A u nas dziś kiepsko - Krzyś jęczy i marudzi cały dzień, jeść nie chce wcale - po 2-3 min max, budzi się z wrzaskiem. Ech... No i to ewidentnie zęby - właśnie w ciągu ostatnich przebeczanych godzin przebił mu się koniuszek lewej dolnej jedynki - ten, który bedzie się stykał z prawa jedynką
Muszę więc lecieć szykować prezent od wróżki-zębuszki
A swoją drogą - jak to dzieci różnie ząbkują - dziąsełka ma jasne, nie opuchnięte, tylko podsiniałe nieco w obrebie wyrzynającego sie zęba.
A co do zeli na ząbkowanie - sama posmarowałam się Dentinoxem, zeby sprawdzić - faktycznie troszkę znieczula i chłodzi, ale działa kilka minut.
Kurczę, mam juz lekko dość na dzisiaj. Jestem bliska podania mu Panadolu, choć bardzo unikam srodków przeciwbólowych. I najgorsze chyba jeszcze przed nami...
Czy to prawda, że najgorszy jest pierwszy ząb, a nastepne już łatwiej wychodzą?? ja nie pamietam tego jakoś...
No i nie wiem czy nie boli go brzuszek po tej dyni - dałam mu znowu 1/3 słoiczka, które zjadł chętnie nawet, ale chyba troche mu w brzuszku nie za bardzo z ta dynią. Choć bardzo smaczna w smaku
Annie, widać Leo mleczko lubi, ale kwasu mlekowego to niekoniecznie
Dobra, znikam, idę po Maje do przedszkola. Wyobraźcie sobie, ze Maja zgodziła się obciąć sobie włosy (nawet na prawie krótko!!!) W totalnym szoku jestem, bo namawiam ja już ze 2 lata chyba! No i teraz jak ona podjęła decyzję, to mi trochę jakoś żal... Choć dobrze byłoby, bo ma rzadkie i takie liche trochę, ale i tak mi szkoda... Nie wiem czy się dzisiaj odważę jej zafundować taka atrakcję