Nie wiem czy tak dobrze jest zapisać syna do szkoły, w której samemu się pracuje
Dominik ma oczywiście swoją panią od zerówki, ale po południu jest razem ze mną w świetlicy. W piątek jestem z dziećmi na placu zabaw i pilnuję porządku. Patrzę ze zdumieniem, jak mój syn rzuca się na kolegę dzikim skokiem. Rozdzielam ich i strofuję własnego rodzonego łobuza:
- Jak możesz skakać z pięściami na Wojtka?
Dominik z silną wiarą we własne słowa:
- Mamo, ale ja siÄ™ tylko broniÄ™!
Ja, po odetkaniu siÄ™ z oburzenia:
- Co ty opowiadasz! Przecież widziałam jak pierwszy go zaatakowałeś?
- Mamoooo, ale ja z góry wiedziałem, że on mnie zaczepi, więc
broniłem się już przedtem!