Opcje

[Meggi]

No i dupa nie przyjade do Warszawy , koncert odwołany
Myssiu jest jeszcze nadzieja ,że w październiku będę na innym koncercie i wtedy sie zobaczymy
Narazie ma bardzo zły humorek i chce mi sie
Najbardziej cierpię ,że się nie spotkamy

A dlaczego się nie odbył to pewnie się dzisiaj dowieszz gazet , bardzo głosno podobno w Warsawie się zrobiło , tylko po co ??

[Myssia]

Meggi ja gazet nie czytam to siÄ™ nie dowiem.
Szkoda, że nie przyjedziesz A ja już zaczęłam kombinować jak się spotkać
To przjedź w październiku koniecznie!!!

[niki]

Szkoda, ze wasze spotkanie nie dojdzie do skutku. A już miałam nadzieję na nowe, fajne fotki ze spotkania.

Meggi, ja też ostatnio zacofana i gazet nie czytam, tylko to co w internecie, a tam nic nie wyczytałam.

U mnie z mężem układy już się znormalizowały. Mieliśmy nawet w planach krótki wypad nad jeziora, ale nie wypalło, bo Maksio przedwczoraj zachorował.
A już ponad dwa miesiące był spokój i myślałam, że się uodpornił. Ostatnio spotkaliśmy się jednak z koleżanką, której synek chodzi do przedszkola i po spotkaniu się okazało, że obaj mają anginę. Podejrzewam, że musieli się od siebie zarazić, bo strasznie szaleli, biegali, pili z jednej szklanki...
Dlatego długi weekend spędzę w domu ...Buu...

[niki]

A na spotkanie w pażdzierniku, to moze i ja się załapię?/

[wo..]

No to Å‚adny numer wam zrobili i to tak wostatniej chwili
przecież tam miały przyjechac zespoły z zagranicy

A info. o odwołaniu też nigdzie niewidziałam
szkoda ze nie przyjedziesz

[Meggi]

niki nareszcie się odezwałaś , juz myślałam ,ze wyjechałaś sobie gdzieś ,Maksio niech się szybko wykuruje bidulek. U nas narazie odpukać spokój,Aurelka biega nieraz po deszczu do wieczora i nic to może się uodporniła
Co do października to myślę,że fajnie by było się spotkać np. u Myssi (do tej pory to juz sobie mieszkanko napewno ogarnie ) wszystkie razem

No koncert odwołali właśnie ze względu na te zespoły zagraniczne , posądzane sa o satanizm Etam szkoda gadać , żałuję tylko ,że Was nie zobaczę
Tyle planów miałam ,a teraz siedzę w domu i nie wiem co ma robić

Dziewczyny jak zwykle jeszcze nie spią , że one jeszcze mają siłę wariować

My mamy jeszcze wplanach jechać po 20-tym do Kołobrzegu na kilka dni i to wszystko na te wakacje. Po powrocie muszę sie wziąść za przygotowanie Kasandry do szkoły , troszke w ciuszki ją obkupić

Ok , ide bajkę poczytać bo mi życ nie dają

[Myssia]

No to Kochane mamy czas psychicznie do spotkania październikowego się przygotować
Niki przybywaj!!!!!
U mnie wprawdze tylko 2 pokoje, ale myślę, że damy sobie radę
Buźki

[niki]

Uprzejmie donoszę, że już się cieszę na to spotkanie i postarm się zrobić wszystko, żeby do was dojechać

Z Maksem jużl epiej, nie ma już gorączki, tylko dalej nie może za bardzo jeść i pić, bo go gardło boliii.

[Myssia]

Niki zdróweczka życzymy!!!
Ja już wnerwiłąm się na te ciągłe choroby gardła i krtani i odwiedziłam laryngologa i leczymy się bactrimem. Kropelki do nosa szybko pomogły! Takie gęste świństwo do wpuszczania pipetą, ale nie ma wreszcie zielonych głutków w nosie.
Niki ja też się cieszę już na nasze spotkanie. Ciast jakichś narobię, obiadek jakiś może. A z Maksiem będziesz?
Kochane, co to za pogoda? Wcześniej upały mordercze teraz znów powodzie czy to jakoś wypośrodkować nie można
No i na koniec napiszę, że fajnie mieszka się wreszcie razem i na swoim Zmęczona jestem, ale się cieszę
Zaraz chyba burza znów będzie, bo niebo szare i taka cisza się zrobiła.
Buzi

[wo..]

Hej dziewczyny...melduje siÄ™ po weselisku
i o dziwo w dobrej formie,
chociaz spałam tylko 2 godziny.
No...tylko kolana mnie bolÄ… ....ale dawno
tak się nie wyskakałam
Było fajnie bo prawie sami młodzi goście byli.
Wprawdzie znalam tam tylko 2 osoby
i to tak przelotnie (męza koledzy z pracy)
ale było obardzo sympatycznie .
A Weronika po razpierwszy została bez nasna noc.
Na szczęscie nie było z nią problemu.
Szkoda tylko że wstała tak wczesnie

Niki i Meggi mam nadzieję że w pazdzierniku udanam się spotkac
No i dzieciaczki mogły byście zabrać.


Szkoda ze nie mam domu z ogrodem bo chętnie bym was zaprosiła
Bo w tym naszym kaciku to sami siÄ™ nie miescimy

pozdrawiam i życzę zdrówka

[wo..]

Acha Myssiu a może mogłabyś kedyś podjechac z Kacperkiem na plac zabaw przy Wilsona .Fajny jest.... ja miałabym troszke bliżej a ty tylko metrem byś podjechała.
Co ty na to

[Meggi]

woanna nasze wspólne spotkanko nie doszło do skutku, ale ty z Myssią widzę umówiłyscie się i planujecie się zobaczyć Super
Niestety jeżeli będę w październiku w Warszawie to niestety ,ale bez dzieci , bo na koncert bym szła

[wo..]

No ..jeszcze nie . Ale może niedługo ...

Myssiu a kiedy wracasz do pracy.Bo jesli miały bysmy się spotkać to ja wolałabym w tygodniu
Tylko niech siÄ™ ta pogoda unormuje

[wo..]

Meggi szkoda ze dziewczynek nie możesz zabrać Weronika miałaby towarzyszkę

[Myssia]

Woanko nie ma sprawy mogę podjechać tylko powiesz mi dokładnie gdzie bo nie znam tamtych terenów.
Z pracÄ… to narazie problem bo ja szukam dopiero, bo w mojej starej pracy nie ma dla mnie miejsca.
A pogoda to w sumie jest dość unormowana, tylko na naszą niekorzyść. Moim zdaniem to jest poprostu jesień.
Kacper pcha się do pisania więc kończę.
Buźki

[wo..]

Dzisiaj jedziemy do rodziców
musze jeszcze zorganizowac jakis torcik dla Bartka bo jutro ma urodziny,
Wracamy w środę to się odezwę,może pogoda bedzie juz ładniejsza

Pa!!

[Meggi]

Wszystkiego naj naj dla Bartka

Trzymam kciukasy za wasze spotkanko

U nas pogoda taka sobie ,narazie nie pada , ale tak jest zawsze gdy my pracujemy Wczoraj jak moglismy iść z dziewczynkami na spacer bo do południa mamy czas to oczywiście lało , jutro mamy zamknięte więc juz wiem jaka będzie pogoda
Podobno od środy ma się wypogadzać i mają wrócić upały

Pozdrawiam

[Myssia]

dla Niki z okazji urodzinek

[Myssia]

--->romantyczne zdjęcie z działki
--->chwila odpoczynku na huśtawce
---> "...brrr..zimna! wejść czy tylko poopalać się na brzegu?..."
---> kÄ…piel balkonowa
---> "hmm..chiałem wejść na stołek, ale mama weszła to będę udawał, że czekam np. na autobus..."
---> "ciut przyduże te rolki, ale dla chcącego nic trudnego"
---> "sztaluga zrobina metodą domową też się liczy"
---> "a tu zbudowałem Kościół i właśnie odprawiam mszę..."
--->"czyżbym coś zbroił?"
--->"no to pozamiatam"
--- "czy tak się pozuje do rozkładówek?"
--->"przed wyjazdem na wieś należy nauczyć się jak się poi zwierzątka"
--->"oczywiście, że już umiem sam kroić"
--->"proszę oddychać..."
--->"I just call to say I love You..."
--->"czy jak zrobię taką minę dziewczyny będą widzieć, że chodzi mi o całusa?..."
--->"mama się śmieje, ale chyba dobrze założyłem okulary?"

[Myssia]

Babeczki czy Wasze marcówczkątka mają napady złości i histeri z byle powodu? A właściwie wteyd jak im się coś nie udaje. Bo o sytuacjach kiedy się im czegoś zabrania to nie mówię, bo to przeważnie oczywiste. Chociaż Kacper mniej się złości w takich chwilach. Nie można, to nie, ja mu tłumaczę on rozumie i jest ok. Ale jak coś robi i mu nie idzie to jest tragedia!!! Piski, krzyki, płącze, darcie I nie ma na niego metody. Mówię mu, taki z Ciebie mądry chłopczyk, wszystko już rozumiesz, wszystko umiesz powiedzieć, to powiedz mamusi o co chodzi, mamusia ci pomoże. Mogę tak sobie gadać. On zamiast powiedzieć o co chodzi wrzeszczy "nie mogęęęę". O matko do szału mnie to doprowadza!!! A w innych sytuacjach jest taki kochanym dzieciątkiem. Jak coś chce to przeważnie mówi "mamusiu poproszę np. wafelka, czy picie". Na dobranoc zawsze mu mówię "Kocham Cię syneczku" a on zawsze odpowiada "ja też Cię kocham". Pomaga mi jak może. Grzeczny jest. Sam potrafi się sobą zajć, rysuje, maluje, lepi z ciastoliny itp. Ale te jego napady złości ... Nie wiem jak sobie z tym poradzić Co do lekarza z nim iść, czy co. Bo mnie cholera wtedy bierze i nie raz się zdarzyło, że klapa w tyłek dostał, za co go później przepraszałam. ALe efekt teraz jest taki, że Kacper nieraz do mnie podchodzi, daje mi klapsa i mówi "mamusiu byłaś niegrzeczna i ja cię zbiję". No i powiedzcie, co mam robić? Bo już sama nie wiem