Hmmmmmmm, no to kończymy kobietki część 2 naszej wspaniałej Sagi Październikowej. Tym sposobem większość naszych dzieciaczków ukończyła 3 miesiące ( niektorzy nawet 4), a niedobitki dzielnie gonią resztę. Ma sie rozumieć, ze nasze szczęścia sa najpiękniejsze.
Co do kupy-
ola- nie slyszałam o herbatce rumiankowej...? Za to wczoraj mały dostał 100ml rozcieńczonego soku jabłkowego domowej roboty z niesypanych jabłek (
Tiss, biedaczko, przydałyby ci sie...) i pięknie strzelił fluorescencyjną kupkę (ale innych sensacji po soczku nie było). Dzis tez dostał i nic. Ale nie wymagam z wiele, ostatecznie nie musi robic kup codziennie. Czekam na efekty po Lakcidzie.