he he a ja sie wcale nie cieszę, ze wracam do pracy, bo etat mnie dobija- jak się przestawić w tryby pracy 8-16. Tak bym chciała, zeby mi wyszło z samozatrudnieniem. Teraz jestem w miare wolna- mobilna jeżeli chodzi o dzieciaki.
Jak dla mnie to każdy wiek ma swoje zalety- i tak np ja uwielbiałam mając jedno dziecko jak był malutki, bo wszędzi ez nim wojażowałam, jeździlismy na basen, jak chcielismy to pakowalismy się i jechalismy. Z dwójką jest trochę gorzej- wiekowo zgrac ich i chorobowo
Wiktor jest juz duzy, ale to wcale nie mniejszy kłopot niz z małym dzieckiem. Małe siedzi w wózku, ten non stop gdzies biega, jak gdzies jesteśmy w miejscu publicznym to trzeba go mieć na oku non stop, bo on się nie pilnuje.
A moze to ja mam problem z przesuwaniem granic
Al efajne jest właśnie to, ze Dorcia się bawi z Wiktorem- budują namioty i robią generalnie bałag, kłoca sie, ale ja się nie muszę bawić nieustannie co mnie naprwdę cieszy
bo nie lubię siedziec i cały czas kolorować , budować klocków itd