ja rodziłam w lutym tego roku - przez cc...i cóż mogę powiedzieć...w sumie nie jest źle... dużym minusem jest to,że nie ma odwiedzin na sali... jest specjalny hol ze stolikami i krzesełkami i tam wszyscy się gromadzą...tyle,że ja po cc ledwie 10 minut mogłam postać czy posiedzieć, bo na więcej nie miałam siły...dzieciaczki też do zobaczenia przez szybkę dla rodzinki - chyba,że udało sie przyjśc tak,że akurat miało się maleństwo przy sobie, wtedy ukradkiem - jak nie widziała położna można było dać na chwilkę na ręce np. ojcu. na czas odwiedzin dzieciaczki trzeba było zanosić na oddział noworodkowy...
położne - zależy od zmiany - jedne naprawdę super kobietki, inne zołzy nie z tej ziemi...np. była młoda dziewczyna, która urodziła pierwsze dziecko i nie za bardzo radziła sobie z karmieniem - powiedziała to do położnej jak przyszła z prośbą o pomoc - a ona jej na to,że jak to nie wie jak karmić - ma celować do buzi...więc po prostu osłabłam
plusem dla mnie była łazienka w sali...nie trzeba było się kręcic po korytarzu...ale z tego co wiem nie na wszystkich salach tak jest.
dzieciaczki na noworodkach opiekę mają b. dobrą - rano zawsze obejrzane przez pediatrę,zawsze czyściutkie i pachnące. pielęgniarki na oddziale w zależności od zmiany...