wasze TSH powinno być w granicach
0,4-1 żeby spokojnie móc zajść w ciążę.
pozdrawiam cieplutko