Chyka, powinniście usiąść na spokojnie i wszystko przegadać. Nie powinnaś mieć poczucia, że tracisz siebie w tym związku, bo to się prędzej czy później odbije na Waszych relacjach (wg mnie prędzej niż później, jeśli będziesz tylko siedzieć w domu z małą).
My dziś po drugim szczepieniu i nam też pediatra kazała rozszerzać dietę. Mała ciągle na cycku, ale mleko już najwidoczniej nie tak kaloryczne jak Florka potrzebuje. No chuda jest, choć przybiera niby w normie. Dziś ważyła 5680, przybrała kilogram przez 6 tyg, szału nie ma. Owoce wprowadziliśmy już kilka dni temu, ze względu na problemy z kupką i mała je super toleruje, teraz czas na zupki i inne. Florka je chętnie, lubi inne smaki. A jaką ma przy tym zdziwioną minę
dziś hitem była kaszka z biszkoptami Hippa.
Poza tym młoda rozwija się książkowo, guga, śmieje się na głos, wyciąga rączki do zabawek, a dziś zaczęła się kulać z boku na bok. Ciężko ją przy cycku utrzymać, bo obraca głowę żeby widzieć co się dzieje dookoła, musze się z nią chować, żeby w spokoju zjadła. Zaczęła też pełzać, ale tylko wtedy gdy jest bardzo zła
a to nieczęsto się zdarza. Dziś przy szczepieniu lekko się zmarszczyła a potem szeroko uśmiechnęła do pani położnej - nie mogłam uwierzyć w to co widziałam.