nie moge sie pozbierac
tyle rzeczy mi sie nalozylo po przyjezdzie ze nie wiem za co sie zlapac.
w domu sprzatania bo moj M.tylko "rynek" posprzatal ale juz pod kanapy i lozka nie schylil sie z odkurzaczem bo za ciezko
.
ogolnie u nas bardzo dobrze.naladowalam akumulatory w polsce i czuje sie znacznie lepiej.
co prawda Adusia tak jak Vanesska jak byla mala nie zlazila mi z rak a po oddaniu jej komus lub probie polozenia pisk byl niesamowity.
ale na szczescie tak bylo tylko przez pierwsze 2 dni.potem jak juz sie przyzwyczaila do nowego miejsca bylo oki.
nie wiem czemu mam takie dziwne dzieci.az strach z nimi gdziekolwiek sie udac.bo jak juz nie ma naszego domku to juz wogole placz niesamowity.
Vanessa wiem ze byla taka sama.
pocieszeniem dla mnie jest i to strasznym ze w polsce Vanesska zaczela mowic po polsku.skapnela sie ze jej kuzynka jej nie rozumie(rowiesnica jej) i zaczela gadac po polsku.
ciesze sie bo moze kiedys kiedys jak by pojechala do mojej mamy na wakacje to by sie nie mogly dogadac.
a tak to wiem ze musze poprostu naciskac na nia bo umie jak chce.
co wiecej.................hmmmmmmmmmmmmmmm jestesmy w trakcie robienia ogrodka i widac juz jakie takie postepy.chociaz jeszcze duzo roboty przed nami.
[b]monte pisz pisz co tam ci jest chlopino nasza...................mam nadzieje i trzymam kciuki by to nie bylo nic powaznego.
magda dorotka gdzie jestescie?????????????
no nic mala sie rusza wiec ide ja nakarmic.tfu tfu tfu od przylotu zjada o 11 butelke budzi sie o 5 rano znowu daje jej butle i spimy do 9-10
mam nadzieje ze jej tak zostanie.
dobra zmykam...............paaaaaaa