Cześć
Szczerze mówiąc myślałam, że jest tu większy ruch.
Ja już z dwójką nie mogę sobie pozwolić na siedzenie w necie, a jak siedzę to mam wiele spraw "ważniejszych". Czasem siadam i nie mam co robić a zapominam aby tu wejść - chyba dlatego, ze mało już tu bywam.
Ja od początku stycznia do połowy lutego miałam gości. Tak z przerwami, kuzynka z córami, teściowa, w przerwach sąsiedzi itd. Teraz trochę my jeździmy, ale to tak tylko kawkowo, raz z chłopcami u mamy byłam na weekend.
W domu ciągle coś robimy, tego wykańczania końca nie widać
Chłopców pokoik już niedługo będzie, teraz zamawiam tapczaniki, tylko czekam na przesyłkę z próbkami materiałow. Efktem końcowym będę się chwalić
Z jednego pomieszczenia mąż zrobił sobie swoje biuro. Teraz dłubie drugą łazienkę. Chcemy jeszcze łóżko do sypialni zamówić no i tapetę + szybę do kuchni bo ciągle goła ściana jest - zachlapana wszystki chyba już
Mam już karnisze i dogaduję sprawy szycia firan i zasłonek z krawcową. Trza farby kupić jeszcze do salonu, kuchni, przedpokoju - będzie w końcu kolor
(Asia, zapomniałam, że miałam zdjęcia kuchni wysłać
, a jak Twoja kuchnia? Wykończona?)
Ostatnio przeżywałam chwile grozy.... @ mi się spóźniał ponad 2tyg
Ale już po strachu
Za tydzień Michał ma urodzinki, wyprawiamy w sobotę dla dzieci sąsiadów a w niedzielę dla rodziny.
Grzesiek. Grzesiek... Grzesiek....
Łobuz niezły, nie chodzi, tylko przy meblach. Wlezie na schody, do szafki
Z rehabilitacji zrezygnowałm bo Grzechu się darł jak opętany i nic nie szło z nim ćwiczyć. Przyjdzie pora to pójdzie sam na nóżki, nie będę go popędzać, ma czas.
Szogun z niego niezły, nadal cyca ciągie. Często woła w ciągu dnia, a jak ja coś robię to mnie gryzie!
Gryzie w uda, w stopy, a jak ostatnio gotowałam to ugryzł mnie w tyłek!
Dodam, że gryzie naprawdę mocno! Jest przylepa, bardzo na ręce się pcha. Bije Michała
(ałć, właśni w rami zostałam ugryziona)
Buźka