Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Cześć dziewczyny.
Ciężko wracać do pracy po takim fajnym weekendzie.
Mi, nie martw się, poczekaj jeszcze trochę i zrób test jeszcze raz.
I ciesz sie że póki co @ nie ma.
Askonia, ja myslę że konsultacje u innego lekarza nie zaszkodzą, jeśli potwierdzi, że mała macica to nie problem, to wtedy nie będziesz miała wyjścia i musisz im uwierzyć.
Ja póki co faszeruję się bromkiem, na szczęście na razie bez żadnych ubocznych objawów.
Mi
Wed, 02 Nov 2005 - 17:45
Mariolu, szczęściaro, ja w poniedziałek byłam w pracy i miałam wrażenie, że tylko nasz oddział pracuje jak mrówki. Mieliśmy więcej zadań niż zwykle Ja w swoim pokoju byłam może godzinę w ciągu całego dnia. Dzisiaj było podobnie
Robię ze sobą generalne porządki - ile u was kosztuje biocenoza i poszukiwanie ewentualnej chlamydii Chce sprawdzić tak na wszelki wypadek, bo mi sen z powiek spędza... I chyba zmienię lekarza
Oj kobietki, czuje zbliżającą się @
Ale z drugiej strony znowu mnie mdli, niezależnie od tego czy jestem głodna czy coś zjem.
Trzymajcie się ciepło i w pogodnym nastroju. U nas cały dzień była straszna mgła)
Pozdrowionka dla wszystkich przyszłych mamusiek
Kajkaaa
Wed, 02 Nov 2005 - 18:30
Witajcie Dziewczyny
Ale tutaj ostatnio spokojnie!!!!!!
Mi,
W Łodzi koszt chlamydii to 45 zł, ja robiłam w DerMedzie i po 4 dniach miałam wyniki wraz z konsultacją (wliczona w cenę). Na szczęście nie musiałam z nich krzystać, bo u mnie tych bakterii nie wykryto
Polecam właśnie badania wraz z konsultacjami wówczas w razie potrzeby lekarz wypisze receptę na właściwe leki.
Pozdrawiam i życzę takiej samej diagnozy,
Kajkaaa
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 08:01
cześć Dziewczyny, wczoraj istny szal w pracy a i dzisiaj zapowiada się ciekawie. Mam burze mózgów, zaproponowano mi nową pracę - jeszcze nic pewnego, takie tam swobodne gadanie ale ja już mam milion mysli na minute: co z dzieckiem, co z leczeniem itd. Mojej obecnej pracy nie cierpie, nie tyle pracy co ludzi. Wiec mam o czym myslec, a z drugiej strony ciągle mam nadzieje że zajde w ciąże i zaczne nowy rozdział w moim życiu. Teraz obiecujący tydzień przedemną. Oby sie udało, nie mam siły myśleć co będzie jak się tym razem nie uda. Po prostu zaczyna brakowac mi na to wszystko sił.
Katjuszka
Thu, 03 Nov 2005 - 09:23
A my się staramy, zobaczymy co tym razem z tego będzie na razie boje się, ze zostanę bez pracy, chociaż ludzi tutaj nie cierpię to boję się co ewentulanie będzie dalej, zobaczymy.
ale dziwny jest ten świat
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 09:29
bardzo dziwny jest nasz świat a rzeczywistośc zaskakująca.
My tez sie staramy i to juz 7 cykl - jak ten czas szybko zleciał, a miałam zajsć w ciąże ot tak poprostu a tu lipa na całego.
Kajtuszka ja w styczniu tego roku miąłam tak podbramkowa sytuacje w pracy (poprzedniej) że szkoda gadać, mi równiez groziło zwolnienie ale sytuacja tak sie odwróciła ze to ja sie zwolniłam i jakoś uratowałam tym sposobem domowy budżet. Niestety płącę za to wysoką cenę
Katjuszka
Thu, 03 Nov 2005 - 09:34
Wiem Dora2 , że takie życie
z jednej strony nie lubie tu ludzi, a właściwie jedenj smarkuli co daje dupy szefowi i wydaje jej się, ze wszystko jej wolno i rządzi wszystkimi z drugiej strony boję się, ze jak zajdę w ciążę i przestanę pracowac jak to będzie?? czy damy radę??
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 09:54
Cześć dziewczyny,
a co tu tak pesymizmem powiało?
Dora, Katjuszka - będzie dobrze, wszystko sie ułoży, zobaczycie.
Ja przed pierwszą ciążą tez zmieniłam pracę i po 6 miesiacach w nowej firmie zaszłam w ciążę.
Pracowałam prawie do końca ciąży, a po macierzyńskim wróciłam do firmy i pracuję tam do dziś.
A ludzie niestety są różni - też mamy "kochaną" koleżankę, która kabluje prezesowi , ale co zrobić. Takie życie.
Skupcie sie na staraniach o dzidzię, a reszta jakoś się rozwiąże.
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 09:58
CYTAT(Katjuszka)
z jednej strony nie lubie tu ludzi, a właściwie jedenj smarkuli co daje dupy szefowi i wydaje jej się, ze wszystko jej wolno i rządzi wszystkimi ?
no żesz cholerka jasna, to jeszcze takie cyrki maja miejsce? Świetnie, po prostu rewelacja.
Jak zajdziemy w ciąze to poprostu wejdziemy w nową sytuacje i damy sobie jakoś rade. Ja już wiem że całą ciąże przeleże (doktorek mi powiedział) wiec wiem że będe miala trudności z powrotem do pracy ale wiesz co? Guzik mnie to obchodzi, najwyżej będe jadła suchy chleb ale dam sobie rade.
Sorry ale wyć mi sie chce, wszystko jest do bani i praca i leczenie i mam już dosyć
madzia_sloneczko
Thu, 03 Nov 2005 - 10:01
Hej dziewczynki,
dolączam do grona nie zbyt lubiących pracę swoją.
Niestety od 1,5 roku staramy się o maluszka i dlatego ciągle tu tkwię i nie zmieniam pracy, poprostu nie chcialabym iść do nowej pracy i zajść od razu w ciążę, nie fair bym się czula, więc tkwię tu w tym niezadowoleniu z pracy
A efektów starań nie widać.
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 10:08
Madzia, jak to nie fair?
A to niby rodzienie dzieci jest jakimś wykroczeniem?
No przecież wszyscy trąbia na alarm bo niz demograficzny mamy.
madzia_sloneczko
Thu, 03 Nov 2005 - 10:13
Mariola,
ja wlaśnie jakoś tak dziwnie mam, wszyscy mi mówią, że mam sięnie przejmować, ale ja nie umiem, glupio bym się czula jakbym np. po 2 miesiącach pracy zaciążyla.
W poprzedniej ciąży pracowalam do 35 tygodnia, kiedy to gin kategorycznie kazal mi leżeć, nawet jak się źle czulam to poprostu bralam pare dni urlopu zamiast zwolnienie, i co z tego mialam? ... jak poszlam na zwolnienie 3 tygodnie przed porodem to szef się na mnie obrazil, że tak bez zapowiedzi ich zostawiam nagle.
I weź tu bądź mądry
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 10:19
Mnie tam wcale nie było głupio jak zaciążyłam po 6 mies. pracy w nowej firmie.
No i nie będzie mi tez głupio jak zaciążę raz jeszcze w tej samej firmie. Mam nadzieje że już wkrótce to nastąpi.
A tak w ogóle to ja raczej lubię swoją prace i firmę.
Zespół mam super, a pozostrali współpracownicy tez w większości w porządku. No i na pensje tez nie narzekam, chociaż jak byłoby więcej to bym sie nie pogniewała.
Chyba mam szczęście.
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 10:21
No nie, słuchajcie to jest jakieś chore. Czegoś tu nie rozumiem - skoro szefowie (niezależnie od płci) mają dzieci to czemu nam nie wolno i dlaczego jak juz zrobiłyśmy ten bład i jesteśmy w ciaży to zachowują sie jakbyśmy zrobiły wielką krzywde firmie no i oczywiście im.
Dzis mam dzien przemyśleń - słuchajcie 7 miesiecy temu obiecali mi jedną osobę do pomocy, w mojej dziedzinie jestem tylko ja!!! Oczywiście wszelkiego rodzaju urlopy stanowia problem a o zwolnieniu to już nie wspomnę. Od 7 miesiecy doskonale sie bawia na zmianę opieprzając mnie bądz chwalac, sa tez chwile totalnej obojętności czego nie jestem w stanie zrozumieć. Zaczełam sie zastanawiać jak to będzie jak powiem im że jestem w ciąży i wróce do pracy dopiero po macierzyńskim. A może już w styczniu odejde do innej firmy i co wtedy jak tam zajde w ciąże - gubie sie w tym wszystkim i czasem żałuje że nie żyje 200 lat wcześniej moze wtedy nie miałabym takich rozterek. No głupoty jakieś sie mnie dzisiaj czepiły, byleby do jutra
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 10:30
Rzeczywiście Dora masz jakiś dzień przemyśleń.
No ale niestety rzeczywistość jest taka, że ciąża nie jest pożądanym zjawiskiem u pracodawców.
Bo wiesz, zwolnienia, macierzyński, trzeba zastępstwa organizować.
A później bedą znowu zwolnienia- jak dzieci będą chorowały,tracimy swoja dyspozycyjność 24 h/dobę, itd........
Jak widzisz macierzyństwo dla pracodawcy to same straty.
Ale olać to, i tak chce druga dzidzię.
A jak mnie zwolnią, to trudno.
Może rozkręcę wtedy własny interes?
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 10:41
Mariola ja mam takie klimaty już od paru dni ale dzisiejszym stanem ducha to jestem wręcz przerażona Kompletnie nie wiem co mi sie dzieje. Jedna szefowa mnie olewa druga ma milion pretensji na minutę a mi sie płakać chce i juz. Ogólnie jak będe w ciąży to mogą mnie w moje szanowne cztery litery pocałowac - zwolnić mnie tez mogą jak im się uda bo o ile mnie pamiec nie myli to do końca macierzyńskiego mogą się cmoknąc w ten papierek i już. Zastanawiam mnie tylko ta presja dookoła, teksty typu "ciąza o Boże i co ty teraz w pracy powiesz" a nic , szczegółów pożycia seksualnego nie mam zamiaru opowiadac. Jakis czas temu, na weselu koleżanki, była jej i moja szefowa. Super babka ale zwaliła mnie z nog tekstem "no i teraz znowu sie zacznie: ciąża, zwolnienia itd" Rany Boskie one pracowały w dziekanacie i było ich tam az 4 i w okresie wakacji ja wiec w czym problem? Przeraża mnie ta presja ze musze sie poświecić aby PKB wzrosło i wszystkim szefom zyło sie dostanie i szcześliwie - to zakrawa wręcz o niewolnictwo
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 11:00
Dorcia, nie stresuj się, to nic nie pomoże.
Jedynie budżetówka ma głowę spokojną.
Ale tak jest od dawien dawna i jedyny sposób to olewka.
Ja tam nie mogę sie doczekać kiedy zobaczę minę szefa, jak dowie sie ze jestem w ciąży.
Jul_i_anka
Thu, 03 Nov 2005 - 11:00
Czesc dziewczynki, widze że dzis nastroje niszowe. U mnie tez. W pracy mam dokladnie to samo co Dora, sama jedyna w swojej specjalnosci - 5 dni urlopu to juz czas ponad mozliwosci firmy bo praca bedzie odłogiem lezec a nikt nawet nie pokusi sie zeby papierki na "kupki" posegregowac. Teraz to coraz realniejszy problem bo badania coraz czestsze i potrzebuje spokoju i luzu a tu jak na zlosc wszystko na mojej glowie. Dobrze ze juz zima idzie bo mniejszy ruch w interesie w tym czasie. Prócz tego nie zdradzilam w pracy swego stanu bo strasznie sie boje że niedługo nie bedzie o czym mowic... Bylam wczoraj u gina i troche za niskie BHCG jak na moj tydzien ciąży. Martwię się że na usg za tydzien nie bedzie juz co oglądac
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 11:03
CYTAT(eMariola)
Dorcia, nie stresuj się, to nic nie pomoże.
Jedynie budżetówka ma głowę spokojną.
Ale tak jest od dawien dawna i jedyny sposób to olewka.
Ja tam nie mogę sie doczekać kiedy zobaczę minę szefa, jak dowie sie ze jestem w ciąży.
Mariolu ja pracuje w budżetówce i nigdy wiecej tego g...
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 11:05
CYTAT(Julka)
Czesc dziewczynki, widze że dzis nastroje niszowe. U mnie tez. W pracy mam dokladnie to samo co Dora, sama jedyna w swojej specjalnosci - 5 dni urlopu to juz czas ponad mozliwosci firmy bo praca bedzie odłogiem lezec a nikt nawet nie pokusi sie zeby papierki na "kupki" posegregowac. Teraz to coraz realniejszy problem bo badania coraz czestsze i potrzebuje spokoju i luzu a tu jak na zlosc wszystko na mojej glowie. Dobrze ze juz zima idzie bo mniejszy ruch w interesie w tym czasie. Prócz tego nie zdradzilam w pracy swego stanu bo strasznie sie boje że niedługo nie bedzie o czym mowic... Bylam wczoraj u gina i troche za niskie BHCG jak na moj tydzien ciąży. Martwię się że na usg za tydzien nie bedzie juz co oglądac
Julka do domu galopem nawet na "lewe" zwolnienie, a nuż coś pomoże. Nie wiem bo sie nie znam na tym ale stres na pewno ci nie pomoże. Nie martw sie na pewno wszytsko będzie ok . Trzymam kciuki
madzia_sloneczko
Thu, 03 Nov 2005 - 11:05
Julka!
Wypluj te slowa i natychmiast przestaw się na pozytywne myślenie, to najważniejsze. BHCG się nie przejmuj, nie ważne są wartości, ważnie, aby dobrze przyrastala.
Bardzo Cie prosze o wielkiiiiii uśmiech!!!!!!!
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 11:06
Cześć Julka.
Nawet tak nie myśl i nie mów.
Musi być dobrze, a fasolka wyrośnie na śliczną i dużą dzidzię.
Zobaczysz, trzymam kciukasy za Was.
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 11:09
Dora, a ja myślałam, że w budżetówce to głowa spokojna.
Mam kilka koleżanek i siostrę w tej branży i mają luzik - tzn nie martwią się o zwolnienia, urlopy wychowawcze, macierzyńskie itp....
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 11:14
CYTAT(eMariola)
Dora, a ja myślałam, że w budżetówce to głowa spokojna.
Mam kilka koleżanek i siostrę w tej branży i mają luzik - tzn nie martwią się o zwolnienia, urlopy wychowawcze, macierzyńskie itp....
teoretycznie tak jest, ale jak jesteś sama w danej dziedzinie to nawet za przeproszeniem z grypą żołądkową musiała sie tłumaczyc czemu mam zwolnienie i zostawic wszystkie możliwe namiary (zaznaczam ze nic sie nie działo). Ogólnie wszystko ci przysługuje, na wszystko jest czas i luz ale w szczegółach to nie jest tak wesoło. układy i układziki na całego a i tuatj ciąza to element niepożądany bo panuje opinia ze sie "baba wycwaniaczyła i dziecko sobie strzeliła żeby nie robić" Jak widac wszytsko zależy od ludzi i schematów pracy.
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 11:24
wrrrrrr "baba dziecko sobie strzeliła żeby nie robić'
A najbardziej boli jak takie teksty rzucaja kobiety - matki.
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 11:30
CYTAT(eMariola)
wrrrrrr "baba dziecko sobie strzeliła żeby nie robić'
A najbardziej boli jak takie teksty rzucaja kobiety - matki.
no dokładnie o to mi chodziło. Wyobraź sobie że to własnie te matki , które rodziły o dziwo nie tak dawno bo np 7 lat temu teraz by pierwsze w ciebie kamieniem zuciły za to "że taka stara a nie wie do czego prezerwatywa słuyży" a o tych ze starszym stażem macierzyńskiem nie wspome , bo choc same córki powydawały za mąz to teraz jeszcze maja teorie ze tylko ich córki mogą zachodzić w ciąże i rodzić, a ty jak masz 30 lat to już nic innego jak umrzec ku chwale firmy
Jul_i_anka
Thu, 03 Nov 2005 - 11:31
CYTAT(madzia_sloneczko)
Wypluj te slowa i natychmiast przestaw się na pozytywne myślenie, to najważniejsze. BHCG się nie przejmuj, nie ważne są wartości, ważnie, aby dobrze przyrastala.
No wlasnie ja nie wiem czy przyrasta bo tylko raz na razie badalam chyba nie wytrzymam i pojde na walsna reke gdzies zrobie jeszcze raz to badanie bo nie wytrzymam 7 dni. A poza tym nie mam jakichs szczegolnych objawow ciazowych. Wcale nie jestem spiaca zmeczona itd i lekarz powiezial ze to dlatego ze hormon jest niski.
Przepraszam dziewczyny że zawracam wam glowy moimi schizami ale nie mam sie komu wygadac, bo mąż mowi ze panikuję a ja poprostu martwie sie strasznie zamiast pelna nadzieji patrzec w przyszlosc.
No dobra postanawiam poprawe i zmiane kursu na pozytywne myslenie.
madzia_sloneczko
Thu, 03 Nov 2005 - 11:33
Julka,
Betę powinno się robić w odstępach 48 godzin i sprawdzić jej przyrost.
Zrób na wlasną rękę , jeśli to Cię uspokoi.
A mialaś już usg?
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 11:34
Julka, myśl pozytywnie, proszę.
Zresztą chyba nie wszystkie kobiety odczuwają zmęczenie i senność.
Mam koleżankę w 5 mies. ciąży i gdyby nie rosnący brzuszek i brak okresu to żadne inne zjawiska nie wskazywałyby na jej stan.
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 11:37
Julka dla świetego spokoju idź do jakiegoś laboratorium i zrób to badanie, dziewczyny wiedzą co mówią (ja nie zawsze ) Zobaczysz że bedzie ok, a tak prawde mówiąc to ze znajomych tylo jedna pokładała sie śpiaca. Dwie ząś popłynęły na żagle i to ja byłam tą co najwczesniej chodzi spac a i drzemką w połudnei nie pogardziłam . Zrób badania i postaraj sie nie stresować , będzie ok bo musi być
Katjuszka
Thu, 03 Nov 2005 - 13:08
Ej babeczki nie jest źle, właśnie dostałam 3 umowę na czas określony czyli ta 3 jest jakby na czas nieokreślony, to super, teraz jestem troszkę spokojniejsza.
Teraz jak się przestanę tak stresować może szybciej się uda
ale widzę, ze praca to osobny wątek, szkoda, że raczej sa to opinie negatywne, no cóż trzeba mieć nadzieję, ze to się kiedyś zmieni.
Ja swoja parce bardzo lubiłam, ale do czasu jak wyjechał szef, potem przyszedł drugi i jego "panienka" i teraz cały zespól się rozpad, bo im cięzko dogodzić, ech szkoda. No cóż teraz moga mi nafikać i na pewno postaramy sie dołożyć wszelkich starań aby powiększyć naszą niedawno co założona rodzinkę
A wy się babeczki nie łamcie, taki ten świat juz jest a marnowac swoje cenne zdrowie na czyjąś głupotę - bez sesnu. Cieszcie się życiem, waszymi Skarbami tymi dużymi i małymi i głowy do góry.
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 13:37
CYTAT(Katjuszka)
Ej babeczki nie jest źle, właśnie dostałam 3 umowę na czas określony czyli ta 3 jest jakby na czas nieokreślony, to super, teraz jestem troszkę spokojniejsza.
Teraz jak się przestanę tak stresować może szybciej się uda
ale widzę, ze praca to osobny wątek, szkoda, że raczej sa to opinie negatywne, no cóż trzeba mieć nadzieję, ze to się kiedyś zmieni.
Ja swoja parce bardzo lubiłam, ale do czasu jak wyjechał szef, potem przyszedł drugi i jego "panienka" i teraz cały zespól się rozpad, bo im cięzko dogodzić, ech szkoda. No cóż teraz moga mi nafikać :wink: i na pewno postaramy sie dołożyć wszelkich starań aby powiększyć naszą niedawno co założona rodzinkę :radosnie :aniolek
A wy się babeczki nie łamcie, taki ten świat juz jest a marnowac swoje cenne zdrowie na czyjąś głupotę - bez sesnu. Cieszcie się życiem, waszymi Skarbami tymi dużymi i małymi i głowy do góry.
nie chce cie martwić ale sprzwdź czy na pierwszej umowie masz napisane "okres próbny" jeżeli tak to ta umowa sie nie liczy i dopiero po 3 następnych na czas określony masz umowę na czas nieokreślony - taki mały chwyt prawny
Katjuszka
Thu, 03 Nov 2005 - 13:51
CYTAT(Dora2)
nie chce cie martwić ale sprzwdź czy na pierwszej umowie masz napisane "okres próbny" jeżeli tak to ta umowa sie nie liczy i dopiero po 3 następnych na czas określony masz umowę na czas nieokreślony - taki mały chwyt prawny
nie martwisz, już wszystko sprawdziłam, wszystkie 3 umowy są "Umowami na czas okreslony" nie ma między jedna a druga okresu dłuższego niż jeden dzień, więc jest super...
Dora2
Thu, 03 Nov 2005 - 13:55
SUPER, gratulacje wiec teraz już bez stresów i niedługo dołaczysz do Julki na forum ciążowym.
Katjuszka
Thu, 03 Nov 2005 - 14:01
CYTAT(Dora2)
SUPER, gratulacje wiec teraz już bez stresów i niedługo dołaczysz do Julki na forum ciążowym. :D
dzięki mam nadzieję, ze kiedys wyjdę z tego pokoju "staramy się o dziecko" bo tu już się naczytałam, kcem teraz do ciąża i poród
eMariola
Thu, 03 Nov 2005 - 14:28
Katjuszka, wszystkie tam chcemy.
Katjuszka
Thu, 03 Nov 2005 - 14:31
CYTAT(eMariola)
Katjuszka, wszystkie tam chcemy.
to super, no więc trzeba się "tam" jak najszybciej przenieść i spotkać
Agulka 333
Thu, 03 Nov 2005 - 20:44
Hej dziewczynki,
O widzę klimaty pt. och ta praca. Ja też nie mam za różowo. Jestem zupełnie sama z całą robotą i jak mam wolne to potem długo nie mogę się pozbierać żeby ponadrabiać. Np jak jutro mam wolne to dzisiaj do 19.00 kiblowałam żeby wszystko zrobić. Ludzie są OK ale moja szefowa to ma różne stany jak jest dobrze to po prostu skarbem jej jestem ha ha a jak coś sie zaczyna sypać to się nasłucham jakim to ja jestem złym pracownikiem. Jak zajdę w ciążę to napewno mnie zwolnią. W poprzedniej pracy jak wróciłam z macieżyńskiego to od razu dostałam wypowiedzenie więc się nie czaruję. Ale co mi tam. Chcę dzidziusia i już. Jutro mam wizytę u nowego lekarza - ciekawa jestem co mi powie. Mam nadzieję że w końcu ktoś się mną zajmie. Stanowczo zażądam badań i nie dam się już nabrać na ślepe wywoływanie okresu.
Pozdrawiam
Aga
nadal w pojedynkę
i nadal bez @
anonimowy
Thu, 03 Nov 2005 - 21:06
CYTAT
Bardzo dziękuje za pociesznie ale mam następny powód do zmartwień....byłam u gin,i okazało sie że mam bardzo małą "macicę"i żeczewiscie jak zobaczyłam na usg to sie wystraszyłam troszke,lekarz powiedział że jest wielkości orzeszka i dodał"laskowego"....ale mowił żebym się niemartwiła zbytnio...bo dzidzia nawet w takiej małej moze sie rozwijać bo z czasem rozwoju ona sie powiękasza....ale ja i tak sie martwie że to może być powód mojego ciągłego starania sie o dzidzię....czy może być tak że z powodu małej macicy można mieć problemy.pomino iż lekarz powiedział że nie mam powodu do obaw...czy może zmienić lekarza??
Aksonia żeby Cię pocieszyć napiszę Ci o mojej koleżance. Ma ona bardzo rzadką wadę - przegrodę w macicy tzn ma macicę przedzieloną na pół więc dziecko może rozwijać sie tylko w jednej przegrodzie. I wyobraź sobie ma 3 dzieci. W tym bliźniaki. Lekarze powiedzieli że to po prostu cud, że dzieciaki rozwijały się w takiej malutkiej przegrodzie aż do 7 miesiąca ciąży i miały po 1,5 kg ! Oczywiście musiała mieć cesarkę. Ale w tej chwili chłopaki mają po 10 lat i sa zdrowi i wyrośnięci. Więc fakt że masz małą macicę nie powienien zagrozić Twojemu przyszłemu dzieciątku.
Będę trzymać kciuki.
Pozdrawiam
Aga
nadal w pojedynkę
i nadal bez @ [size=9][/size]
Agulka 333
Thu, 03 Nov 2005 - 21:07
To byłam ja Aga tylko coś mnie wylogowało.
Dora2
Fri, 04 Nov 2005 - 07:21
witam w piątek. niestety humorek nadal z gatunku wisielczych i żeby było ciekawiej coś mnie pokręciło dobrze że dzisiaj piątek - jutro nie wstaje z łóżka aż do południa i guzik mnie będzie wszytsko obchodzić. Dziweczyny prosze o paczkę z siłami bo moje już się wyczerpały, a może to jesienna depresja? Od dzisiaj zaczynam maraton i tylko to mnie jakoś trzyma.
eMariola
Fri, 04 Nov 2005 - 08:58
Cześć dziewczyny.
Wisielczych humorów ciąg dalszy?
To ja się dołączę.
Mam stresa, ponieważ jutro przypada termin @, a ja nie mam kompletnie żadnych objawów.
Czy mozliwe że bromek mi @ rozregulował, albo wyeliminował wszelkie bolesne objawy?
Dora2
Fri, 04 Nov 2005 - 11:26
u mnie bromek nie zagłuszył oznak @ ani nie przesunął @ wiec może zafasolkowana jesteś?
eMariola
Fri, 04 Nov 2005 - 12:20
Wiem, że to głupio zabrzmi na tym forum, ale nie chciałabym zafasolkowac akurat w tym cyklu.
Szczególnie, że starałam się aby tak się nie stało i unikałam zbliżeń podczas płodnego okresu.
Boję się bo jak nigdy nafaszerowana byłam akurat antybolem, później flukonazolem, a na deser bromkiem.
Jul_i_anka
Fri, 04 Nov 2005 - 12:28
hehe Mariola moze ta wybuchowa mieszanka akurat okaze sie u Ciebie eliksirem płodnosci!!
eMariola
Fri, 04 Nov 2005 - 12:39
Kurczę, no zdziwiona jestem okrutnie, bo zazwyczaj już 5 dni wcześniej bolały mnie piersi, chciało mi sie czekolady i warczałam na wszystkich wokół.
A teraz cisza - właśnie dokonałam dokładnych obliczeń, że @ powinna być dzisiaj.
Qrka, no boję się.
eMariola
Fri, 04 Nov 2005 - 12:40
A żeby było śmieszniej, to temperaturka dzisiaj rano wynosiła 37 stopni....
Jul_i_anka
Fri, 04 Nov 2005 - 12:54
Mariola nie boj sie nic!!! Jesli jakims cudem maluszkowi udlo sie pokonac te wszystkie chemiczne przeciwnosci twego organizmu tzn ze silne dziecię ewentualnie nosisz w sobie!! Ja na prawde trzymam kciuki!!
Dora2
Fri, 04 Nov 2005 - 13:20
Mariola nic się nie martw, po takiej szkole przetrwania maluszek bedzie odporny na wszytsko. Czekam z zaciśniętymi kciukami na informację
eMariola
Fri, 04 Nov 2005 - 13:28
Dzięki za kciuki.
Chyba kupię sobie jutro test.
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.