Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. PLiki cookies stosujemy w celu świadczenia uśług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany
do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany
ustawień dotyczących cookies w ustawieniach przeglądarki. Więcej szczegółow w naszej "Polityce Prywatności"
Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowanæ i rozszerzon± wersjê, nadaj¹c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
No właśnie widzę, że moje suwaki mi wcięło Oliwer ma 4 lata, chodzi do przedszkola na pół etatu, na 4 godzinki. Typowy (chyba) czterolatek, ostatnio jest na etapie "nie" więc ćwicze przy nim zdolności negocjatorskie
Irenka - chyba jakies forumowe urodziny siÄ™ w tym miesiÄ…cu szykujÄ…? No i czemu nijaka????
W szczecinie leje, ponuro i szaro, dzisiaj jestem lekko jakas taka podminowana, do tego miałam załatwic kilka ważnych spaw i nic mi nie wyszło. Wyszłam z domu po wielkiej batalii z najmłodszym ("poczekaj, ten klocek musze tu jeszcze dołożyc, żeby ten samochód był skonczony, nie, ten czerwony nie pasuje, i jeszcze ten żółty, oooo iiiii jeszcze tu dołożę"), wyszlismy, ja do portfela - kilka żółtków, łacznie może 15 groszy, lecę do bankomatu krokiem niezbyt szybkim bo Oliwer... Bankomat nieczynny, lecę do drugiego, wkładam karte - bach - przekroczony termin ważności - faktycznie, termin byl do konca wrzesnia, dzisiaj 1 pazdziernika, nie mam skad pozyczyc, karta kredytowa nie ma pinu, wiec odpada. Wracałam kiedy zaczął padać deszcz, który pognebił moją frustrację. Czułam się jak pechowiec z jakiegoś porąbanego filmu. No ale cóż, od czego ma się dziecko - Oliwer narysował tatę i mamę w przypływie weny, dusiłam się ze smiechu patrząc na parę inwalidów, po dwa palce, uszy nadające się do operacji plastycznych jak i reszta ciała, plus wytrzeszcz, ale uśmiechy od ucha do ucha... A jak u Was samopoczucie?
PINA.K.
Wed, 01 Oct 2008 - 17:30
ireno ja też dziś sama-nie licząc tych dwóch berbeci mąż właśnie wyjechał do pracy a ja nie lubie nocy bez niego idem...
Agalu
Wed, 01 Oct 2008 - 19:49
Paula - ,ja też nie lubię być w nocy sama, a już tydzień męża nie ma mego i mnie dziś poinformował że chyba wróci dopiero 13 października do tego jeszcze mnie Kacper denerwuje, bawie się z nim po przedszkolu ,wymyślam itp, a on opryskliwy, pyskuje, jaieś głupoty gada pod nosem, wygłupia się , nie chce mi się wtedy ani z nim bawić ani rozmawiać i odrazu mam humor zjeb... jak ja dam radę z dwoma chlopakami ,ja nie wiem
evil mom
Wed, 01 Oct 2008 - 20:59
hej laski Witam i nową Magdalenę Monika się zwę, posiadam dwoje dzieci, jedno lat 8 drugie dwa niedługo skończy, w skrócie młody i młoda, byk jestem z 7 maja, małż od ponad roku dopiero hihi, wcześniej na kocią łapę
kobiety moje kochane, nie miałam czasu na pisanie, czytanie i w ogóle na siebie... od poniedziałku mam nadgodziny...wracam jak już ciemno na dworze...na szczęście juz od jutra pracuję normalnie... w domu trzeba posprzątać, dzieciaki dopilnować, szczególnie młodą z lekcjami...bo jak wracałam to młody zaraz spać szedł a jak wychodziłam to dopiero wstawał...masakra nie tydzień, wieczorem padałam na twarz jak bym 10 godzin na polu jakimś pracowała...
Madziu 1 cieszę się niezmiernie, że macie już swoje własne mieszkanie na parapetówę się piszę hihi, no i szkoda, że w pracy zwyciężyły znajomości...no ale tak to już jest na tym świecie...:* buziaki Isia hmmm życzenia dla kochanków... lol hihi Paula fajnie że wróciłaś Twoje chłopaki już pewnie duże Aga nie przejmuj się kochana poradzisz sobie Ania co tam u Ciebie? Oliwka jak mała? Kinia i ty w końcu się odezwałaś
padnięta jestem, ledwie żyję, idę zaraz spać...młoda mnie dziś wnerwia, bo z lekcjami udaje, że nie może sobie poradzić a widzę, że w głowie jej oglądanie tv tylko... życie odezwę się jutro, bo już mnie się literki mylą hehe buziaki kochane :*
fafura
Wed, 01 Oct 2008 - 22:57
wiem, że to nie ta pora ale nie mogę się oprzeć poprawiam sobie humor i gibam się czego i wam życzę
Zuzia dziś też nie poszła do przedszkola. Idziemy zaraz do lekarza. Smarka kaszle niemal od miesiąca z przerwami. Wydaje mi się, że bez antybiotyku się nie obejdzie. do poniedziałku musi wydobrzeć-bo ja za przedszkole płacę a ona w domu sobie siedzi. Ja dziś lecę na 13 do szkoły-sezon klasówek i kartkówek zaczął się na dobre. Sprawdzanie, sprawdzanie i jeszcze raz sprawdzanie:)
Lorien
Thu, 02 Oct 2008 - 11:28
Irena, Agalu, Mysia - u mnie tez od casu do czasu zdarza się, że M wyjezdza na pare dni i wtedy nie mogę normalnie funkcjonować. Mimo, że jesteśmy 8 lat ze soba, za każdym razem tak tęsknię, że nie moge spać i jeść. Odliczam dni, sprawdzam telefon 10 razy w ciagu godziny czy nie przyszedł jakis smsik... Chciałabym się kiedyś uodpornić i spokojnie przechodzic takie okresy, jak narazie mi sie nie udaje... Tęskniącym życzę spokoju serducha
Oliweczka - życzę zdrówka dla Zuzi
Monia - miło mi Cie poznać
Irenka.
Thu, 02 Oct 2008 - 13:47
Szczerze mówiąc ja nie dostaję depresji jak minister odbębnia te swoje dwie nocki w tygodniu.. Ale każdy odczuwa inaczej. Buziaki dla wszystkich! Monia- młody dał sobie wreszcie przymierzyć butki?
oddalam siÄ™ w sobie znanym kierunku
PINA.K.
Thu, 02 Oct 2008 - 19:57
aguś u mnie na początku było ciężko teraz lepiej ale staramy się poświęcać kubusiowi dużo czasu żeby nie czuł sie odtrącony uciekam bo maciuś zmęczony a małych rozpiera energia a z kubą mamy teraz problem bo nas bije a percia ciągle chce zabić-tak mówi nie iemy co z tym zrobić pewnie wina telewizji pozdrawiam
Agalu
Thu, 02 Oct 2008 - 20:45
[quote name='mysia81' date='Thu, 02 Oct 2008 - 20:57' post='7767881'] aguś u mnie na początku było ciężko teraz lepiej ale staramy się poświęcać kubusiowi dużo czasu żeby nie czuł sie odtrącony /quote] dzięki za pocieszenie Paula - mam nadzieję, że i ja dam radę w wychowaniu moich chłopaków, dziś byłam u fryzjera i fryzjerka ,która mnie ścinała ma 4 chłopaków, najstarszy 17, najmłodszy 1roczek i mówi ,że jest fajnie:)a wygląda na młodą kobietę, dałabym jej najwyżej 35-36lat, a doczekała się 4 synów jużmówi,że planowała dwójkę dzieci, kolejna dwójka to wpadka ale jest szczęśliwą kobietą Kacperek dziś też zjadł obiadek w przedszkolu i wcześniej troszkę śniadanka też, więc jestem z niego dumna, popołudnie spędziliśmy na urodzinach u jego 2-letniej kuzynki, sprawował się dobrze, jestem zadowolona dziś z niego bardzo i go dużo chwalilam ,w związku z tym a i mam nową fryzurkę i to mi humorek troszkę też poprawiło
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 09:48
cześć laski nie pytajcie gdzie byłam, jak mnie nie było remont -jedno małe słówko a wszystko może wyjaśnić masakra
CYTAT(Lorien @ Thu, 02 Oct 2008 - 12:28)
u mnie tez od casu do czasu zdarza się, że M wyjezdza na pare dni i wtedy nie mogę normalnie funkcjonować.
Magda- skąd jato znam! Małżonek mój pracował jeszcze niedawno jako kierowca w transporcie międzynarodowym. Trasy trwały 2-3 tygodnie, po czym był w domu ok 2-3 dni i znowu w trasę. Wytrzymaliśmy tak rok. Od czerwca jest w domu. Ma "normalną" prace- wychodzi z domu rano, wraca popołduniu. Bycie razem na odległość to prawdziwe wyzwanie dla związku!
U nas od rana wstrętna pogoda. Mocno pada deszcz i jest ciemno. jesienna depresja jak nic przydałoby się solarium dla poprawy nastroju
Lorien
Fri, 03 Oct 2008 - 10:28
CYTAT(fafura @ Fri, 03 Oct 2008 - 10:48)
nie pytajcie gdzie byłam, jak mnie nie było remont -jedno małe słówko a wszystko może wyjaśnić masakra
No masakra, ja własnie mam na górze szlifowanie gładzi... A co Wy bedziecie robić?
CYTAT
Magda- skąd jato znam! Małżonek mój pracował jeszcze niedawno jako kierowca w transporcie międzynarodowym. Trasy trwały 2-3 tygodnie, po czym był w domu ok 2-3 dni i znowu w trasę. Wytrzymaliśmy tak rok. Od czerwca jest w domu. Ma "normalną" prace- wychodzi z domu rano, wraca popołduniu. Bycie razem na odległość to prawdziwe wyzwanie dla związku!
osiwiałabym
CYTAT
przydałoby się solarium dla poprawy nastroju
Oj przydałoby sie, tylko że ja nie moge, kupiłam sobie balsam co takie cuda robi, ze po kilku dniach jest sie superopalonym - szkoda że piżama robi mi sie coraz bardziej pomarańczowa...
Isia - jak to sa dwie nocki w tygodniu to faktycznie można przeżyc, ale mimo wszystko pusto chyba obok na poduszce...
Ostatnio dużo zastanawiam się jak to będzie jak maluch sie urodzi i jak na to wszystko bedzie reagował Oliwer. Jest oczkiem w głowie wszystkich, może byc ciężko...
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 12:33
CYTAT(Lorien @ Fri, 03 Oct 2008 - 11:28)
No masakra, ja własnie mam na górze szlifowanie gładzi... A co Wy bedziecie robić?
na razie mamy tragedię ściany puste, wczoraj czyszczone, łazienka rozbebeszona kompletnie- wymiana części rur, zmiana położenia kibelka, zmiana wanny na kabinę (wczorajszy nasz nabytek + kibelek + umywalka + kraniki, duperelki )itp do tego płytki na podłogę i na ścianę w kuchni i przedpokoju panele w pokojach (o ile starczy kasy ) gładzie i malowanie ścian
Lorien
Fri, 03 Oct 2008 - 13:10
CYTAT(fafura @ Fri, 03 Oct 2008 - 13:33)
na razie mamy tragedię ściany puste, wczoraj czyszczone, łazienka rozbebeszona kompletnie- wymiana części rur, zmiana położenia kibelka, zmiana wanny na kabinę (wczorajszy nasz nabytek + kibelek + umywalka + kraniki, duperelki )itp do tego płytki na podłogę i na ścianę w kuchni i przedpokoju panele w pokojach (o ile starczy kasy ) gładzie i malowanie ścian
ojjjjj, no to wytrwałości zyczę! masz mozliwość nie pojawiać się zbyt często na "placu budowy"? ja teraz praktycznie nie odwiedzam poddasza, nie chce na to patrzec, tymbardziej, że trwa to juz ponad 4 miesiące. Jeśli masz mozliwość że sie tak wyrażę - zwalić pilnowanie na kogoś innego, to pojawiaj sie tam jak najrzadziej, dopóki instalacje i gładzie nie będą załatwione. Ominą Cię najgorsze widoki. I z doświadczenia poradzę Ci coś - po szlifowaniu gładzi i zagruntowaniu ścian, dobrze jest zagruntować również podłogę. Pył po szlifach to straszliwe dziadostwo, jak robiłam swój pierwszy remont, nie wiedziałam, że dobrze jest tak zrobić a ekipa która nam robiła mieszkanko nie praktykowała tego i potem po położeniu podłóg, pomimo wielokrotnego umycia przed położeniem, bardzo długo pył się z niewiadomych miejsc wydobywał. Robisz foty? Zeby miec przed i po?
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 13:27
CYTAT(Lorien @ Fri, 03 Oct 2008 - 13:10)
Robisz foty? Zeby miec przed i po?
a jakże!! powiedziałam wczoraj Pawłowi (małżonek ) ze robię fotki i potem sobie prezentację power point rąbnę- w ciężki dni będę sobie odpalać kompa i podnosić na duchu, że nie takie straszne rzeczy przetrwaliśmy
CYTAT(Lorien @ Fri, 03 Oct 2008 - 13:10)
ojjjjj, no to wytrwałości życzę! masz możliwość nie pojawiać się zbyt często na "placu budowy"?
nie ma takiej opcji! muszę tam być, żeby dopilnować do tego sami robimy remont, więc ja też się przykładam (głdzie juz tez kładłam- tymi rencami ) no i głównym majstrem jest mój ojciec- złota rączka nota bene - ALE muszę go pilnować, bo to ma być po mojej myśli mieszkanie, a nie jak tatuś zarządzi
a gdzie laski wywiało, że tu dziś takie pustki?
Irenka.
Fri, 03 Oct 2008 - 13:42
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 13:47
CYTAT(Isia23 @ Fri, 03 Oct 2008 - 13:42)
kuleżanko... cóż się to stało??
Irenka.
Fri, 03 Oct 2008 - 13:50
A bo tak czytam wasze wpisy i mnie jakaś chandra dopada.. Wiki chora dalej.. Ja nie jestem nie byłam i nie będę PPD.. a do wzorowej matki jak widać daleko mi...
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 13:59
CYTAT(Isia23 @ Fri, 03 Oct 2008 - 13:50)
Ja nie jestem nie byłam i nie będę PPD..
zapraszam do naszego obecnego (jeszcze) pokoju na 1 fotelu laptop na 2 fotelu ciuchy robocze męża- wyprane, żeby nie było!, zapomniałam, że nie idzie do pracy w poniedziałek, bo ma wolne na remont mieszkania i jak przygotowałam mu do pracy i przyniosłam z pralni -zostało i leży na fotelu w pokoju na 3 fotelu leżą aktualne ciuchy wyciągnięte- czyli bluza dresowa młodego, jakieś moje dżinsy, Pawłowy sweter łózko niepościelone obiadu nie było "normalnego" w domu od 4 dni (dziecko się żywi w przedszkolu- żeby nie było!) zakupy "chemiczne" muszę zrobić, bo wczoraj się okazało, że nie ma czym zębów umyć ( była pasta dla 6-latka ) kosz na pranie przebrało....we wtorek chyba.... obok leży kupa następna
przyjaciółko droga! keep smiling!! jak to mówia- daj se luz, życia szkoda na *****oły
Wiki przeziębiona?
edit: życia szkoda na pier.do.ły
Irenka.
Fri, 03 Oct 2008 - 14:08
Wiki bez zmian. Katar nie schodzi jej nosem tylko osiada na gardło, a to z kolei ją łaskocze i mała kaszle jak gruźlik.. Ech...
PS. Mnie też coś mokro w nosie...
Lorien
Fri, 03 Oct 2008 - 14:15
CYTAT(Isia23 @ Fri, 03 Oct 2008 - 14:50)
A bo tak czytam wasze wpisy i mnie jakaś chandra dopada.. Wiki chora dalej.. Ja nie jestem nie byłam i nie będę PPD.. a do wzorowej matki jak widać daleko mi...
PPD - cos z Pania Domu? Piękną Dupcią? Prosze o wyjasnienie!
Jesli chcesz - przestaniemy pisac o remontach jesli Cie tak nastrajajÄ…
Cos na chandrÄ™!
Porwanie w Moskwie
Poniedziałek Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
Zdrówka dla Wiki I dla Ciebie tez!
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 14:22
CYTAT(Lorien @ Fri, 03 Oct 2008 - 14:15)
Porwanie w Moskwie
Poniedziałek Porwaliśmy samolot na lotnisku w Moskwie, pasażerowie jako zakładnicy. Żądamy miliona dolarów i lotu do Meksyku.
Wtorek Czekamy na reakcję władz. Napiliśmy się z pilotami. Pasażerowie wyciągnęli zapasy. Napiliśmy się z pasażerami. Piloci napili się z pasażerami.
Środa Przyjechał mediator. Przywiózł wódkę. Napiliśmy się z mediatorem, pilotami i pasażerami. Mediator prosił, żebyśmy wypuścili połowę pasażerów. Wypuściliśmy, a co tam.
Czwartek Pasażerowie wrocili z zapasami wodki. Balanga do rana. Wypuściliśmy drugą połowę pasażerów i pilotów.
Piątek Druga połowa pasażerów i piloci wrócili z gorzałą. Przyprowadzili masę znajomych. Impreza do rana.
Sobota Do samolotu wpadł specnaz. Z wódką. Balanga do poniedziałku.
Poniedziałek Do samolotu pakują się coraz to nowi ludzie z gorzałą. Jest milicja, są desantowcy, strażacy, nawet jacyś marynarze.
Wtorek Nie mamy sił. Chcemy się poddać i uwolnić samolot. Specnaz się nie zgadza. Do pilotów przyleciała na imprezę rodzina z Władywostoku. Z wódką.
Środa Pertraktujemy. Pasażerowie zgadzają się nas wypuścić, jeśli załatwimy wódkę.
rewelacja! ja siedzę w pracy oczywiście i znowu koledzy z biurka na mnie patrzą dziwnie, ze prycham ze śmiechu a potem skulana za monitorem śmieję się nie wiadomo do czego i z kogo
CYTAT(Lorien @ Fri, 03 Oct 2008 - 14:15)
PPD - cos z Pania Domu? Piękną Dupcią? Prosze o wyjasnienie!
Perfekcyjna Pani Domu
Irenka.
Fri, 03 Oct 2008 - 14:24
Piękną Dupcią? Azaliż to niemożliwe..
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 14:41
pier.niczysz koleżnako, pier.niczysz
Lorien
Fri, 03 Oct 2008 - 14:47
Isia - jesli chodzi o PPD i WZ (wzorowa matka ) to dzisiaj nikt mnie nie przebije
Ach wstyd sie przyznawać, ale zrobie to specjalnie dla Ciebie
Salon - no cóż, tu toczy się całe zycie rodzinne jest dosłownie wszystko, ciuchy, wczorajsze naczynia, okruchy bułki (moje dziecko nie je - tylko skubie), zabawki Martniego (kota), dzbanek z przedwczorajsza herbatą pólki zawalone wszystkim, dokumentami, gratami, durnostojkami, gazetami W tym całym bajzlu ja i moje dziecko, ja pod kocem z lapciem na kolankach, moje dziecko ogląda jim jam (strazak sam, bob budowniczy, jakies dwie głupawe foki i cała reszta dziwacznych bajek), dzisiaj mam olewczy stosunek do wszystkiemu i nawet mojemu czterolatkowi daję się odmóżdzać już chyba trzecią godzinę Na ciemnej podłodze slady wielgachnych podeszw (no cóż - gładz ma swoje prawa)...
Kuchnia ... hmm może przejdzmy do nastepnego pomieszczenia
Pokój dziecięcy.... może stąd tez wyjdziemy
No cóż, może skoncze oprowadzanie.... Kiedy usłyszelismy ze mozliwe, że w czwartek bedzie juz po wszystkim - zupełnie dalismy na luz... U mnie jeszcze to osłabienie, cos tam porobie, ale niewiele, mąż wraca i mówi ze ma to w d.... no nic...
Gdybym była PPD - czołgając sie - doprowadziłabym te chałupe do porządku, ale cóż... biorąc przykłąd z mojego męża - mam to w d...
Także głowa do góry!
Buzka!
Irenka.
Fri, 03 Oct 2008 - 15:00
Moje samopoczucie wzrasta...
Irenka.
Fri, 03 Oct 2008 - 15:16
Co nie zmienia faktu, że obie- moje drogie Magdaleny- macie remont!!
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 15:22
CYTAT(Isia23 @ Fri, 03 Oct 2008 - 15:16)
Co nie zmienia faktu, że obie- moje drogie Magdaleny- macie remont!!
mamy ach, jakże piękne będziemy miec chałupki po remoncie! jeszce tylko miesiąc jakiś podrzucę wam kilka fotek z mojego wariatkowa- jak znajdę wolną chwilę na razie zwijam żagle sprzed kompa- miłego łikendu
Lorien
Fri, 03 Oct 2008 - 17:24
Dodam jeszcze, że jak wczoraj przyszła Pani spisywac liczniki i jak ja oczami wyobrazni zobazyłam w łazience, oznajmiłam, ze wyslę stan liczników mailem i poprowadziłam osłupiałą panią do drzwi
PINA.K.
Fri, 03 Oct 2008 - 20:10
oj lorien dałaś pole popisu dla ppd dobrze że u mnie też już nie pomieszkuje
dziś mnie okrutnie wali w pozytywnym tego słowa znaczeniu -jeśli takowe istnieje jaki wniosek-musze sie częściej seksić,tylko dlaczego musze być codziennie taka zmęczona pa musze oszczędzać siły na wieczór,późny wieczór
Lorien
Fri, 03 Oct 2008 - 20:45
CYTAT(mysia81 @ Fri, 03 Oct 2008 - 21:10)
dziś mnie okrutnie wali w pozytywnym tego słowa znaczeniu -jeśli takowe istnieje
istnieje istenieje
Sił życzę, niech moc bedzie z Tobą!!!!
Agalu
Fri, 03 Oct 2008 - 21:17
CYTAT(mysia81 @ Fri, 03 Oct 2008 - 21:10)
jaki wniosek-musze sie częściej seksić,tylko dlaczego musze być codziennie taka zmęczona pa musze oszczędzać siły na wieczór,późny wieczór
a mnie się seksić do końca ciąży nie wolno:( i przy piątku nawet piwka napić
Lorien
Fri, 03 Oct 2008 - 21:44
Agalu - odbijesz sobie, czas szybko zleci...
fafura
Fri, 03 Oct 2008 - 22:25
CYTAT(Lorien @ Fri, 03 Oct 2008 - 17:24)
Dodam jeszcze, że jak wczoraj przyszła Pani spisywac liczniki i jak ja oczami wyobrazni zobazyłam w łazience, oznajmiłam, ze wyslę stan liczników mailem i poprowadziłam osłupiałą panią do drzwi
u nas można podać telefonicznie! ufffff
CYTAT
musze oszczędzać siły na wieczór,późny wieczór 03.gif
to nie będę przeszkadzać i niech moc będzie z Wami
CYTAT
a mnie się seksić do końca ciąży nie wolno:( i przy piątku nawet piwka napićicon_sad.gif
czas szybko zleci! pomyśl sobie co to będzie, gdy zaczniecie nadrabiać zaległości
oliweczkas
Sat, 04 Oct 2008 - 10:32
U nas pogoda koszmarna-leje deszcz, choć na szczęście nie jest zimno. Mamy dziś mały remoncik-kładziemy tapetę w pokoju Zuzanki. Jak bedzie gotowe to zrobię fotki i pochwalę się Życzę udanego i radosnego weekendu!
PINA.K.
Sat, 04 Oct 2008 - 15:45
wróciłam już z pracy starszy dzieć jeszcze śpi młodszy już nie i co tu robić
agalu mnie też nie było wolno z perkiem ale przyjemnie przeciez może być,mnie tam było może dlatego perciu jest takim radosnym dzieckiem
pozdrawiam ide spic kawe i podyskutować z kacprem uwieżycie że jutro on już skończy8miesięcy?????????????
PINA.K.
Sun, 05 Oct 2008 - 08:48
łikenowa cisza.... nie mam pomysłu na obiad...
oliweczkas
Sun, 05 Oct 2008 - 12:06
My na obiadek do mamy, więc gotowanko mam z głowy:) Pogoda dziś dużo lepsza, no i po wczorajszej nocy humorek mam super:)
Agalu
Sun, 05 Oct 2008 - 12:30
ja też dzis na obiad u mamy, u nas z kolei dziś zimny wiatr ,słońce śiweci ,ale jest zimno nie chce mi się wychić z kacprem na spacer w takie zimnisko mąż nadal w Chinach ,więc u nas nudaaaaaa!!!
fafura
Sun, 05 Oct 2008 - 16:32
a u nas słoneczko i.... beznadziejny dzień kochane dziecko wystawia od samego rana rogi i mam go juz serdecznie dość z uśmiechem robi na złość i strzela fochy P. był bliski zasadzenia mu porządnego klapsa nad obiadem siedział- zupa koperkowa- w zasadzie jego ulubiona- nawet nie tknięta, łyżki nie zamoczył z drugiego dania zjadł pół ziemniaka i 2 gryzy kotleta- marchewki nie ruszył po 2 godzinach powiedział- coś bym przekąsił na propozycję- a) odgrzania zupy b) zjedzenia kotleta z II dania odmówił kategorycznie zaproponowałam mu mięso z rosołu- gotowany kurczak podziubał w talerzu i wszystko przed momentem byliśmy na rowerach- może to mu trochę poprawi apetyt
on nie ja- ja tyję stanęłam na wagę- pół kilo na plusie - znowu czyżby tak na mnie działał stres??
pocieszam się tylko, że do wiosny będę miała super zgrabne łydki po gonieniu na IV piętro masakra- ostatnio tak po 7-8 razy na dzień a po obejrzeniu instalacji elektrycznej w mieszkaniu P. stwierdził, że wolałby ją też już od razu zrobić, żeby po 2-3 latach nie musieć kuć znowu dodatkowy koszt i czas osiwieję!
Paula- czas szybko leci! ale faktycznie- dopiero co gratulowałyśmy z okazji narodzin Perka a tu już 8 miechów dziś moja (tak, moja!) najmłodsza kuzynka kończy rok! a dopiero co z wizytą wpadałam do nich, żeby zobaczyć ten nowiutki "nabytek"
Aga-jak się czujesz?? Oliweczka- gratuluję miłej sobotniej nocki Isia, Mona- co tam u was? Kinia- podrzuć jakieś aktualne zdjęcie Zuzi! Anna! co z mieszkaniem? jak dach? konieczny duży remont??
co do gotowania- poszłam za pomysłem Isi i wczoraj na szybki obiad zrobiłam łazanki pierwszy raz w życiu! i co? po pracach w mieszkaniu przyjechał P. z młodszym bratem i ..... zjedli we dwóch 5-litrowy garnek łazanek chyba im smakowało
fifafo
Sun, 05 Oct 2008 - 17:42
jestem zyje dach nie najgorzej zmienimy papę i chyba będzie oki ) jejku stron naprodukowałyście witam nowa koleżankę cdn
Agalu
Sun, 05 Oct 2008 - 20:18
CYTAT(fafura @ Sun, 05 Oct 2008 - 17:32)
on nie ja- ja tyję stanęłam na wagę- pół kilo na plusie - znowu czyżby tak na mnie działał stres??
Ty sie koleżanko nie martw bo na pewno schudniesz w trakcie trwania waszego remontu, bieganina , załatwianie różnych spraw w związku z tym , zakupy mieszkaniowe itp.ja schudlam 3 kilo podczas naszego remontu
ja się dziś potwornie wynudziłam, jutro na 15.30 idę do przedszkola bo mamy "Pasowanie na zucha malucha" - ciekawe jak się spisze moje dziecko????? piorę już ubranka po Kacprze, do tego mam sporo nowo kupionych i mi brakuje miejsca na upychanie w szafie
dziś sobie kupiłam na allegro kombinezon-śpiworek dla maleństwa za 10zł
Lorien
Sun, 05 Oct 2008 - 22:18
Ja tez dzisiaj byłam na obiadku u mamy...
Dzisiaj krótko , jestem obzarta goframi maminej roboty, gralismy ze stauszkami w scrabble i tak jakos same wchodziły do buziaka...
Miłej nocy i spokojnego poniedziałku!
Agalu
Mon, 06 Oct 2008 - 08:50
Dziewczyny doradzcie mi cos ,bo zwariuję,dzisiaj rano jak odprowadziłam Kacpra do przedskzola to normalnie ryczałam Dałam Kacpra do przedszkola, bo on sam się o to upominał, myślałam,że kontakt z dziećmi jest mu niezbedny, jest ponad 3 lata ze mną w domu i powinieni uczyć się zachowań wśród kolegów, poza tym myslałam,że sie bardziej usamodzielni, choć niesamodzielnego go nie dawałam, bo większość rzeczy koło siebie zrboić potrafi,myslałam,że bedą wyhodizć na spacery i uczyć się cieakwych rzeczy Okazuje się ,że na spacery nie chodzą,no chyba że mi dziecko kłamie, mówi mi że się bawili,raz jeden słyszałam ,że malowali farbami,do tego przeraża mnie że on chodzi do takiej grupy gdzie są dzieci złobkowe a nie same 3latki,take ktore trzeba przewijać ,sadzać na nocnik itp. i zwyczajnie pewnie za dużo czasu na te starszaki to nie mają...to moje podejrzenia z tego co obserwuję ale nie to jest najgorsze, Kacper jest uparty i nie chce tam jesć, w ostatnim tygodniu zawsze słyszałam że coś zjadł, Panie mówiły, że niechętnie ale go przekonały., tylko że wg mnie one go karmia na siłe zamiast poprostu go namówić, przekonać. Wczoraj jak się bawiłam z Kacprem on ni z tego ni z owego mówi do mnie"a wiesz mamo ,ze Panie mi buzię na sile otwierają?" - wg mie nie tędy droga ,i wiem ,ze tego sobie wymyśleć nie mógł, bo nikt mu w domu takich rzeczy nigdy nie robil, wiec jakby sobie miał to wymyśleć Dzis rano bardzo płakał itd . i w końcu w aucie mówi przez łzy do mnie "bo ja sie nie nadaję do przedskozla" - ja też mu tak nigdy nie mówiłam, w zwiazku z tym pytam się go dlaczego tak myśli, a on "bo Panie tak mówią",pytam go jakia Pani a on"Pani Danka" i to ma być podejście opiekunek do dzieci... nikt do mojego dziecka nie ma prawa tak mówić, że się nie nadaj bo co...bo płacze, bo nie chce jeść, takich dzieci na pewno jest więcej, bo sama takie znam! nie wiem co zrobić, mam im o tym powiedzieć co mi dziecko mówi?? zrezygnować z przedszkola?czy pozwolić im na takie zachowanie do mojego dziecka? z drugiej strony po 3 ponad latach siedzenia z nim w domu chciałabym teraz trochę odsapnąc,czy w związku z tym jestem złą matką? , niektore koleżanki że mam przetrzymać jego płacze i bunty chodzenia do przedskzola, ale skoo jetem w domu to może moim obowiązkiem jest jednak zostawienie go ze sobą?? poweidzcie mi szczerze co otym myślicie?
sorki że tak się rozpisałam
nic dzisiaj chyba nie zrobię ze zdenerwowania, na 15,30 pasowanie na zucha malucha ciekawe jak będzie
fafura
Mon, 06 Oct 2008 - 09:36
Aga! Po pierwsze- rozmowa z wychowawczynią. Może dziś uda ci się zostać ciut dłużej po pasowaniu i porozmawiać. Albo umówić się na spotkanie. Skonfrontować wypowiedz Kacpra z opinią pani. Nie mieści i się w głowie, że coś takiego mogła powiedzieć wychowawczyni do dziecka- ze się nie nadaje do przedszkola! I nie chodzi o to, że nie wierzę w słowa Kacpra. No właśnie wierzę- skoro- jak sama piszesz- sam tego nie mógł wymyśleć, bo skąd? To musiał to usłyszeć w przedszkolu. Osobiście chciałabym dokładnie jak wygląda dzień w przedszkolu, w tej grupie ( i nie wyobrażam sobie, że pani mi nie powie co robią i o której godzinie- dzień po dniu, godzina po godzinie. W końcu zostawiam tam MOJE DZIECKO!). Czy to nie jest tak, że skoro są dzieci żłobkowe, to panie cały czas zajmują się nimi? a starsze dzieciaki zostawione sobie? tzn wiadomo, nie bez opieki, ale bez tak dokładnego zainteresowania? Kacper jest samodzielny- pisałaś o tym nie raz. Więc wyjściem będzie przeniesienie do innej grupy? Starszych dzieci? Do grupy 4-3 latków? No i rozmowa z Kacprem. Lubi chodzić do przedszkola- chodzi tam bez większych ekscesów (wiadomo- marudne dni zdarzają się każdemu dziecku-bez względu na doświadczenie przedszkolne i wiek). Wielką stratą byłoby zaprzepaścić jego kontakty z kolegami. No i poczucie własnej wartości- co to znaczy "nie nadaję się"? Absolutnie nie można dopuścić do tego, żeby on sam tak o sobie myślał! Musi wiedzieć, że przedszkole to fajna sprawa, koledzy, poznawanie nowych rzeczy, osób itp.... To nie kara- to przyjemność, choć i obowiązek. Wg mnie musisz rozmawiać z K., tłumaczyć, wyjaśniać wątpliwości. Dać poczucie bezpieczeństwa. On musi wiedzieć, że przedszkole jest dla niego. A nie on- kolejną "sztuką do obsłużenia" w przedszkolu. A ty? Moim zdaniem absolutnie nie powinnaś mieć jakichkolwiek wyrzutów z powodu posyłania dziecka do przedszkola. Jemu to wyjdzie na dobre. A ty też powinnaś mieć trochę czasu dla siebie- jeszcze teraz, gdy jest czas. Za kilka miesięcy nie będziesz miała tzw. "wolnego" ani dla siebie, ani dla Kacpra- nie będziesz mogła mu poświęcać całego dnia. Więc co, potem poślesz go do przedszkola? Za 3-4 miesiące? Moim zdaniem dobre jest, że poszedł teraz do przedszkola. Masz czas popołudniami czy rano poświęcić jemu- tylko jemu czas- porozmawiać, przytulić, pobawić się -na spokojnie. Gdy pojawi się młodszy brat/siostra- to będzie dla K. duży przeskok. Mama już nie będzie tylko dla niego. A nawet wręcz przeciwnie- głównie w początkowym okresie będzie dla maluszka. IMHO jeśli wtedy posłałabyś go do przedszkola, to moim zdaniem mogłoby to przynieść gorsze skutki- nie dość, że czułby się odrzucony i "zdetronizowany" pojawianiem się młodszego rodzeństwa (nie wiadomo w jakim stopniu, ale myślę, że takie uczucie pojawia się zawsze), to jeszcze powstałaby kwestia przedszkola- i łączące się z tym stresy, nowe doznania, poznania itp. Teraz ma czas o tym z mamą porozmawiać i jest czas na rozwiązywanie kłopotów i problemów przedszkolnych. Za kilka miesięcy,gdy pojawi się rodzeństwo- przedszkole będzie naturalną sprawą.
To tyle na szybko. Nie wiem, czy pisałam jasno i czy zrozumiesz o co mi chodzi. W razie czego będę edytować. Daj znać jak dziś po pasowaniu. I czy udało się porozmawiać z wychowawczynią.
Lorien
Mon, 06 Oct 2008 - 11:41
Napsałabym coś, ale nie mam co bo fafura wszystko napisała
Irenka.
Mon, 06 Oct 2008 - 12:31
Fafura tak zawsze
Irenka.
Mon, 06 Oct 2008 - 12:32
CYTAT(fafura @ Sun, 05 Oct 2008 - 17:32)
co do gotowania- poszłam za pomysłem Isi i wczoraj na szybki obiad zrobiłam łazanki pierwszy raz w życiu! i co? po pracach w mieszkaniu przyjechał P. z młodszym bratem i ..... zjedli we dwóch 5-litrowy garnek łazanek chyba im smakowało
No ba.... Te moje przepisy i fenomenalne pomysły.. W sam raz dla PPD..
fafura
Mon, 06 Oct 2008 - 12:36
CYTAT(Isia23 @ Mon, 06 Oct 2008 - 13:32)
No ba.... Te moje przepisy i fenomenalne pomysły..
dawaj dawaj- bo ja dziś zrobię ziemniaki i jajko sadzona a jutro tanio smacznie i względnie szybko poproszę :szczerbaty usmiec
CYTAT
Fafura tak zawsze 43.gifh
Irenka.
Mon, 06 Oct 2008 - 12:38
Jutro? Azaliż może zadowoli Wasze podniebienia zupa pomidorowa z lanym ciastem i naleśniki? Względnie jabłko w cieście? Proszę nie kpić i nie robić ze mnie almanachu kulinarnego
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.