Niunia, wytrwałości dziewczyny.....
Monia, u nas choroba też zagościła na dobre (już 3 tygodnie chorujemy i końca nie widać
). Ja w piątek i sobote umierałam, dziś trochę lepiej, za to Iduśka dzisiaj zaczęła gorączkować a kaszel jej się znowu pogorszył. Jutro lecimy do lekarza (ponownie), ale ciekawe co nam dadzą tym razem, trzeci antybiotyk???? Noż co za cholerstwo się do nas przyplątało (mnie juz prawie miesiąc nie ma w robocie - od 20 grudnia
, a zwolnienie mam do 16-go)
Ale trzymam kciuki za Twoją rodzinkę, oby Twój M. się szybko wykaraskał (qrczę, a brzmi to poważnie), a Melcia zwalczyła to dziwadło (a ja też zawsze trójglicerydy mam sporo poza normą i nikt nigdy na to uwagi nie zwrócił)