Slicznie wygladaja wasi pierwszoklasisci
Moja jest juz w 2 klasie, wiec dla nas szkola nie nowosc
.
W tym roku z nowych przedmiotow doszla religia, ale kto nie chce, nie musi dziecka zapisywac
.
Poza tym maja matematyke, niemiecki, sztuke, misz-masz czyli cos podobnego jak Sachunterricht, i lekcje czytania oddzielnie.
Od nastepnego polrocza dojdzie angielski, a od 3 klasy basen.
W 3 tez jada na 3 dniowo wycieczke.
Ogolnie zadowolona jest
, umie plynnie czytac, ladnie pisze, zna alfabet, matematyka ok, ale mogloby byc lepiej
.
Choc tutejsze metody nauczania sa..dziwne...
Prowadzam ja do szkoly, bo i tak ide z mlodsza do przedszkola, ale u nas nauczyciele sa za tym, by po tygodniu puszczac pierwszoklasiste samego, ze to niby uczy samodzielnosci etc..
my jednak za blisko do szkoly nie mamy, wiec ide z nia, pozniej tez po nia wychodze (ale pod sama szkole nie chodze), i z powrotem idziemy razem, co bardzo bardzo nauczycielom sie nie podoba
.
Mialam z tego powodu niezle przeprawy w pierwszej klasie, ale oni swoje ja swoje
, poza tym nie prowadze jej za raczke, ide po prostu za nia, ona z reguly rowerem jedzie sama, ale tak ze ja ja widze.
Carmen umie zachowac sie na ulicy, i pewno chodzilaby juz sama, jakby nie to, ze co chwila ktos ja zagaduje
.
A, ona mimo moich tlumaczen, zeby z obcymi nie rozmawiala, rozmawia oczywiscie
.
Poza tym chodzimy na basen, ale cos nam ciezko ta nauka plywania idzie, raz plywa fajnie, to znowu jak kloda pod wode idzie
.
A, zalezy mi by sie nauczyla, zanim bedzie ze swoja klasa na basen jezdzila...