W Szpitalu Dziecięcym w Nowym Orleanie w ciągu dwóch ostatnich tygodni znacznie wzrosła liczba pacjentów z Covid-19 w stanie poważnym, czego wcześniej nie odnotowano.
Potwierdzają to również lekarze ze Szpitala Pediatrycznego Chorób Zakaźnych Orlando Health Arnolda Palmera na Florydzie. Choć nie osiągnięto tam jeszcze szczytu zachorowań, lekarze nie są w stanie określić przyszłych przypadków na tym etapie.
Trwają prace nad ustaleniem, czy wariant Delta koronawirusa może powodować ostrzejszy przebieg choroby u dzieci. Sformułowanie ostatecznych wniosków utrudnia fakt zluzowania obostrzeń w wielu miejscach społecznej aktywności. Nieutrzymywanie dystansu społecznego i nienoszenie maseczek sprzyja wzrostom zakażeń, a wśród zakażonych oczywiście są także dzieci.
Medycy obawiają się roku szkolnego, przypominając, że zawsze w okresie jesienno-zimowym oddziały pediatryczne są przepełnione chorymi na grypę i zainfekowanymi RSV czy innymi wirusowymi patogenami układu oddechowego. Skutki dla zdrowia pacjenta zakażonego jednocześnie grypą i Covid-19 są nie do przewidzenia dla lekarzy. Możliwość rozwoju wieloukładowego zespołu zapalnego jest realnym scenariuszem branym pod uwagę.
