przyjęli nam Michała do szkoły nierejonowej
do klasy integracyjnej - w sumie nie staraliśmy się o to, ale chyba dobrze się stało, bo liczy 20 osób, a w dwóch pozostałych 27 i 28
wczorajszy dialog z moim synem:
- Michałku przyjęli cię do tej szkoły
- to fajnie
- ale Julia będzie w innej klasie
- eee nie szkodzi
nie będzie na początku znał nikogo, ale chyba sobie z takim pozytywnym podejściem da rade