Asiu, cieszę się że mogłam poprawić humor od rana
Przyjedź do mnie a będzie mogła codziennie popatrzyć na komedię pisaną przez życie
Michał jest w tym super wieku gdzie co chwila padają śmieszne słowa i sytuacje
>> Faworki.... mniammmm. Ja mimo, że np mięsko podsmażam do sosu to boję się bardziej smażonych/tłustych rzeczy jeść. Pączka się nie odważyłam, kupiłam muffinkę czekoladową a mężowi i M pączki. Liczyłam, że skończę po M pączka ale nie zostało nawet ani trochę lukru na talerzyku!
W ogóle kochany mój synek, zrobił mi awanturę w Biedronce że chce bułkę, paprykę i pomidory
A ludzie się podniecają zawsze, że dzieciak nie słodycze a warzywa woła
Tak w ogóle darli mi się obydwoje tak, że z daleka kolejka przy kasie się rozstąpiła niczym Morze Czerwone przed Jezusem
A przed domem powiedziałam M, że zje pączka i pójdzie spać to odpowiedział "nie mamusiu, najpierw obiadek a później pączusia!"
No ale wytłumaczyłam, że obiadku jeszcze nie ma to powiedział, że najpierw paprykę chce!
>> Michał ładnie sika, popuszczanie teraz doszło ale to przez braciszka który "siusia w pieluszkę i mamusia nie krzyczy na niego"
Sikanie do miski czy wc też opanowane ale teraz trzeba poćwiczyć bez ściągania majtek tylko wystawiając klejnoty przez gumkę - efekt zasiuranie wszystkiego wokół
Ale tak jak piszesz, chwalę że zrobił i mówię, że nic się nie stało, pościeram jak nakarmię G
Jak nasikał w kapcia to śmiałam się jak głupia - a M ze mną
Aniusia, Sto lat! Zdrówka!
Ps. Gófniaro!
A ja dziś pojadłam bitek wołowych w sosie własnym z kaszą jęczmienną. Mniam!
Wczoraj robiła flądrę w parowarze, ale....hmm, powiedzmy że jadałam lepsze rzeczy w życiu
Zakupiłam gotowe pierogi ze szpinakiem. Niby na jutro na obiad, ale czy nie pożrę ich na kolację...?