, zima ... Opcje

[Mariola***]

rozan- a Ty co tak lenichujesz, podwórko nie odkopane...
Ja ostatnio jak strasznie u nas sypało robiłam ścieżkę od bramy, do domu i zajechałam się, a to była maleńka cząstka naszego przyszłego placu, który będzie trzeba odśnieżać,zeby dojechać do garażu.
Męzu oczywiście złopata nie lata, bo mimo,ze gips zdjeli mu w piątek, to przez następne trzy tygodnie nic nie może robić ta reką, potem ćwiczonka i na dokładke jeszcze 4-5 miesięcy w stabilizatorze. Czyli do wakacji myję gary

Dankin- Kulka do Ciebie bardzo podobna. Brzucholek niewielki w sumie, w tych zimowych płaszczach niewiele widać.

J po pracowitych dniach wlnych. Piątek zabrałąm dzieci i sprzątanie a raczej opróżnianie gratów, które trzeba wywieźć z przyszłęgo mieszkania mamy. Kilka godzin zeszło. Wc zoraj sprzątanie piwnicy, opróżnianie konkretnie aby przyszli lokatorzy nie mieli syfu. A było co wynosić.
I tak najbliższe miesiące. Najpierw przeprowadzka mmay, jeszcez latanie po sklepach, zamawianie wszystkiego, a potem my.
Zasłużone wakacje będe miała w tym roku

[TAQILLA]

Mariola*** a ja lubię odśnieżanie Na dużą powierzchnię do odśnieżania fajnie się sprawdzają odsnieżarki spalinowe - cena porównywalna z ceną kosiarki spalinowej (przynajmniej w USA). I nie namachasz się łopatą
To kiedy przeprowadzacie siÄ™ do nowego domu?
Pakowanie, przeglądanie, segregowanie itp - jestem powoli w trakcie też więc łączę się w bólu.



U nas lepiej - zdecydowanie! Już bez wymiotowania od 12h więc chyba kryzys mamy za sobą. Póki co Olivia odsypia zarwaną nockę....

[atage]

witam

Taqilla wspólczuje cięzkiej nocy, biedna Olivka, mandarynki potrafią byc wredne, kasia tez nie tak dawna przez mandarynę zaliczyła wymioty i biegunke

Tusia fajnie, że u was lepiej już sytuacja wygląda, cieszę się

Dankin nie widac tego Twojego brzusia pod płaszczykiem, mały jakis taki jak na moje oko, ja mam chyba większy i tez jem cały czas

moje dziecko też załapało jakąs wysypkę, ja z kolei pdejrzewam że to przez kiwi, bo ostatnio się nimi zażerała i na pleckach i brzuszku w sobotę dopatrzyłam się drobnych krosteczek, dziś już sprawa wygląda lepiej została tylko taka suchutka skórka, no i poza tym to w mojej rodzinie znów wszyscy chorzy, babcia i rodzice i dziecko znów się smarka , właśnie jadę po południu zawieźć rodziców do lekarza,eehhhhh kiedy wreszcie będzie wiosna???????

no to tyle w skrócie, jest 12 a ja padam na pyszczek i chętnie poszłabym juz spać

[rozan]

Taqilla biedna Olivka.... trzymam kciuki żeby było już lepiej

Dankin dzieki za fotkę . Służy Ci ciąża , a Twój lekarz przesadził mówiąc, że masz nadwagę
Atage teraz Twoja kolej na zdjęcie brzuszka . Tak sie teraz zastanawiam nad tymi moimi krostkami, czy to nie przez maliny. Mężowi tez wyskoczyły, a ostatnio pijemy dużo herbaty z sokiem malinowym.
U Szymka potówki schodzą. Rumianek nam pomaga. Dzięki Taqilla za radę.

Tusia dobrze, że u Ws lepiej . Jak tam pączki?? Zazdroszczę Wam, że potraficie upiec takie cuda....

Mariolka na szczęście podjazd odśnieżył mój tata, a te tunele robiłam tylko do zabawy... nogami . Chodziłam tam i z powrotem, aż się śnieg ubił . Współczuję tego całego zamieszania z przeprowadzką. A planujecie jakiś wyjazd na wakacje?? Ja wreszcie chciałabym pojechać nad morze, ale...... jakoś czarno to widzę.

Ten post edytował rozan pon, 23 lut 2009 - 13:45

[Tusia8]

Dzień dobry!!

Taqilla, ucałuj Olivię! Bidulka, że też musiało jej się jakieś cholerstwo przyplątać...Dobrze, że już jest poprawa. Co do malin, jagód, wiśni...właśnie te wszystkie owoce według mojej pani dr mocno uczulają. Więc młoda ma na nie szlaban, a na maliny w szczególności-to już moja inicjatywa. Wszystkie soki, zrobione przez teściową niestety nie będą Emilce podawane...a szkoda trochę.

rozan, ależ macie śniegu! No, tunele pierwsza lasa, od razu mi się przypomina dzieciństwo w Rabce-robiliśmy takie same... A pączki wyszły całkiem smaczne. To bardziej takie bułeczki z posypką, niż pączki-ale bardzo dobre w smaku.

Mariola-przeprowadzki nie zazdroszczę, bo ja nie cierpię przeprowadzek. No ale na końcu..do swojego własnego domku..to też bym chciała

Nasze krostki poszły już w siną dal, ale nie wiem, czy powinnam już odstawić ten zyrtec? Trochę się boję jeszcze. No i nadal kąpiemy w emulsji emolium i smarujemy kremem z tej serii. Dość drogie, ale super.

I mi się dziecko w mowie rozwija-dziś było " O-o! To nie działa!" Na słonia, który był wyłączony i nie grał. Albo "Pióko (piórko) ptakptak bam!!" Czyli, że piórko ptak zostawił

Dobra, muszę iść doszykować obiad dla młodej.

Buziole!!

PS. W weekend najprawdopodobniej zasypię Was zdjęciami ze Skarżyska

Ten post edytował Tusia8 pon, 23 lut 2009 - 14:55

[dankin-82]

ja jestem już po usg i jakoś rewelacyjnie zadowolona nie jestem, no łobuziarra mi rośnie ehhhh oczywiście ciposzką nam się pochwaliła i tyle bo łapkami buziaczka zakryła, zresztą postanowiła rozplaszczyc się na ścianie macicy i nie było jak jej obejrzec, zdjęcia niby mam ale jakościowo kiepskie hihi potem może uda mi się coś powklejac bo na razie Kulka śpi i nie chcę jej budzic



a D mnie tak wqrwił (SORKI) że mam dośc, ja się jakoś dzisiaj wyjątkowo kiepsko czuję a on ma to wszystko w doopie i poszedł sobie z kolegami, no dawno mi takiego numeru nie wywinął a brał specjalnie wolne żeby mnie trochę odciążyc przy Julce i wygląda to tak że on od rana szaleje a ja sama ze wszystkim zostałam ehhhhhh ..... no to się wyżaliłam

[TAQILLA]

włala..... tadammmmm

Tusia8, Mariola***, eve69 - zdjęcia wyszukałam na forum mam nadzieję, ze nie macie mi za złe.



tak po za tym to u nas niestety ciąg dalszy - co prawda bez wymiotów już (wczoraj wieczorem jeszcze Olivied opadlo) ale dzisiaj Dzieć taaaka biedna, osłabiona i wogóle. Serce mi się kroi na drobne kawałeczki jak na nią patrzę

[dankin-82]