Mój maluch po urodzeniu był przebadany i było ok po powrocie ze szpitala przyszła do nas pani doktor z wizyta pierwsza i powiedziała że trzeba "pieluchować" wypytałąm co i jak przerażona ale po rozmowie okazało sie że była to wina pioelegniarek które owijały malca jak kokon na ścisk więc ta dysplazje tak naprawdę nabył.
Ja oczywiście przerazona zamiast 2 to wkłądałam 3 pieluchy albo 2 tetrowe i pampersa. A poza tym synek uwielbiał spać na brzuchu jak żabka i chyba to tez coś dało bo te biodra były rozszeżone.
Pojechałam na USG było dobrze ale kazano mi wkładać 2 pieluszki.
To było w Zielonej Górze.
Po przeprowadzce do Warszawy koło 6 miesiąca miał wtedy Wojtek poszliśmy na badanie do przesympatycznego Pana doktora i okazało sie że jest bardzo dobrze. A pan doktor przebadał nie tylko bioderka ale wszystkie możliwe kostki.
Rok temu byliśmy na kontroli i jest ok i stopy sa ok.
Więc też uważam i stwierdzam na swoim przykładzie że bardzo ważna jest profilaktyka i szybka reakcja żeby dziecko potem nie cierpiało meki i rodzice też