Bel,
wiesz co? myślę, że bardzo pomogłoby gdybyś spróbowała opisać konkretne sytuacje.
Ja nie jestem jakoś przesadnie wrażliwa a czasem zupełnie niewrażliwa, ale są rzeczy, przy których nie potrafię nad sobą zapanować i przestać płakać.
To tłum. Płaczę, gdy widzę rozentuzjazmowanych ludzi. Oglądam ze łzami w oczach widowiska sportowe, płaczę na uroczystościach państwowych i ostatnio, gdy machałam pielgrzymce.
Nie ruszają mnie koty i dzieci. A grupa pielgrzymów jakoś tak..........
ale nie o mnie to miało być tylko o Tobie - opisz konkretne sytuacje bo Twoja percepcja zdarzeń jest dla mnie bardzo ciekawa. Nie wiem w jakich momentach czujesz się urażona, co może sprawić, że tak się czujesz.
Bardzo często może być tak, że ktoś, o kim myślisz że robi coś specjalnie nawet nie zdaje sobie sprawy, ze sprawia Ci przykrość.