No to się melduję
coś ostatnio czasu nie mam w pracy dużo pracy, a w domu czasu nie ma.
Miśka tak 122 cm, 22 kg i rozmiar już 128.
Cały czas się zastanawiam czy dać ja do szkoły, a czas leci. Raczej jestem na nie, ale nie wiem co dla niej lepsze
Argumenty przeciw:
1. Nie wiem do jakiej klasy trafi raczej bedą mieszne i zawsze będzie młodsza i niewiadomo jak starszaki ją będą traktować
2. Obawiam się o jej kontakt ze starszymi dziećmi, nie wiem czy w szkole maluchy są jakoś odseparowane
3. Trochę szkoda mi jej zabierać dzieciństwo, potem już jako 21 latek załóżmy po studiach (niewaiadomo zresztą co sobie wybierze) zawsze już będzie młodsza
Argumenty za:
1. I tak musi gdzieś iść z dotychczasowego przedszkola, bo tam nie ma zerówki, więc może do szkoły
Nie wiem napiszcie jakieś sensowne argumenty te moje wydają się trochę naciągane i wynikają raczej z moich obaw o nią, właśnie niedawno sobie uświadomiłam, że już całe życie będę się "bać" o swoje dzieci to sie już nigdy nie skończy. Najpierw myślałam, że to minie jak trochę podrosną i zmądrzeja tzn przestaną spadać z krzeseł, wkładać co się da do kontaktu itp, a teraz już wiem że to się nie skończy aaaa