CYTAT(blaire @ nie, 11 lis 2007 - 19:52)
Nie zdawałam sobie sprawy, że te "ulepy" są tak szkodliwe.
Dziewczyny, a czy mogłybyście polecić jakieś soki dla moich dzieci?
To nie tak, że "szkodliwe". Jak dziecię wypije to od tego nie zachoruje. Jak wypije rzadko to nic się nie dzieje. One są złe, z uwagi na skład (za dużo cukru i chemia), ale też dlatego, że pite regularnie mają wpływ na wyrabianie złych nawyków (żywieniowych, smakowych).
Jeżeli coś polecać to wodę i świeże owoce. Ew. świeże soki, ale też raczej rozcieńczone, bo w szklance świeżego soku jest więcej cukru (owszem naturalnego) niż w jednym jabłku czy pomarańczy, a zapycha (na jakiś czas) tak samo.
Weronika prócz wody i herbatek ziołowych (z miodem), pija soki naturalne (rozcieńczone), również rozcieńczone wodą soki z kartonu bez cukru (z wyjątkiem tego z czarnej porzeczki, bo on jest z cukrem, ale też sama sobie rozcieńcza bardziej). Pija też z kartonika ze słomką, ale jeżeli ja kupuję, to zgadzam się tylko na takie bez cukru. Rzadko normalną herbatę z cytryną (bez cukru), ale dla niej b. słaba (dolewam wody).
A żeby nie było za dobrze, to mój mąż pije jak smok i na jego cześć zakupiliśmy sokownik i są domowe soki wysokosłodzone. Te też czasem Weronika pije - oczywiście rozcieńczone, ale cukier jako żywo w nich jest.