CYTAT(elza1977)
1. kolki
2. mam mało pokarmu mały sie nie najada przezto często sie budzi i placze, wszyscy mi mowia ze to sieunormuje ale ja widze ze z dnia n dzien mam go coraz mniej i chociaz bardzo chcialam karmic piersia zaczynam myslec o poddaniu sie. Kiedy dam małemu butelke( bo nie mam akurat pokarmu a przeciez cos jesc musi) to przesypia ładnie kilka godz i sie nie meczy. A po piersi meczymy sie oboje
3. po mleku z piersi nie odbija mu sie nawet po1 h noszenia pionowo., ale za to widac ze powietrze którego sie nalykal bardzo go meczy prezy sie wierci nie chce spac
dodajac do siebie te wszystkie historie spimy niewiele, mały placze a ja sie załamuje bo nie wiem jak mu pomoc.
A ja tak ostatnio zdałam sobie sprawę z tego, że karmię już 4 i pół roku w sumie.
Spróbuję Ci jakoś pomóc....przemyślmy wszystkie poniższe sprawy ok?
Ad1.
Z kąd masz pewność, że to są kolki?
Kolka to jest ogromny problem, dziecko drze się w niebogłosy i pręży całe ciało, kolka najczęściej jest zawsze o tej samej porze.
Bardzo często, w większości przypadków powodem kolek jest alergia i niedojrzałośc układu pokarmowego.
Dieta mamy i masaże często leczą kolkę od razu, a przynajmniej mocno ją łagodzą.
Jest też esputikon w kroplach (środek rozbijające gazy i ułatwiajace ich wydalanie), 1-2 krople i nawet dorosłemy przechodzi
+ woda koperkowa.
Mama może też parzyć sobie miętę z koprem włoskim i pić 2 razy dziennie, to też pomaga. A najlepiej zastosować wszystkie te pomoce na raz.
Znam to z doświadczenia.
Wiadomo, że produkty uczulające to:
- orzechy;
- kokao, wszelkie czekolady;
- mleko krowie i kozie i jego wszelkie przetwory - nawet w małych ilościach;
- jaja kurze - są też wzdymające (jajka przepiórcze nie uczulają wogóle i smakują prawie tak samo);
- wołowina i cielęcina;
- ryby;
- owoce drobno pestkowe (truskawki, śliwki) i cytrusowe
(pomarańcze, cytryny);
Przy kolkach nie wskazane jest jedzenie produktów wzdymających nawet ugotowanych: cebuli, czosnku, kalafiora, brukselka, fasola, jaja, brokuły, winogrona, por, rzodkiewki, groszek zielony, groch, kalarepa i wszelkie zmażone placki, kotlety i naleśniki, a! i przyprawy ostre itd.
Ad.2
Jeżeli budzi się i płacze, a nie jest to winą kupy czy innych tego typu spraw, to nie znaczy, że się nie najada.
Dzieci karmione piersią z większą łatwością trawią pokarm mamusi i prędzej są głodne, taki z butli pokarm jest ciężaj strawny i bardziej syty, więc dziecko dłużej spi. Podawanie butli może zaburzać laktację, bo dziecko uczy się innego ssania, a taki rodzaj jak do butli nie powoduje prawidławej produkcji mleka u kobiety. Poza tym dzieci "bardziej leniwe" uczą się, że leci samo i nie trzeba się wyslilać i szybciej rezygnują z piersi, co działa na ich niekorzyśc - np. mleko modyfik. nie ma przeciwciał.
Dzieci często płaczące po piersi, nie są gładne, a wręcz przeciwnie są bardzo najedzone, ale maja silny odruch ssania i chcą ssać. Przeszkadza im to, że leci.
My używamy smoka, a jak zaśnie wyjmujemy lub sam wypluwa go.
Przy małym dziecku zawsze trzeba się trochę na męczyć i poświęcić...
Często dzieci budzą się bo nie odbiło im się po jedzeniu i to może być bolesne, albo przed zrobieniem kupki i to też może być bolesne.
Nasz mały budzi się często jak mu się nie odbije, albo jak mu się ulewa - też z tego samego powodu (że mu się nie odbiło).
Wtedy najczęsciej po poklepaniu po pleckach beka i jest ok.
Trzeba w pozycji pionowej klepać po pleckkach i po pupce - byle nie po nerach
Świetnie w przyspieszeniu kupki pomaga masażyk.
Bierzemy delikwenta za kopytka na wysokości ud i obydwiema nóżkami zataczamy koła, po woli i delikatnie, lecz z naciskiem na brzuszek. W kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. On wtedy wygazowuje się i stęka. Przy kolce częste takie ćwiczenia dają zaskakująco dobre rezultaty. Trzeba też kłaść bobaska na brzuszku, nie od razu po jedzeniu.
Jeżeli naprawdę chcesz go karmić piersią, to się nie poddawaj
- podawanie mieszanki może dawać nie zbyt dobre skutki np. alergie, tycie (moja przyjaciólka teraz musi synka odchudzać - mały ma 3 latka i od zbyt dużej tuszy koślawią mu się nóżki
), kolki właśnie. Dzieci karmione wyłącznie piersią rzadziej mają kolki.
Ważne jest żeby klepać po pleckach zawsze po karmieniu, czasem nawet w trakcie, zawsze przy zmienianiu piersi.
Dziecko może się też źle przystawiać - to powoduje duże spożycie powietrza i kolki oraz zaburzenia laktacji. Tu najlepiej by było odbyć konsultację w poradni laktacyjnej.
Jest mnóstwo sposobów, żeby pomóc sobie i mieć więcej mleka (jeżeli rzeczywiście to jest ten problem). Podaję znane mi skuteczne sposoby:
- pij szklankę wody przed karmieniem;
- zakup w aptece zioła na laktację i pij je regularnie (zioła mogą uczulać, trzeba stosować ostrożnie i obserwować);
- nie denerwuj się - łatwo powiedzieć co? wiem
ale nerwy szkodza produkcji;
- sprawć czy napewno dobrze się przystawia;
- karm jak najczęściej - na okrągło.
Nasza pierwsza córa byla operowana w 3 ciej dobie życia, nie mogła dostawać piersi przez tydzień, a potem po 1-2 mililitry i po 5ml itd.
Aby utrzymać laktację rozmawiałam z panią z poradni laktacyjnej i po tej konsultacji i zastosowaniu do jej rad karmiłam Wikę rok.
Wypożyczyliśmy elektr. laktator i odciągałam pokarm przez godzinę, co godzinę przez całą dobę, przez 10 dni. To był koszmar, ale warto było.
Teraz Wika ma b. duża odporność mimo alergi.
Ad3.
Absolutnie nie jest prawdą, że po piersi może się dzieciom nie odbijać - dlatego, że to pierś! To bzdura!
Być może nie odbija mu się bo klepiesz go dopiero po jedzeniu, jeżeli je wolno i dużo odpoczywa, jedzenie jest już w jelitkach i nie ma jak się odbić. Trzeba go klepać częściej w trakcie jedzenia i po. Proponuję Ci też te masaże jak się obudzi, to pomoże powietrzu wyjść z jelitek dołem
.
Zawsze pierś jest najlepszym rozwiązaniem! Polecam!
NIE PODDAWAJ SIĘ - próbuj.
A co mówi pediatra o tych kolkach?
Pozdrawiam