Oj jest trochę roboty, jest. U nas moja mama ogarniała dotąd warzywniak, ale w tym roku to jednak raczej nam nie pomoże... tak więc nie wiem czy wyrośnie jakaś jedna połamana pietruszka
.
Gdy mama była (ona uwielbia siać, dbać o to co rośnie itd. i co najważniejsze zna się na tym) to w tygodniu jeździła na działkę. Coś tam zawsze popieliła (a chwaty to rosną lepiej niż trawa czy warzywka chyba
), a przede wszystkim podlała co potrzeba. My w tygodniu, nie ma siły, nie pojedziemy, więc nie wiem czy coś będzie rosło.
Trawniczek mamy na ponad pół działki. Wydawało się nam, że co to takiego... skosić raz na jakiś czas i będzie ok. A guzik prawda
. Kosić trzeba praktycznie co drugi tydzień, a i pielić ten trawnik jak najbardziej też
.
Ja osobiście lubię pogrzebać w ziemi, tyle, że przy małym Adamie (działkę kupiliśmy, gdy się urodził) to było ciężkie do ogarnięcia. Teraz jest już ciut starszy, więc może COŚ tam już porobię...
Ogólnie chyba polecam - choć zależy co kto lubi. Trzeba się pozbyć jednak złudzeń, że to tak bez wysiłku będzie się miało zadbaną działeczkę
. Oczywiście są i działki, na których nikt nic nie robi i samo rośnie, ale nie wyglądają one tak jak te na których ktoś coś jednak robi
. O ile właścicielowi nie przeszkadzają chwasty to ok, gorzej jeśli zaczną przeszkadzać
.