Witamy
Migdus, fajnie, że dotarłaś
Zazdroszczę konsultantki! U nas była pediatra na wizycie patronażowej, nie siedziała tak długo, ale dokładnie obejrzała małego, pochwaliła i nas i jego
Przestrzegła tez przed kontaktem z dużą ilością ludzi przynajmniej do maja. W naszej okolicy panuje różyczka i zaczyna się wykluwać grypa żołądkowa. Póki nie zaszczepimy Wojtka na najbardziej podstawowe choroby pediatra zaleca ograniczenie odwiedzin do rozsądnego minimum (przecież Wojtek to stworzenie społeczne, musi mieć kontakt z ludźmi).
Za to ja walczę z jego zasypianiem przy piersi na 10 minut. Raz sukces, raz porażka. Ja rozumiem, że Wojtek ma potrzebę przytulenia, noszenia i ciamkania piersi, ale kurcze,ja tez mam potrzebę...czasem do toalety wskoczyć, nie mówiąc o praniu czy prasowaniu...Jak tylko Wojtuś odpada, to staram się poćwiczyć, to dla mnie priorytet, inaczej nie wytrzymałabym z powodu bólu łopatki-taka zastarzała kontuzja.
Wczoraj przeżyliśmy najazd gości, było bardzo miło, wbrew moim obawom. Oczywiście wszyscy się zachwycali pięknym, mądrym i słodkim Wojtkiem oraz Olą-rozsądną, radosną i śliczną
Kocurrek skoro czujesz się samotna, to może zajrzyj na wątki regionalne i zapytaj, czy nie ma w okolicy Warszawy jakiejś młodej mamy, która mogłaby Ci potowarzyszyć na spacerach wiosennych. Ja tu na forum poznałam Orinoko, która mieszka rzut beretem ode mnie, pewnie byśmy się nie poznały, gdyby nie wątek ciążowy (mamy starsze dzieci w tym samym wieku)
Pozdrawiam i lecę się porozciągać
Pa!