Rubinko piękne zdjęcia, dzieciaki urocze, zwłaszcza Carmen, prawdziwa z niej księżniczka!
Ech, + 18.... pozazdrościć... wreszcie móc wyjść bez kurtek, czapek, szalików i rajstop
i rękawiczek. Rety... Ale powrót do naszej syberyjskiej zimy pewnie ciężki, co?
Ivy, zdrowia!
My też po giga katarze z mężem, Kuba miał katar i kaszel, Emi lekko pociąga nosem, ale to może od wczorajszego spacerku przyz -12. Nie mogłam już dłużej w domu usiedzieć, no i dzieci trzeba było w końcu trochę przewietrzyć, bo wszyscy hurtowo areszt domowy odbywaliśmy, tylko ja w sobotę wyrwałam się na pół dnia z domu na Targi Książki dla dzieci i młodzieży w Poznaniu, gdzie zostawiłam niemałą sumkę, ale obłowiłam się w książki w dodatku z autografami pana Kasdepke, pani Papuzińskiej, pani Gellner, pana Widłaka, pani Widzewskiej-Pasiak (jak się okazało, znam ją z widzenia, bo pracuje w naszej bibliotece w Swarzędzu cha cha), widziałam Andrzeja Maleszkę : )))
No nic, kończę, muszę wyskoczyć z domu, znowu trzeba się brać za ubieranie.
Ciekawa jestem, czy dziś odbędą się Jasełka w przedszkolu, po południu mamy zebranie i w zależności od liczby dzieci, występ się odbędzie lub nie.... Bardzo liczę na to, że w końcu zobaczę "mojego" św. Józefa w akcji : ))
Zdrówka dla wszystkich!
Ten post edytował Orinoko pon, 06 lut 2012 - 11:25