gratuluję i witam serdecznie.
Cieszę sie, ze mój poród nie był tak straszny, poszło szybko, bezboleśnie, choć z nacięciem. Tylko położne wyparły małą, bo mi to nie wychodziło. Nie wiem czemy, ale cieszę sie, że wszystko poszło ok.
Teraz już jesteśmy w domu, mała zachowuje sie dość przyzwoicie
- chodzi spać po północy, ale jak już zaśnie to na minimum 4-5 godzin.
Nadal bardzo słabo idzie mi odciąganie. W ten weekend chcę jechać na zajecia na studiach (na noc do domku oczywiście), a mam odciagniete dopiero 250ml. Malutko, nie wiem, ile jeszcze dam radę odciagnąć. Najwyżej pójdę tylko na ćwiczenia, a oleję wykłady