CYTAT(mama_misia @ Thu, 25 Aug 2011 - 13:01)
zilka dobre podejscie,ale ja chyba nie nadaje sie do tego zeby przemaczac swoje dziecko,po prostu jestem za bardzo przewrazliwiona.
no coz... ja jestem wybitnie przewrazliwiona znaczy, bo wole to niz cieknace nosy, zwlaszcza w wersji stereo
.
A juz widmo powiklan mnie przeraza ( tfu, tfu, nie doswiadczylismy poki co jeszcze)
PS
z tranem tez warto co nieco pouwazac sobie bo zdecydowana wiekszosc tranu na rynku jest najpierw `wymywana` z naturalnych witamin, kwasow tluszczowych( w celu usuniecia licznych zanieczyszczen ( typu rtec np) taki proceder) a nastepnie uzupelniana sztucznymi. Na dobra sprawe czy taki `tran` czy sztuczne witaminki to nomen, omen, wsio riba.
O ile z naturalna wit A i D organizm sobie przy nadwyzkach latwo poradzi,
to juz syntetyki latwo przedawkowac i np tym sposobem zaburzyc gospodarke wapniowa
( powyzsze rowniez wyjasnia roznice w podejsciu do tematu tranu w czasie ciazy w Krajach Skandynawskich i reszcie swiata)
Trafia sie jeszcze na rynku tran o oryginalnym, naturalnym skladzie ale i rzadkosc i cena mocno wybujala ( inna metoda oczyszczania, wyselekcjonowane zrodla wiec i koszty odpowiednio wyzsze). Zwykle norweski albo kanadyjski ale etz tylko ich niektore. Tani tran ( czy srednio tani) to nie to samo co naturalny tran
. Naturalny to koszt rzedu ok £20 za butelczyne niewielka.
Dobra alternatywa sa tluste ryby w diecie ( sardynki, makrele), oleje roslinne ( w tym np lniany).
Zdrowy styl zycia, sensowna dieta ( czyli to co juz wiele osob wyzej podkreslalo) - w cuda i magiczne mikstury nie wierze.
Nawet czosnek, cebula czy inne dobroci powinny byc czescia skladowa zbalansowanej diety a nie jakims specyfikiem przerobionym, doslodzonym i serwowanym na lyzeczce ( czosnek np bardzo szybko po obrobce( po 2-3h) traci wiekszosc wlasciwosci wiec powinien byc podawany relatywnie na swiezo.
No i raz na jakis czas dziecko musi z siebie wyrzucic to i owo chilli odchorowac. Zdrowo nawet. Grunt by te katary nie przechodzily w grubsze powiklania. Zielony katar to nie powiklanie tylko nieodlaczny element naturalnego procesu zdrowienia