W Morskim Oku nie byłam parę lat, tak samo jak na Giewoncie - o nie, to nie dla mnie ! tłumy ludzi.
Poza tym najlepiej wędrować od godziny 5,30 - tak jak robimy to my. Wtedy na szlakach jesteśmy albo sami, albo jest pare osób, które faktycznie chce wędrować ! Kiedy my schodzimy ze szlaków, większość ludzi dopiero na nie wchodzi.
Aluc droga do Morskiego Oka na szpilkach luzik. Ale wiele turystek chce zdobyć Czerwone Wierchy w japonkach.....
Zdarzają się zawsze gwiacki pt: " zdobycie Giewontu z puszką piwa, lub butelką redbula", Na Gubałowkę to norma, że w japonkach i klapeczkach się da.
Jeżeli cenicie sobie spokój i żyć umiecie od straganowych Krupówek to polecam okolice Zakopanego - Nędzówka, Pardałówka itp. To nasze hity.
Za rok w zwiazku z posiadaniem niemowlaka zatrzymujemy się tam, gdzie przed laty, czyli w Nędzówce, gdzie na dzień dobry budzą nas owce i kozy