Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci > czas dla mamy > forumowiczki - rÄ‚Å‚wieśniczki
Stron: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107, 108, 109, 110, 111, 112, 113, 114, 115, 116, 117, 118, 119, 120, 121, 122, 123, 124, 125, 126, 127, 128, 129, 130, 131, 132, 133, 134, 135, 136, 137, 138, 139, 140, 141, 142, 143, 144, 145, 146, 147, 148, 149, 150, 151, 152, 153, 154, 155, 156, 157, 158, 159, 160, 161, 162, 163, 164, 165, 166, 167, 168, 169, 170, 171, 172, 173, 174, 175, 176
Nie ma imienia, nie mogę nic wymyślić... Oliwer nazwał ją "złotowłosa" i on na nia tak woła, my mówimy "mała".
Aga - co za elaborat tak długo tworzysz ?
Madzia - zadziorne kocisko,jakie spojrzenie
Monia - a może zamiast ciata zrób mu taki łatwy w przyrządzeniu deser miałam wczoraj na urodzinkach Kacperka normalnie 5 minut roboty,no może 2x5 minut legumina z galaretką: dwie puszki mleka skondensowanego zmiksować, dodać dwie lub trzy rozpuszczone galaretki owocowe(rozpuścić w mniejszej ilości wody) ,razem zmiksować ,przelać do miseczki,półmiska etc. "jak się stęgnie" to na to jeszcze galaretka ja pod galaretkę dałam żelki rybki takie kwaśne z Lidla na to galaretka, zjedli całą wielką mise goście mnie w sobotę czeka kolejna imprezka urodzinki dla dzieci ,wiec szukam kolejnej inspiracji na tort pokazałabym Wam juz te zdjecia ale mi sie nie chce zgrywać z aparatu Tomek juz chyba lepiej bo spał prawie 2 godziny, potem się bawił troche sam ,trochę ze mną ,nie musiałam go nosić na rękach wiec to dobry znak..tfu tfu oby tak dalej i coś mi się przypomniało jakieś dwa tygodnie temu koleżanka, której córka też miała w dzieciństwie refluks (teraz ma 14 lat) , spytała mnie czy Tomem miał już zapalenie oskrzeli?ja zdziwiona odpowiedziałam że nie, a ona na to ,że jej Kasia przez ten refluks co chwilę miała zapalenie oskrzeli dziecko się krztusi i jak trafi to do płuc, oskrzeli to zaraz robi się zapalenie a on w sobotę cały dzien sie krztusił ślina - byc może to jest przyczyna ja za to mam chyba anginę czy u Was tez tak pięknie świeci słońce?korzystajcie bo podobno to chwilowa poprawa pogody
Monia - a ja mam pytanie do Ciebie
widziałam ,ze chcesz sprzedac łóżczeko turystyczne? ja własnie się rozglądam ,interesuje mnie ładne łóżczeko w dobrym stanie bo będzie mi potrzebne i to niedługo już często, bo zamierzam pojeździź w te wakacje trochę z dziećmi pytanie - czy masz je jeszcze, chcesz sprzedać i najważniejsze - czy jest ono dwupoziomowe??? no a jakbyś miała chęć pokazać mi ten kolor to by było fajnie tyż ,ale nie konieczne
Magdo mówisz karpatka
Madziu podaj no tego przepisa a członek rodziny boski po prostu Aga dzięki za przepis, się zobaczy czekamy na fotki z imprezy a co do kojca, to posiadam, mogę sprzedać, tylko jest normalny bez tego drugiego (pierwszego? ) poziomu dla maluszków, kolor ma taki: https://www.coneco.pl/index.php?go=venus taki zielony nr 04, fajny jest i przyjemny a i wytrzymały hehe dziś na obiad koperkowa, ha...
Mona - muszę przemyśleć sprawę, fajne jest tylko że ja chciałm dwupoziomowe, ale moze już nie bedzie mi potrzebny ten drugi poziom, zastanowię się jeszcze
Monia - torcik tiramisu - przygotujesz go w 15 minut, może funkcjonować jako tort
Potrzebne są: - spody biszkoptowe delecta - 0,5 kg sera marscapone (najlepiej piątnica) - 200 g serka śmietankowego bez dodatków np delfiko czy coś w tym rodzaju - 3 żółtka - kawa rozpuszczalna - 2 kieliszki wódki - 0,5 szklanki cukru pudru - ciemne kakao Zaparzamy filiżankę kawy ( z trzech łyzeczek, słodzimy 3 łyżeczkami cukru), ostudzić, dodać wódkę. Cukier ucieramy z żółtkami, dodajemy ser, mieszamy na jednolita masę. Spód nasączamy kawą, kładziemy warstwę sera, tak samo drugi i trzeci spód, na trzeci - wierzchni - zostawiamy najmniej sera, robimy wzorek (falki, kółka, cycuszki co kto lubi), posypujemy przez sitko gorzkim kakao. Do lodóweczki na 2-3 godzinki; Smacznego!
Madziu brzmi super, już mi ślinka cieknie dzięki, a czy to mogą jeść dzieci?
Magdo, dobre, dobre to było... Aga spoko, nie ma sprawy, jeśli kiedyś będziesz zainteresowana daj znać Isia, Ania, Oliwka a was gdzie wywiało? a tak w ogóle bry hehe spiję kawę i po zakupy trzeba iść...miłego dnia
Monia, myślę, że mogą jeść dzieci bo na cały tort tego alkoholu niewiele, możesz dac mniej wódki, albo wcale. Możesz dac amaretto, ono ma mniej niż 30% alkoholu, ale nie każdy zawsze ma go w domu.
Myśle, że nie ma co panikowac, batoniki typu "pawełek" mają w nadzieniu spirytus, to daje mu takiego ostrego smaczku i to o to chodzi. Naprawdę polecam Ci to ciasto bo robi sie błyskawicznie, smakuje obłędnie. Mój M zażyczył sobie w tym roku takie ciacho jako torta urodzinowego Rozchorowalismy sie wszyscy poza Li, trzęsę sie o Lilaka, takie maleństwo jak załapie choróbsko to bedzie nieciekawie, prosze o kciuki, żeby Lilak się nie pochorował...
Ania widze CiÄ™!!!
Nie czaj sie tutaj tylko pisz co u Ciebie!
hej ale naskrobałyście informacji
brzuch bolał mnie od sr a dziś doszło lekkie niedosłyszenie serio przez komórkę pogadać nie mogę szok chyba sie sypię ach zyje jeszcze może znajdę chwilkę bo ostatnio przysiadłam i uczę sie testów n a prawko
Madzia- czy serek śmietankowy to taki serek homogenizowany, czy coś jeszcze innego? nie kojarzę firmy delfiko, więc nie wiem co tam dodać...a brzmi rzeczywiście smakowicie i roboty jest może kwadrans wszystkiego!
a pozostając w temacie pysznego jedzenia i imprezowania- w tym tygodniu czeka mnie impreza że HOHO! urodzinowa, ale bynajmniej nie mężowska, lecz mojej kochanej Teściowej- 50 urodziny!! lubię takie rodzinne zjazdy, a i okazja nie byle jaka (tak w formie anegdotki dodam, że Teściowa i jej syn (zwany w pewnych kręgach mężem moim ) mają urodziny tego samego dnia. Ale se baba prezent strzeliła ) byłam wczoraj wieczorem u gina, który po badaniu powiedział, że mam organizm w takim stanie, że nic tylko rodzić! i co ja mam z tym począć Aga- jak Tomek? i co z twoją anginą? juz zdiagnozowana, czy tylko podejrzenia? dziś w nocy pogoda była prawdziwie letnia! spałam przy oknie otwartym na oścież, a rano- około 4.30- obudziły mnie.... krople deszczu!! lało masakrycznie!! na szczeście teraz już przeszło, jest dość duszno i ciągle baaardzo ciepło! burza wisi w powietrzu! do tego wiatr, dzięki któremu moja głowa wygląda jak zużyty mop muszę przyciąć włosy i koniecznie kolor odświeżyć! dziś nie polecam herbaty- dziś zapraszam na kawę zbożową ależ zapach!!
zanim ja się wypisałam to już tutaj taki ruch się zrobił!!
Aniu- a z czego ten niedosłuch? byłaś u laryngologa ? (ale głupia jestem!! w pierwszym odruchu napisałam, czy byłas u okulisty! ) Madzia- a wy co? jakis wirus szaleje, ze tak rozkłada wszystkich po kolei? trzymam trzymam!! Lilak osłabiony po rewelacjach karmieniowych, więc choroba to ostatnie co jej teraz potrzeba!
Magda - to raczej nie homo, delfina/delfiko są gęstsze od serków homogenizowanych
https://www.starco.stargard.pl/pol_delfiko.htm No a wirus jest paskudny, naprawde osłabia, teraz siedze i autentycznie cieknie ze mnie, cos koszmarnego! byłam wczoraj wieczorem u gina, który po badaniu powiedział, że mam organizm w takim stanie, że nic tylko rodzić! i co ja mam z tym począć fiu fiu tylko sie cieszyć ,w końcu jeszcze gówniara jesteś, no nie,takie lata kochana to siła wieku to niezła imprezka Was czeka u teściowej,teśiową z tego co pamiętam masz fajną, więc i imprezka bedzie udana my będziemy mieli w sierpniu 50 - tkę mojego wujka,męża mojej chrzestnej, utrzymujemy z nimi przyjacielskie stosunki, czesto się widujemy i na urodzinach naszych też z tego co ciotka mówiła, to palnuje coś specjalnego, jakąs imprezkę w plenerze ,z zespołem - też zaprzyjaźnionym;) już sie na to szykuję, oby nic nie wypadło tylko w tym czasie najlepiej żeby to bło gdzieś gdzie można by bbyło wziąc sobie pokój na noclego i moje dzieci z moją babcia wcześniej spać wyrzucić Tomek - średnio na jeża, samopoczucie dobre, dużo śpi, więc musi mniej cierpieć, w nocy z kolei dużo i mocno kasłał boję się żeby mu nie zeszło na zapalenie płuc - bo to szybko sie u dzieci zmienia - a wtedy by nas czekał szpital nie chcę tego, bo w piątek mamy u KAcpra dzień rodziny - dzień ojca i matki - od kilku miesięcy już się na to przygotowują, na występy itp. i tak sama chyba pójdę bez Andrzeja, bo akurat nie mamy w ten dzień z kim Tomka zostawić w czwartek idę na kontrolę , oby gorzej nie było Madziu - trzymam kciuki ,ale wierzę głęboko że młoda nic nie złapie, karmisz piersią wiec powinno być ok. Tomek do tej pory też sie jakos trzymał,pomimo wielokrotnych zachorowań Kacpra teraz albo go mocno zawiało np.przy przenoszeniu z auta i do auta w tę brzydką pogodę, albo to przez ten refluks i krztuszenie się Aniu - sr....teraz w tej wiosennej pogodzie są na topie,co rusz ktoś ma z moich znajomych, rodziny itp. Isia - gdzie jesteś? czy z mamą lepiej? Oliwka - pewnie wir pracy przy wystawianiu ocen;) w czwartek idę na kontrolę, oby nie było gorzej byłam wczoraj wieczorem u gina, który po badaniu powiedział, że mam organizm w takim stanie, że nic tylko rodzić! i co ja mam z tym począć że tak powiem- najpierw począć trza, potem rodzić! A ja? No cóż, od wczoraj latam jak kot (sorry Madzia ) z pęcherzem... Mama ma założoną operacyjnie sondę do żołądka. Wczoraj była pani doktor z pielęgniarką z takiego NZOZu, który zajmuje się leczeniem ludzi z sondami właśnie. W całości jest refundowane "jedzenie", sprzęt, wizyty. Dwugodzinna wizyta sprawiła, że zobaczyłam światełko w tunelu, poczułam nadzieję. Lekarka zleciła system żywienia, podpowiedziała pewne rozwiązania. Dziś lekarz rodzinny wypisał skierowanie dla pielęgniarki środowiskowej, ja wykupiłam butle płynu wieloelektrolitowego i glukozy, rurki, wenflon. W tej chwili u mamy jest pielęgniarka i jej to dożylnie podłącza. Załatwiłam też prawie opiekę długoterminową z hospicjum domowego. Nie stresujcie się nazwą bynajmniej. Wizyta opiekunki dwa razy w tygodniu (może nawet więcej, w zależności od stanu chorego), w razie potrzeby wizyta lekarza hospicyjnego. Plus moja nieoceniona sąsiadka. Będę mieć wsparcie... W tej chwili pomyślałam też o księdzu. Mama zawsze chodziła do kościoła, może comiesięczna wizyta księdza też jej podbuduje psychikę? Muszę pogadać z takim jednym od nas z parafii, łebski chłopak jest. Też jest z rocznika 1981- to wszystko wyjaśnia, co? ;P Dziękuję Wam, że jesteście! edit: literówka of course
no koniec roku w szkole to multum roboty. Papierki, papierki i jeszcze raz papierki.
Pogoda się znowu popsuła, leje dwszcz..... Za miesiąc jadę nad morze i chcę mieć upał i słońce!!!!! . Za miesiąc jadę nad morze i chcę mieć upał i słońce!!!!! ja mieszkam nad morzem i tez bym chciał z tego faktu korzystać, a tu..d.upa blada co roku to mniej czasu na plaży spędzamy z braku pogody Isia - dzielna babka z Ciebie ,Twoja mama ma wielkie szczęście mieć taką wspaniałą córkę tylko nie bardzo rozumiem, ostatnio pisałaś, że mama jest całkiem zdrowa, nie ma przerzutów, wyniki ma dobre itp. więc o co chodzi z tą sondą ale odpowiadać mi nie musisz oczywiście
Isia, to dobrze, że z mamą jest poprawa i lekarze dają Ci nadzieję
Madziu zdrówka, małej raczej nie złapie nic, jak karmisz, więc bez stresu Oliwka też się zastanawiam nad wyjazdem nad morze, ale jeszcze zobaczymy, może Mazury... Madziu no to dziełaj drugiego potomka może tym razem dziewczynka się trafi Aga miłego dnia mamy i taty Aniu współczuję sr.....wiem co przechodzisz....i pomyśleć, że czasem i my to mamy a ja wam powiem, że jestem totalne beztalencie jeśli chodzi o ciasta... podeszłam do sprawy baaardzo ambitnie i mimo waszych przepisów postanowiłam zrobić tort...kupiłam blaty i produkty na dwie masy, bardzo łatwe nota bene...i wiecie co??? obydwie mi się zważyły!!!!!!!!!!!!!!!!!! aaaaaaa jestem na siebie wsciekła...no ale, tak to jest jak się dobrze gotuje to ciasta nie wychodzą...nie można mieć wszystkiego... co do imprez...to dziś z małżem...w sobotę imieniny teściów...a w przyszły weekend weselicho i poprawiny...także sporo tego...a i jeszcze 80 mojej babci 26 czerwca... nom się nabalujem... tymczasem kończem i udajem sie na sprzatanie tego syfu co narobilam... buźki Isia - dzielna babka z Ciebie ,Twoja mama ma wielkie szczęście mieć taką wspaniałą córkę tylko nie bardzo rozumiem, ostatnio pisałaś, że mama jest całkiem zdrowa, nie ma przerzutów, wyniki ma dobre itp. więc o co chodzi z tą sondą ale odpowiadać mi nie musisz oczywiście No coś Ty, powiem! Nowotwór jest pokonany, ale gardło mamę boli i nie jest w stanie przełykać. Stąd sonda, żeby się nie zagłodziła. Krótko i na temat. Monia, olej nieudane masy. Chodź pić z nami!
Isia idę pić z wami
Monia- jak się przyjrzysz dokładnie mojej sygnaturce i coś Cię zaintryguje, to zaprawdę powiadam Ci---> pisz na gg
dziewczyny byłam wczoraj u gina i okazałao sie ze mam jednak brzuch jak sie o wyraził w stanie przed przepuklinowym - i załamka nic nie dźwigać nie nadwyrężać
Magda powiem tak u nas jak dziadkowie mi dom dali zaszłam w ciąze jak zrobilismy remont koljnego pokoju - ciąza maz boi sie robic remont w suterenie haha Madziu zdrówka dla rodzinki a kocurek wspaniały jakie ty wspaniałe słodkości proponujesz spisze i tez zrobię Isia wspaniale dbasz o mamę dzielna z Ciebie babeczka jak opiekowałam sie babcia moja tez ratowałam sie właśnie pomocą obcej osoby i było dobrze Mona no tak wszystkiego mieć nie mozna ale pamietaj nie zniechęcaj sie pewnie jak sie zważyły to nie była Twoja wina Oliwczko życzę sobie i Tobie słońca jak najwięcej jescze zanim pojedziesz nad morze w tym roku nie daruję musisz do mnie przyjechać z małą a jeszcze cos nie miałam sr tylko od środy bolał mnie brzuch takie małe nie zrozumienie a uszy juz wróciły do normy
Aniu- skoro to stan przepuklinowy to kobieto uważaj na siebie!! żebyś chłopaków nie podnosiła- czasami w zabawie i przytulankach człowiek się zapomni. O nie dźwiganiu siat z zakupami itp to raczej nie muszę wspominać chyba!
trzymam kciuki, żeby się to nie rozwinęło! drogie moje SUDoPU'owe babeczki widzę, że was dobre humory nie opuszczają (gadulcowo wydałam Moni rekomendację- bo się wahała )
Ania trzymaj brzuszek!!!!!
Agunia - Skarbie kochany! Życzę zdrówka dla Tomeczka i sił dla Ciebie! Monia - bierz sie za tiramisu, tego nie da się spie.przyć! A imprezek zazdraszczam Ja bym sie tak chetnie napiła... wiem, powtarzam sie o miesięcy CYTAT A ja? No cóż, od wczoraj latam jak kot (sorry Madzia) z pęcherzem... Spoko Iśka... Tym bardziej ze moj kot lata teraz z odbytem, mamy sr.akę z krwią, jak nie urok... My nadal chorzy, choc chyba choróbsko ustepuje powoli, bo czuję się odrobine lepiej Dziewczyny - poradzcie jak wycofac sie z niezrecznej sytuacji? Wygadałam sie mojej sasiadce, że chciałam ja poprosic na chrzestna. Głupio wyszło, zadała mi pytanie, ja nie umiem kłamac i wygadałam sie ze o niej myslelismy. Od tego czasu mineły 3 miesiące, sasiadeczka pokazała mi sie przez ten czas z niebyt dobrych stron i przyznam sie szczerze - nie chce aby była chrzestna Lili. Co robic?
nic Madziu nie zaprosić i juz
albo jak jesteś na tyle odważna to powiedzieć ze kuzynka, siostra męża ( czy kto tam ma być ) miała obiecane przez męża właśnie i sie przypomniała np bo miał byc chrzęsną waszej córki i sam nich zrozumie ze to rodzina i bardzo przepraszam a na chrzciny ewentualnie zaprosić nic Madziu nie zaprosić i juz albo jak jesteś na tyle odważna to powiedzieć ze kuzynka, siostra męża ( czy kto tam ma być ) miała obiecane przez męża właśnie i sie przypomniała np bo miał byc chrzęsną waszej córki i sam nich zrozumie ze to rodzina i bardzo przepraszam a na chrzciny ewentualnie zaprosić też bym cos tkaiego wymysliła
Nie wiem czy to przejdzie Dziewczęta... Kiedyś z nią gadałam, ze nie mamy nikogo z rodziny, kogo bysmy chcieli, a wtedy nasze stosunki tak super sie układały.
Ostatnio sie do nas zwraca jak cos chce i czasem prosi o przysługi, które trudno wykonać (w niedziele o 8 rano nadac przesyłkę konduktorską dla niej, bo zapomniała treski i chce tę treskę). Trochę mnie męczy ta znajomość, bo jak słyszę pukanie w parapet, to wiem ze cos bedzie chciała...
wobec tego moze jasno sytuacjie postawić
ps a co oznacza sudopu
Madzia- powiedz wprost, że jednak przekonali cię pozostali członkowie rodziny ,że chrzestna musi być z rodziny- bo taka jest tradycja u was itp itd
powinna zrozumieć a jeśli nie, to tylko utwierdzisz się w przekonaniu, że to nie jest dobra osoba na chrzestną dla Li może wyciągam zbyt pochopne wnioski- ale skoro ona teraz, gdy dowiedziała się, że chcecie ją bliżej "przygarnąć" do rodziny, zawęzić kontakty i to bardzo mocno, zaczęła sobie pozwalać na "takie" rzeczy, to moze później będzie/ mogłoby być tylko "gorzej"
Magda - najgorsze, ze wie, ze chrzestna Oliwera nie jest z rodziny...
ale ty jej powiedziałas- będziesz chrzestną Li?
czy- myśleliśmy o chrzestnej i myślimy też o tobie na to miejsce?
Tak głupio w sumie wyszło. Siedzielismy i sie spytała czy wybralismy juz chrzestnych...
Ja zamilkłam i nie wieziałam co powiedziec i wygadałam się - że o niej myslelismy. i tak zostało. Jak sie Li urodziła, to pochwaliła sie w pracy, że jej sie chrzesnica urodziła... Głupia sytuacja. Tak głupio w sumie wyszło. Siedzielismy i sie spytała czy wybralismy juz chrzestnych... Ja zamilkłam i nie wieziałam co powiedziec i wygadałam się - że o niej myslelismy. i tak zostało. Jak sie Li urodziła, to pochwaliła sie w pracy, że jej sie chrzesnica urodziła... Głupia sytuacja. no to faktycznie głupia sytuacja jak jej powiesz że bierzecie kogoś innego to pewnie sie obrazi wiec musisz wybrać co jest dla Was lepsze, taka chrzestna, czy jedna koleżanka/sąsiadka mniej a ja się dizś koszmarnie nudzę nic mi się nie chce robić, zrobiłam obiad,ogarnęłam chalupę i gniję na kanapie Kacpra nie bedzie aż do 16.30 bo mają jakieś wystepy, wiec mąż dopiero po pracy go odbierze, to beda przed 17 niby powinnam sie cieszyć z wolności, ale nic mi sie kuźwa nie chce i mi sie nudzi nockę miałam tragiczną ,spać mi się chce nic mi sie kuźwa nie chce i mi sie nudzi nockę miałam tragiczną ,spać mi się chce ŚPIJ!! na zdrowie!! wiem co to za uczucie! F. jest u babci, więc ja też mam "nudy" wracam do domu i ...nic! żadnego obiadu (coś na szybko) rzadnego czytania, bawienia się, martwienia, pilnowania, ze do spania trzeba mam wakacje Madzia- jak napisała Aga- wybór nalezy do ciebie- ale o jedną sąsiadkę mniej (choć moze nie będzie tak źle) albo chrzestna "nieteges"
Strzelę sobie w łeb - Milka ma nawrót grzybicy...
A jest przeciez drugi maluch
Lorienko-faktycznie ta sytuacja z sąsiadką trochę niezręczna. Skoro nie jesteś do niej przekonana w roli matki chrzestnej to powiedz, że przepraszasz, ale wybraliście kogoś innego na to miejsce. Lepiej żeby się obraziła niż miałabyć na taką osobę skazać swoją córkę.
U nas nic nowego. Rada plenarna już za mną, muszę się pochwalić, że zostałam nominowana do nagrody dyrektorskiej Cieszę się jak nie wiem, bo to moja pierwsza nagroda i cieszę się że ktoś docenia moją pracę. W przyszłym roku szkolnym już wiem, że dostanę wychowawstwo, przejmę też PCK i dalej będę prowadziła Szkolny Klub Honorowych Dawców Krwi. Cieszę się już na te zadania-nie macie pojęcia jak jestem zadowolona z pracy. Zuzia dziś była na wycieczce, a teraz jest z mężem u teściów. Czujecie, że za kilka dni lato? Bo jakoś pogoda zupełnie nie letnia:(
Oliwka - to najważniejsze w pracy by się spełniać i być z niej zadowolonym
mnie sie rola matki podoba ,ale chciałabym też pracować, mieć inne ambicje niż tylko dom i dzieci na razie na to szans nie mam niestety Madzia - ja to Cię podziwiam z tymi kotami,mnie wystarczą dzieciowe problemy szczerze Ci powiem tak po cichu,że ja bardzo nie lubię kotów więc dla Ciebie pełen szacuneczek,że masz do nich cierpliwość i taką miłość życze zdrówka dla Milki Magda no Ty to masz prawdziwe wakacje teraz ja chciałam się kilka razy położyć i kimnąć ale mały dzię spał po pół godiznki więc nic z tego nie wyszło
bry
wczoraj się nie odzywałam, bo dzień mi minął tak szybko... byłam na rozmowie kw. oczywiście po niej usłyszałam standardowe " zadzwonimy z powiadomieniem" i tyle później poszłam na zakupy i tak dalej i tak dalej, jak wróciłam do domu, było już po 12... położyłam młodego spać i sama z nim zasnęłam...obudziłam się i trzeba kurde dzieciom obiad zrobić, pozmywać...zaraz małż wrócił i poszłam z dzieciami na dwór, co by słońca trochę poużywały...wróciłam i zaraz musiałam kąpać i układać do snu młodego ( młoda sobie sama radzi ) i koniec...heh, nawet nic porządnego nie zrobiłam a czas przepływa przez palce... Madziu faktycznie sytuacja nie ciekawa...ja bym pewnie wkręciła ją, że moja teściowa (mama? ) poprosiła nas, żeby wziąć na chrzestną kogoś z rodziny ( jakąś ciotkę, kuzynkę, jak zwał tak zwał) w takiej sytuacji, nie wypada odmówić, bo to przecież teściowa (mama? ) albo poszłabym na bezczela i nie wspominała więcej przy niej o chrzcinach...a jak by się pytała to powiedziałabym, że przecież nic jej nie obiecywałam albo zapomniałam wiem wiem, chamska jestem, ale czasem trzeba szczególnie jeśli ktoś się wobec ciebie zachowuje nie bardzo... współczuję problemów z kotami...mam nadzieję, że szybko przejdzie... Magdo ja też chcę mieć wakacje od dzieci!!!!!!!!! aaaaaaaaaaaale Ci fajnie Isiu jak tam Twoje samopoczucie? Wiki ma już wakacje? i fakt, dziewczyny dobrze piszą, dzielna z Ciebie baba Oliwko nagrody nono, chwalić chwalić Aga jeszcze wypoczniesz jak tam przygotowania do sobotniej imprezy (po)urodzinowej? Aniu przepuklina...hmm... tylko się nie forsuj babo dzieć starszy jeszcze śpi...dziś mają sprzątanie sali, a jutro zakończenie roku już...jak ten czas szybko mija... co można dla teściów kupić na imieniny? jestem ostatnio jakaś nie do życia...drażliwa strasznie i nie do dogadania...chyba czegoś mi brak...
ostatnie trzy zdania w moim poprzednim poście mnie rozwaliły...
każde z innej beczki... edit: czy któraś z Was, ma czarne, albo jakiegoś innego koloru bolerko do tej mojej sukienki pożyczyć?
Monia - bolerek u mnie brak ,zawsze pożyczam cos od mamy lub siostry
mój Kacper kończy dzis 4 urodziny kiedy ten czas tak szybko zleciał,nie dawno był taki malutki jak Tomaszek dostał dziś grześki do przedskozla dla dzieci i Pani powiedziała ,że bedzie w tym dniu najwaqżniejszy ,w centrum uwagi itp. po południu zabieramy go no Mc Donalda zaraz wyciągnę albumy z jego wczesnego dzieciństwa i bedę się rozczulać - jak co roku Tomek gorzej kaszle:( KACPERKU!! sto lat! dużo zdrówka, uśmiechu i radości, mnóstwa pomysłów na rewelacyjne zabawy!! Mona- jeśli chodzi o nastrój to mam podobnie... CZEGOŚ mi brak ale jak to śpiewał ktoś- bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz... natomiast w temacie bolerek- nie mam bolerka, ale mam czarny szal Szal jest z cieniutkiego materiały z "wytłaczanymi" motywami - jakieś esy-floresy. nie jest to tiul ani nic świecącego- jest matowy i bardzo fajny! z pamieci podam ci wymiary- długość ok. 120 - 140 cm, szerokość ok50 cm- to tak "pi razy oko" ale jets dość wygodny- można go swobodnie zarzucić, omotać, zakryć się, zawiązać, zawinąć, podczepić- no tysiąc pomysłów. Jesli byłabyś zainteresowana to mogę jakieś fotki podesłać ci na maila i w razie zainteresowanie pożyczyć Oliweczko- gratuluję! zadowolenie z pracy to bardzo ważna rzecz! a jeszcze gdy jesteśmy doceniani przez przełożonych (także finansowo) to już szczyt marzeń! miłych wakacji życzę z duuuuużą ilością słońca! Madzia- byłaś z Miłką u weta? co powiedział? maść znowu jakaś? izolacja? i co zalecił w związku z drugim kocurem? w temacie chrzestnej- nie będzie to miłą rozmowa, ale konieczna... powodzenia! ja dziś mam dzień na wysokich obrotach zrobiłam obiad, umyłam okna, wyprałam i powiesiłam świeże firanki w oknach, wymyłam akwarium i zmieniłam Hansowi wodę, wzięłam prysznic i o 8.20 wyszłam na autobus do pracy.... czuję się, jakbym mogła zwojować świat hi hi hi boję się, jakie mogą być tego efekty dalej Isiu- ty wiesz babo!
isia zajrzałam bo widziałam opis na nk
też przez to pzechodziłam,trzymaj się
No Paula - już by cos wiecej i do nas kobietko napisała ,co u chłopaków?
Magda - to kiedy Ty to wszystko zrobiłaś kobieto, te firanki, obiad, okna itp.?????jak o 8,20 juz wysżłaś do pracy? za życzenia w imieniu Kacperka dziękuję ja lece sie kąpąc, póki mała gnida śpi potem muszę upiec biszkopt do tortu jutro bedę z niego robila wóz strażacki Tomaszek dzis dziwnie żle wygląda, jakby mu sie pogorszyło,,ech jutro kontrola, ciekawe co to będzie
Paula!! oglądałam twoje fotki na klasie ostatnio!
co u Was? buziaki dla chłopaków Aga- budzik zadzwonił o 5.40- P. miał miał wstać do pracy, wiec oczywiście to ja wstawiłam wodę na kawę - jak juz byłam na nogach i w kuchni to jakoś tak samo poszło...o 6.20 miałam obiad na 90% gotowy a potem- poleciało samo
a ja zdycham...nie do życia jestem...przechodzę chyba jakieś stadium depresji...nic mi się nie chce...jak sobie pomyślę o tym, że trzeba pozmywać i ugotować to płakać mi się chce...nie, nie chce mi się płakać...nic mi się nie chce...i tak od kilku dni...ehhhh
Magdo, daj mi swój nadmiar energii życiowej plisss, wyślij mejlem albo pocztą...
Monia - ,ja Ci nie mam co przesłać, bo w tym tygodniu sama leżę i nic nie robię i beczę i sie użalam nad sobą
ale w zeszłym tygodniu to bło co rozdawać rycz kochana rycz może to trochę pomoże! Magda - to Ci nieżle poszło tak z samego rana dlaczego ja Was nie mam na nk?????????/
Aga, wzięłam magnez, wypiłam kawę i czuję się ciut lepiej...ale to jeszcze nie jest stan mojej normalności...
To jest wersja lo-fi głównej zawartości. Aby zobaczyć pełną wersję z większą zawartością, obrazkami i formatowaniem proszę kliknij tutaj.
|