Jak w tytule.
Ostatnio było dobrze, choć w otoczeniu dużo chorych. Zdarzało jej się kaszleć, niezbyt ładnie w nocy, ale to było incydentalne. Wczoraj była na basenie (a miałam obawy, czy powinna pójść), potem miała długo próbę do jasełek i była bardzo padnięta, i dość zachrypnięta, ale sądziłam, że to przez ekspresję sceniczną. Ma fragmenty kiedy musi użyć głosu.
Dziś rano, wstała przed czwartą na chwilę i przyszła sprawdzić, czy nastawiłam budzik (czasem tak robi, szczególnie kiedy sama wieczorem jestem niezbyt przytomna)....mówiła normalnie. W dwie godziny później brzmiała bardzo źle i miała trochę ponad 39 stopni.
Posłałam ją z powrotem do łóżka. Napiła się wody i śpi. Raczej spokojnie, nie kaszle, ale w międzyczasie rozbudziła się raz i znowu zasnęła. Nic jeszcze nie jadła.
Wiem, sen to najlepsze lekarstwo, ale się obudzi. I muszę ja w miarę szybko postawić na nogi, bo w przyszłym tygodniu dwie klasówki (a nawet trzy, bo dziś nie napisze dyktanda) i przedstawienie, w którym ma niemałą rolę. Zakładam oczywiście, że przez nieobecność na dzisiejszej próbie, nie zostanie wykluczona z imprezy.
Wstępnie rozwiązałam problem co do jedzenia, na razie teoretycznie - znaczy dostanie dwa ziemniaczki i kalafiora. Mam jeszcze sok z marchwi, kiszoną kapustę i zupę ogórkową. Może coś z tego będzie ok?. A i rozważam zupę czosnkową, ale muszę zakupić warzywa, kawałek kury i czosnek.
Co jeszcze mogę zrobić, aby nie rozłożyła się bardziej i w miarę szybko mogła zacząć zdrowieć??
Leków żadnych prócz Nurofenu i Calpolu nie mam, a jeszcze Tantum Verde do psikania gardła. I jeszcze niczego nie podałam, tym bardziej, że jak się na chwilę obudziła, to temperaturę miała poniżej 38,5. A no i założyłam, że temperatura, to w sumie dobry objaw, acz tak wysoką miewa bardzo rzadko.
Ps. ma nieciekawy zapach z ust i to mnie mocno zaniepokoiło. Zapach jak przy anginie.
--------------------
Ula
mama Weroniki
Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru