CYTAT(skanna @ Wed, 31 Mar 2010 - 14:13)
Wczoraj rozmawiałam z paniami z poradni, Majka nadaje się do szkoły, choć jeszcze motoryka rąk wymaga usprawnienia, ale to wiedziałam sama
- reszta bez zarzutu.
Dziś złożyłam podanie do szkoły muzycznej, uprasza się o kciuki, fluidki i inne takie, bo młoda predyspozycje ma, ale egzamin jest tak skonstruowany, że może tego nie wykazać. A zależy nam obu - ona chce grać, a mi zależy, żeby poszła konkretnie do klasy muzycznej, bo tam idzie ta lepsza z wychowawczyń obecnych klas trzecich. Już raz przerabiałam kiepską wychowawczynię klas 1-3 i nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki.
Skanna więc trzymam mocno &&&&
No i u mnie metlik w głowie
Od początku byłam pewna, że Aurelka pójdzie do zerówki w przedszkolu, ale pokusiło mnie w zeszłym tygodniu i poszłam na dzien otwarty do szkoły gdzie Aurelka ma sie edukowac dalej.
I okazało sie, że taka jedna fajna wychowawczyni ( z tym czymś i do dzieci i do nauki
) ma od wrzesnia mieć zerówkę i dalej 1-3 prowadzic tez klasę. No i mam dylemat, bo niby mogłabym Aurelke dopisac za rok do niej do pierwszej klasy ale skąd mam teraz miec pewnosc czy to sie uda no i kwestia, że grupa już do roku razem w "jednym tempie"
No i jestem zdania, że nie szkoła a wychowawczyni ma najwieksze znaczenie na edukacje dzieci, jak ona taka z powołaniem, i organizacją to połowa juz sukcesu.
Te które maja mieć za rok pierwsze klasy nieby złe nie są, ale ....?
Z drugiej strony fajna grupa w przedszkolu, fajna oragnizacja, mnóstwo zajec i atrakcji, no..... ale z nimi tez sie wkońcu rozstanie
Z samą zaintersowaną juz ciut rozmawiałam, że jest taka mozliwość że za niedługo do szkoły i chyba nie ma NARAZIE z tym problemu bo starsza siostra tam chodzi i kolezanka tez starsza.
Z organizacja czasową w szkole też nei ejst źle, zajecia od 8-13 potem wtej samej sali z inną panią ma być świetlica.