Kocuku dlatego ja się po mieście nie szwendam
co by nie widzieć tych "laseczek" w pępkami na wierzchu
słodycze.....ach te czekoladki i lodziki teraz mhmmmm....
Lila do Alberta czasami mnie poniesie na zakupy ale przyznam że rzadko, ale do przychodni chodze w tamte rejony, nawet niedługo wybieramy się na szczepienie z Emi
Pozdrawiamy słonecznie