Ja nawet nie przeliczałam ile wydałam na podręczniki, kupiłam tylko nowe do angielskiego i plastyki, no i ćwiczenia nowe. Zeszyty i przybory Kasandra kupiła sobie sama, za pieniądze które dostała na ten cel od chrzestnej. Biegała co kilka dni do Biedronki i wychwytywała okazje
Narazie jakoś nie jest źle, nauczyciele nie dali z grubej rury, dali czas na oswojenie sie chyba dzieciaków
Jedynie Pani od J.Polskiego nie ma zlituj
Tornister ciężki jak ch...ra
Kasandra sama wraca ze szkoły wiec musi ciut podźwigać.
Plan lekcji znośny, w sumei zaczyna ciągle na 8.00, w poniedziałki na 8.55.
Klase ma małą, 20-to osobową , ciut dzieci się wykruszyło, poprzeprowadzało pozamieniało szkoły na sportowe. W klasie zostały same fajne dzieci, spokojne bez problemów, Pani narazie pod wrażeniem. Nowa wychowawczyni tez jak poprzednia wygląda na sroga ale też nie jest tak do końca surowa, dzieci już ją polubiły, narazie
No i pochwalę się Kasandra została wybrana pzrewodniczącą klasy, ciekawe jak sobie z ta funkcja poradzi, narazie pomaga jej kolezanka
Lilla_ a jak tam u Was??? Czy Twoje obawy nadal są czy już rozwiane???