Były mąż prosił mnie, żebym zdała za niego
mieszkanie (ma status mieszk socjalnego) . Zostawił mi upoważnienie i wyjechał. Exiowi meldunek wygasł jakieś dwa lata temu, więc zameldowany tam nie jest...A ja byłam kilka dni temu na tym mieszkaniu i widzę, że mogą być problemy. Wszystkie graty są wyniesione. Zostały tylko wykładziny, kuchenka, firanki, zlew z szafką i wyposażenie łazienki. Nic nie jest odmalowane. Na ścianach wiszą pajęczyny...
Czuję w kościach, że nie przyjmą mi tego mieszkania :/ Prawdę mówiąc to technicznie mieszkanie jest w lepszym stanie niż je zastaliśmy, bo przyjęliśmy śmierdzącą ruderę bez ubikacji a "oddajemy" nieodnowione, zaniedbane mieszkanie z łazienką i wc. .... ZGM pamiętam jak nam je "odnawiał" na wejście to odwalił taką kichę, że aż szkoda. D musiał wszystko poprawiać, bo ślepy i kulawy malarz lepiej by to chyba zrobił... No ale formalnie nam je odnawiali. Teraz nie jest za czyste. ze ścian wychodzi pleśń, sufit zalany, okna dziurawe.... Masakra lekko mówiąc ale wynika to nie z jakiejś dewastacji a ze stanu technicznego całego budynku.
No więc- Czy ZGM może mi nie przyjąć mieszkania? Co wtedy?? Nalicza się jakieś kary, odsetki, koszty??
Jutro można będzie przenieść na odpowiedni dział. Teraz proszę o pozostawienie tutaj
Ten post edytował M4ru5i4 czw, 17 maj 2012 - 13:21