Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > czas dla mamy > forumowiczki - rÄ‚Å‚wieśniczki
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176
zyje ale...coz to za zycie....ehhh....misiek chyba ma okres:/
wieczór chyba miły......
mam juz kawę i zrobione zakupy i w ogóle nawet nawet
co więcej miałam kolejną jazdę mój problem to ruszanie i hamowanie to chyba niewiele ) hahah ale to dopiero 2 lekcja może jak będę miał następne to będzie już lepiej cukierkowa okres u faceta to za przeproszeniem *****ziączka i nie zawsze trwa tyle co u nas
a czemu mi wygwiazdkowało słowo p i e r dz iączka
elo
zaraz weekend, a właściwie już zaraz idę spać. ale napiszę wam jeszcze w tajemnicy, że jutro ze ślubnym idziemy sobie na rajzy, a dzieciaki biorą dziadki musimy przecież uczcić moje urodziny... dobrej nocki :*
mżon z kumplem przy grillu siedzą a ja już uciekłam -zimno mi było jakoś nadto
teraz po gorącym prysznicu z piwkiem siedzę i gonię po necie.... mam nadzieję, że panowie posiadówę skończą niebawem i jeszcze buziaka na dobranoc dostanę.... ale nie ukrywam, że oczy mi lecą strasznie.. w końcu od 5 na nogach jestem łikend uważam za rozpoczęty! jutro jedziemy do znajomego na kładach pojeździć! Fafik już cały podekscytowany na samą myśl! P. obiecał mu, że kupią kłada- takiego małego- w sam raz dla Młodego- ale warunek jest jeden- kład kosztuje ok 1 500 zł (mniej więcej cena za model dla wieku F.) i 500zł ma sobie zebrać Młody a tata mu dołoży resztę zapewne wiecie, jak zareagowałam na samym początku no ale skoro młody sobie SAM uzbiera tak znaczną część potrzebnej kwoty, to niech ma na razie się cieszy, ze w swojej szkatule na pieniądze ma juz 120 zł- czyli nie ma źle chyba osiwieję z tymi facetami Kiniu, co z Miśkiem? Anna- widzę, że prawdziwa pasjonatka prowadzenia się robisz a co do ruszania...ja dłuugo po zdanym egzaminie i juz w trakcie "regularnego" jeżdżenia na samą myśl o ruszaniu z ręcznego truchlałam... ale z czasem dopracowałam i to będzie dobrze- tylko musisz jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć! w końcu trening czyni mistrza trzymam kciuki! aaaa i jeszcze! gwiazdki są dość ciekawe i trafiają się czasem w zupełnie niewinnych słowach ja musiałam zmienić mój pierwotny nick, gdyż uważany był za obraźliwy i wulgarny ale nie narzekam- obecny podoba mi się bardzo Isia! a ty co taka agentka?? ukrywasz się, nie dajesz znaku życia! jak Wiki? pleśniawka zeszła? temperatura juz nie skacze? Mona! jesteś mi winna 4 łyki piwa- co to je na widok twojego nowego avatara nosem puściłam ze śmiechu
obecna z rana chciałam jechać z nelkim do miasta ale nie wypalił idziemy zaraz na zakupy ale czy jakoś wrócimy zobczymy
co do jezdy lubie oj lubie
ja tylko przelotem meldujÄ™ siÄ™...
wczoraj nie dało rady, szefowa cały dzień była ze mną.. stęskniona jakaś czy co? Dziś obudziliśmy się o 8:45.. najsmaczniej spała oczywiście mała księżniczka.. Pogoda ładna, zmykamy na zakupy, bo potem mżon idzie do pracy.. Buziaki dla syćkich.. potem mżon idzie do pracy.. oj kumo kumo wymiatasz u nas pogoda śliczna! prawie 20 stopni w słońcu, a gdzie tam jeszcze do południa Młody gonił trochę po podwórku, ale stwierdziła razem z tatą oczywiście że tam jest zimno i teraz ogląda film...ok - wybaczam tymczasowo - a po obiedzie jedziemy na kładzie pojeździć- najbardziej cieszy się Młody aaa- co do obiadu...kupiłam jakiś szpinak mrożony...zobaczymy co z tego wyjdzie- docelowo ma być zupa szpinakowa ja się nastawiam, że będzie smaczna...co powie Pan F. zobaczymy
elooooo
Madziu to fajnie wam z tymi kładami tylko załóż kask jakiś, co by się nie rozbić Isia to masz wolne od małża? to pijemy Paula jak tam żyjesz? Kinia co tam z twoim Miśkiem? humory ma? jak coś się nie przejmuj to tylko faceci Aniu to widzę rokujesz na dobrego kierowcę u nas pięknie, zaraz idę wywiesić pranie a później sprzątanie i pranie ręczników jeszcze czeka, a na obiad kapuśniak gotuję tylko kurcze nie wiem,, czy dziś wyjdziemy, bo zdrowie młodej coś szwankje... od rana stan podgorączkowy, teraz śpią wszyscy, a ja pracuję ciężko... no to pozdrówki i miłego łikendu :*
no i mnie całą wypipkało i juz mi sie nie chce pisać
Paula ale o so chozi???
dla wszystkich których tak jak u mnie piękne słońca świecą( liczba mnoga - bokzda moze miec swoje a co ) życzę takiej pogody ducha również - do małożnów naszych tez pisze
ale zajjjjjjebissssstąąąąą reklamę play właśnie widziałam... :
"do czech?? do czech to ja mam za darmo.... :b ua cha cha
Monia niewiele ci do szczęścia trzeba..
ano misiek mial humory,juz mu chyba przeszlo,ale zrozumiale...nie musi isc do szpitala z ta noga na szczescie,ale ma wciaz L4,odbije nam sie to na wyplacie,znow dostanie 800 zł:/jest na L4...ma zaytor zy;y czy tak jakies pekniecei powierzchowne,jakos tak chirurg powiedzial...mial isc do szpitala bo chirurg w przychodnii na zapisty ale ten w szpitalu go zbadal i wypisal recepte jak papier toaletowy dluga...wydal dzis w aptece 70zł:/ no ale jak trzeba to trzeba cóż...lepiej zeby teraz wydac a miec noge cala i zdrowa,bo z zylami nie ma zartwo...no i zastrzyki w brzuch...:/
oj Kiniu
współczucia i trzymam kciuki aby skończyło się tylko na antybiotykach a nie szpitalu!! Anna- słoneczko u nas dziś też pięknie grzało! też się znalazło (znaczy jest teraz ) Mona pewnie odstawia teraz balety a ja zaraz lecę poszukać reklamy - bo tesz bym chciała do czech za darmo
hej co do reklam uwielbiam reklame z kabaretem potem czy jakos tak simlus chyba to ma ja sie zawsze brechtam
hej kiniu mąż sie wykuruje i będzie git a może on umie naprawiać jakies sprzęty domowe albo cos innego co w domciu by robił dorabiając sobie pozdrowienia bbeczki miły dz<ień sie zapowiada znowu wszystkim słonca
no witam kobietki słonecznie i baaaaaaaaaaaaaaaardzo udanym stosunkowo poranku
właśnie sie wybieramy na basen tylko ja sie nie bede kąpać tylko kuba z maciejem,mam nadzieje że mu nic nie bedzie bo to jego pierwszy raz pozdrawiam i uciekam pakować rodzinke
witam poobiednie
Paula- gratulacje udanego poranka i mam nadzieję całego dnia na basenie nie byłam już dawno ...wypadałoby się wybrać z Młodym... u nas dziś na przemian słońce i chmury a dzień i tak pod znakiem PMS... humor do .... a tu jeszcze Mżon wyjeżdża o 21 znowu do Szwecji jeszcze czekają mnie zakupy, bo on sam to zaraz na drzemkę idzie- cała noc jazdy przed nim... AAAA! uprzejmie informuję, że zupa szpinakowa (przynajmniej to, co mi wyszło) jest rewelacyjnym środkiem wywołującym torsje jednym słowem- młodego naciągało jak psa po 2 przełkniętych łyżkach...reszta wylądowała w toalecie, tzn wywaliłam coby dziecko się faktycznie nie porzyg..... ale! okazało się, że świeży szpinak rośnie w ogrodzie u mojej mamy- wprawdzie w niewielkich ilościach, ale wystarczająco. Planuję surowy, drobniuteńko pokrojony dodawać do zupy koperkowej razem z koperkiem- młody kocha tę zupę to zje tzn- tak JA planuję, zobaczymy co on wymyśli znowu miłej leniwej niedzieli!!
a ja wam napiszÄ™ tyle...
WCZORAJSZY WIECZOR TO JEDNA WIELKA PORAZKA !!!!!!!!!!!!!!!!!! właśnie porządkuję szafy w niedzielę Madziu wspólczuję
napisałam się i mnie wywaliło i zeżarło
jakby ktoś nie wiedział to dziś jest święto i sklepy "duże " pozamykane znalazłam jakiś malutki prywatny otwarty, ale tam to niewiele można było dostać ...jasny gwint mżon śpi Fafik na spacerze z dziadkami a mnie boli gardło.... żeby było śmiesznie...jeszcze tego mi brakuje... napiłabym się piwa właśnie porządkuję szafy też mnie to czeka nie wiem ile młody ma krótkich rękawków, bluzy jakieś pewnie "do wywalenia" będą już ostatnio byłam u mojej ciotki i wpadłam na "przedsklepowe" pudła z ciucholandu znaczy dostawa nieprzebrana choć w zasadzie to już znajomi i inni przebrali ale znalazłam za friko bo od ciotki, np. koszulkę united color of benetton - biała- rewelacyjne, koszulę bawełnianą niebieską w czarną kratkę dla P., rękawiczki skórzane czarne ocieplane nówki!! bo w środku jeszcze była nalepka z rozmiarem, zupełnie nierozciągnięte z białym kożuszkiem w środku, w folii , do tego 2 koszule dla mnie- czarną i białą- wprawdzie z dodatkiem jakiejś sztucznej nitki, ale wyglądają ok, więc choćbym miała 2-3 razy założyć.... obłowiłam się za "Bóg zapłać"
Madziu to fajno, że miałaś dostęp do takiego towaru
skończyłam szafki i siedzę piję browca i słucham muzyki ten utwór idealnie oddaje mój nastrój, w ogóle polecam przesłuchanie utworów z tego konceru, jeśli go nie widziałyście ( i obejrzenie) to ostatni koncert Republiki bez GC, jak dla mnie po prostu klasyka i coś fantastycznego, mam to na płycie a wam polecam właśnie na you tobe pooglądać, wprawdzie jakość jest ciulowa, ale warto pooglądać i posłuchać a to mój nastrój: https://www.youtube.com/watch?v=X_9vZXkXrqM...feature=related dodam, że jestem sama z młodą, małż z młodym pojechali do teściów ja się wykręciłam chorobą młodej
No cały weekendzik była sympatyczna pogoda. Dziś był u nas odpust - Zuzia poprzestała tylko na bańkach mydlanych i telefoniku z Barbie (za 8 zł wszystko, aż dziw, że nie chciala nic więcej)
Kończy mi się staż i muszę napisać sprawozdanie ze stażu-okropnie mi się nie chce:) Później rozmowa z dyrekcją i będę nauczycielem kontraktowym. Wiąże się z tym ciut wyższa pensja! Jeszcze 6 tyg i wakacje!!!!!!!!
dzis humor mam cuuuuuuuuuuuuuudowny
miły ranek,miłe popołudnie, możecie mi pozazdrościć wyjazd na basen udany,kubie sie podobało i pewnie jeszcze kiedyś pojedziemy. własnie wciaglismy kiełbaske z grilla,kuba kopie z wjem w piłe a ja z perkiem se pisze jeszcze tylko oko naciesze tapetami,pewnie drogie-znalazłam w gazecie strone www.gamatapet.pl i www.artofwall.com.pl madziu przykro mi ze znowu sama... mona ty piwko a my kiedys tam kupilismy alkohol,myslelismy ze to kolorowa wodka a to kolorowy gotowy drink-jak dla mnie ble ale mam winko-różowe-sprubujemy? miłego wieczorku kobietki pa
a my dzis po wyprawie do miasta pojechaliśmy autobusem tam zmoczył nas deszcz 3krotnie zjedliśmy obiadek zwiedziwszy muzeum zabawkarstwa udaliśmy się w powrotną drogę do domu pociągiem chłopaki w 7 niebie )
zmęczona padam bo jeszcze grilla mieliśmy
umieram
boli mnie gardło, że ledwo mogę przełykać ślinę, bolą mnie wszystkie mięśnie,głównie klatka piersiowa, siedzę w grubych skarpetach i w swetrze pod kołdrą, mam lodowaty czubek nosa, kłuje mnie w uszach.... zeżarłam garść- serio!- rutinoscorbinów i wypiłam herbatę z sokiem malinowym... nie mam niestety aspiryny, a dałabym sobie uciąć nie wiem co, że miałam całą paczkę jeszcze niedawno .... a do tego zdechły 2 rybki Hammond i Kukamunga Młody rano, gdy wstanie, to się chyba poryczy.... dobranoc Mżon w drodze do Szczecina rano ma prom
bry
Madziu, jak to mówią teletubisie, tulimy trzymaj się i napisz jak tam było na kładach no i życzę zdrówka Paula to miło, że miałaś stosunkowo miły dzionek Anna to fajnie pewnie było na wyprawie Kiniu będzie dobrze Oliweczko to super, że dostaniesz po stażu pracę, gratki a ja dziś prowadzę młodą do szkoły jednak, po rewelacjach łikendowych wszystko wróciło do normy więc młoda nie będzie tylko ćwiczyć na w-fie, co by się bardziej nie dorobić młody nic nie chce jeść na śniadanie, próbowałam już dać mu jajecznicę, kanapkę z kremem i nie chce... a nie mam kaszy, bo zapomniałam kupić w sobotę ( ehhh pieerdoooła ze mnie...) no i nie wiem co mu dać na śniadanie... może zupę... to zawsze chętnie je no nic na razie lecę jakoś coś mu wcisnąć...małż w pracy więc odezwę się później :*
madzia a moze czosnek z miodkiem
oliweczka ciesze sie z Tobą z nowej perspektywy widze ze żyjesz juz wakacjami az sie zadziwiałam ze to tylko 6 tygodni pozdrowienia babaeczki dzis umnie przelotne deszcze
żyję!
zatoki mnie bolą trochę i czuję, że do popołudnia to będę kichać i smarkać tragicznie a tabletki na gardziołko to mam przygotowane w zapasie już słońce świeci i jest cieplutko mam nadzieję, że sie tak utrzyma a codo kładów- heh...było tak sobie głównie dlatego, że nie byliśmy u tego kolegi, tylko u jego kuzyna, gdzie jeszcze kilka osób było...tak dziwinie w ostateczności ja nie jeździłam, tylko P. z Fafikiem, który nota bene wystraszył się trochę, bo tatuś zaszalał ciut z prędkością na pierwszy raz następnym razem umówieniu jesteśmy juz inaczej- tzn "na spokojnie"
nudzę się, piję już drugą kawę....kce ktoś ?
a ja sie od rana wkurzyłam bo nic mi sie nie chce zmiescic w pokoju i przemeblowania nie bedzie:(
pogoda piekna,maciej bedzie dzis wylewał dalej nasz ala tarasik,ja posieje kwiatki i nie wiem co dzis robic bo mam strasznego nygusa na obiad cycoch kurczaka pokrojony+warzywa po meksykańsku+ryż=pyyyyyyyyyyyyyyszny obiad;)
poprosze puszczalska z mlekiem
już Pani podaję
ale czemu puszczalskÄ…????
roz-puszczalskÄ…
to dla mnie też poproszę!!
aaaaaaaaaaaaa hehehe ale ze mnie gupol
a jak tam gorączka sobotniej nocy? aż tak źle??
kurde mam chyba gardło obłożone faktycznie, bo żadnych smaków nie czuję do tego w biurze mamy zimno- już nie grzeją, a mury stare i do zachodu okna i zimno... na zewnątrz jest cieplej! juz z koleżanką się śmiejemy, że zaraz idziemy na skwer przed kamienica zagrzać się trochę w słońcu
Madziu co do sobotniego wieczoru to daj spokój....siora mi spieprzyła...do tej pory jestem na nią zła...
jak wiadomo dzieciaki zostały u moich rodziców, a ona z synem też u nich mieszka...w sobotę wieczorem zaprowadziłam młodych do mamy, no i było wszystko ok...po godzinie od mojego wyjścia ( dodam, że dopiero co dotarliśmy do pubu) zadzwoniła do mnie, że mam przyjechać bo coś tam coś tam...więc wsiadłam w taksówkę i przyjechałam...okazalo się, że musiałam z miasta przyjechać, bo ONA musiała wyjść na parking na pół godziny porozmawiać ze swoim facetem, z którym widziała się rano...(musiałam po prostu posiedzieć przy młodym, żeby się nie obudził, a tym samym, żeby jej syn się nie obudził...) bo mama by została sama z 3 dzieci w domu gdyby ona wyszła... tak więc moje zaplanowane oblewanie urodzin poszło się jebaaaaać przez jej widzimisię dodam, że dawno nie wychodziliśmy, a ona na maxa wykorzystuje moich rodziców i wychodzi kiedy chce...a ja ten jeden raz nawet nie mogłam się pobawić... więc się tak wkoorwiłam, że obudziłam młodego i zabrałam go do domu, młoda została a do małża zadzwoniłam, że już do pubu nie wrócę... najśmieszniejsze jest to, że moja mama nie widziała w jej zachowaniu nic złego!!!!! ale to nie koniec...wrócił małż, poszedł po browara, co byśmy mogli sobie wypić w domu, później już późno w nocy położyliśmy się i gadka: (małż) ale bym cie bzyknął (ja) no to cho (m) a masz jeszcze okres? (j) tak ale to już końcówka (m) a to jak tak to nie... (j) to mnie kuurwa nie podniecaj... i się po raz kolejny poryczałam....bo mnie wkurzył...jeszcze ostatnio nie miał nic przeciw...a tu nagle taka zmiana... a przed wyjściem okazało się, że zostawił portfel w pracy, znaczy gdzieś mu wypadł...i po drodze do pubu wstąpiliśmy do niego do roboty, ale oczywiście nikt nic nie wie...no i karty, kody, dowód poszły w pisdu... także super była sobota heh sorki za przeklinanie, ale jak piszę to budzą się we mnie tamte emocje zaraz idę po młodą, później obiad i idziemy na piaskownicę, pięknie świeci słońce
mona
a co do rodziny to i tyle na ten temat
Mona słońce! faceci to są z kosmosu, głębokiej galaktyki nie naszej na pewno!
to faktycznie sobota piękna a co do stosunkowego wieczoru... rozumiem cię w pełni! też bym się poryczała..ostatnio znowu jestem jakaś rycząca seks... 2-3 miesiące temu było rewelacyjnie a teraz tak jakoś... nie wiem... czuję się dziwnie.. zastanawiałam się kiedy ostatnio P. mnie pocałował...nie tak cmoknął- bo to jeszcze- np przed wyjazdem buziak i pa ale tak ..no pocałował.... juz miałam nawet myśli, że może może może mam brzydki zapach z ust mam 3 różne pasty, żrę tiktaki i inne cuda i nic do tego jest w domu tak rzadko, że mi zwyczajnego fizycznego kontaktu brakuje...nawet nie seksu, ale choćby przytulenia, potrzymania za rękę... dotyku a teraz jeszcze -jakby było mało- dostanę okres, a potem - w piątek o ile udami się ustalić wizytę, bo zwlekam jak zwykle, robię zabieg zamrażania - jak mi wesoło powiedział mój gin jakieś 4-6 tygodni abstynencji zupełnej- że tak zacytuję "żadnych paluszków, ptaszków tamponów i niczego w ogóle proszę sobie nie pchać!" ach... szkoda gadać! Mona! jeszcze pobalujesz nie raz- choć wyobrażam sobie jak się napaliłaś na fajną sobotę, bo ja sama tak mam ... jak to z dzieckiem- wiadomo- każda wolna chwila na wagę złota to może w ramach "odwetu" dzieciaki z mżonem zostawisz i sama wyskoczysz gdzieś z koleżankami?? już kiedyś pisałyśmy o takiej "terapii"
dobra- przysmęciłam trochę to czas na zmianę klimatu
jem właśnie sałatkę makaronową z kurczakiem ktoś chętny tylko szybciutko, szybciutko, bo zaraz nic nie zostanie
no małż mi powiedział, żebym sobie wyszła, ale jakoś tak chyba z uzależnienia mam ochotę z nim wyjść, choć sama też nie omieszkam skorzystać z jego propozycji
co do rodziny to fakt, czasem dobijają, tym bardziej, że wiedzieli jakie mam plany, zgodzili się, a potem siora mi odwaliła taki numer...ja bym nie zrobiła czegoś takiego...ściągać kogoś z miasta bo chcę wyjść na pół godziny...masakra... a bynajmniej nie była to sprawa życia i śmierci co do małża jeszcze napiszę...wczoraj wieczorem położył się koło mnie bo powiedziałam żeby przyszedł się poprzytulać...no i przyszedł...ale to było jakieś takie sztuczne, stwierdziłam, że to nie to...nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi...poczułam się jak bym coś na nim wymusiła... i dziś stwierdzam, że znowu mam jakiś napad braku uczuć chyba... ehhh też już nie smęcę, zjemy zupę i idziemy na piaskownicę pozdrówki :*
no Madziu to współczuję tego zabiegu, ale cię pocieszę, choć mam małża w domu srednia naszych stosunków wynosi 1 w miesiącu
Mona
nie mam teraz jak pisać (w pracy podobno jestem niby jakoś tak rzekomo) ale tylko tyle, że ..heh.... podobne mamy refleksje, podobne....
spoko, jak kiedyś będzie chwila to się poterapeutujemy
ja też chcę się z wami poterapeutować...
ho ho ho
już czuję w jakim kierunku terapia nasza idzie.... i nie mam zamiaru udawać, że coś mi się nie podoba wręcz przeciwnie nawet odwrotnie
dziś przed moim wyjściem do pracy Weronika odstawiła show pod tytułem" Nie lubię poniedziałku, bo mama idzie do pracy"
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|