Magduśka współczuję nocek. Wiesz u nas tak było jak Justysia nei spała w śpiworku. Niby w pokoju cieplutko, niby piżamka cieplutka ale jak tylko skopała z siebie kołderkę od razu się budziła bo jednak nagle zrobiło się chłodniej niż pod kołderką. Wstawaliśmy po kilka razy w nocy, szlak nas trafiał. Wreszcie znów wyciągnęłam śpiworek i dziecko od razu zaczęło noce przesypiac. M atylko problem z porannym przemieszczaniem się ale wtedy z pomoca szybka biegnie tatuś. Może rzeczywiście spróbuj śpiworek - może się przyzwyczai, albo dziewczyny maja rację z tymi pasożytami.
A my wczoraj wybraliśmy się na małe zakupy. Kupić Justynce kozaczki bo juz w nóżki marznęła (kupiliśmy w boti o którym pisała Kamila) do tego okazało się,że jednak kombinezon z zeszłego roku poimimo,że dobry niby w nogawce i w raczkach to w korpusie nei za bardzo. MIędzy krokiem a szyją ledwo dziecku założyłam kombinezon na ramiona i od razu ją zaczął w pupę piłowac. POjechaliś,y na miasto żeby sprawdzić ceny - załamka. Kupiliśmy na allegro za całe 50 zł. Ciekawe jaka jakość ale nei ważne jaka byleby przetrwał ten sezon. W tesco kupiliśmy pajacyki do spania dla naszej damy bo już wyrosła, pajacyki dla naszego synusia i kilka fajowych rzeczy dla niego. Trochę rzeczy do szpitala. No i wreszcie powoli jestem gotowa. Jeszcze tylko jakaś kosmetyczka, woda z dziubkiem i mogę rodzić
Maluszek ma chyba już wszystko co potrzebuje, a resztę kupi się ewentualnie po powrocie do domku.
Troszkę się wczoraj zmęczyłam więc dzisiaj robię sobie prawdziwy dzień lenistwa czyli nie robię nic no tylko bawię się z małą ale oczywiście na leżąco. No dobra to ja się znów kłade. Pozdrowienia i życzę wszystkim miłego weekendu.